Rozdział 9

201 12 4
                                    

Lilianna


Zapukałam do drzwi, a otworzyła mi je na oko 6 letnia dziewczynka

-Dzień dobry, to pewnie Pani jest Lilianna ta o której mój brat ciągle opowiada?

Nie zdążyłam nic jej odpowiedzieć, a z głębi mieszkania słychać było

-Kosia zamknij tą swoją piękną twarzyczkę i powstrzymaj trochę ten niewyparzony język co?

Zaśmiałam się na te słowa, po czym przybiłam małej piątkę i weszłam na korytarz, po chwili obok mnie pojawił się Jeremi całując mnie w policzek i odbierając ode mnie torebkę z winem.

Weszłam nieśmiało do salonu, a tam znajdował się pięknie nakryty stół, wszędzie były świece, a pomieszczenie wyglądało naprawdę pięknie.

Najpierw podszedł do mnie brat Jeremiego-Artur, wydawało mi się że skądś kojarzę tą twarz, ale nie przejęłam się tym zbytnio. Wyglądał na fajnego, sympatycznego chłopaka.

Potem przywitałam się z Panią Bogną i Panem Michałem, niesamowici ludzie-nie mogłam trafić na lepsze sąsiedztwo.

Usłyszałam lekkie chrząknięcie więc spojrzałam na dół, a przede mną stała dziewczynka, która jeszcze niedawno witała mnie w drzwiach. Jako że jestem dość wysoka, a do tego miałam ubrane szpilki ukucnęłam przed nią

-Jestem Konstancja, ale może mi Pani mówić Kosia

-Ja jestem Lilianna, ale możesz mi mówić jak chcesz, byle nie Pani, w końcu jestem w wieku Twojego brata

Wyciągnęłam do małej rękę, a ta przytuliła się do mnie kompletnie mnie tym zaskakując, ale bardzo pozytywnie.

Usłyszałam charakterystyczny dźwięk, odwróciłam się w strone Jeremiego, który właśnie robił nam zdjęcie i wytknęłam w jego stronę język na co cała rodzina zareagowała śmiechem.

-Dobrze kochani siadajmy do stołu, bo wszystko wystygnie, Lilianno dziękujemy za wino, trafiłaś w moje ulubione

-No to jest nas dwie, cieszę się, że trafiłam w Pani gust

Zasiedliśmy do stołu, po swojej prawej stronie miałam Artura, po lewej Kosie a naprzeciwko oczywiście Jeremiego.

-No to Lilianno może opowiesz nam coś o sobie zanim zjemy deser?-zaczął Pan Michał

-W sumie nie za bardzo jest o czym opowiadać, mam 18 lat, mój rodzinny dom jest jakieś 300 kilometrów stąd, teraz została w nim moja mama oraz mój brat. Skończyłam liceum, a jako że nasze mieszkanie tutaj w Warszawie stało puste to postanowiłam się tu przeprowadzić.


Jeremi


Lilianna opowiadała o sobie, a ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Wyglądała przepięknie.

Zakończyła swoją wypowiedź słowami

-No i teraz tutaj w Warszawie będę szukać pracy

-To się świetnie składa, będziemy szukać menagera to wytwórni muzycznej Jeremiego i Artura, może byłabyś zainteresowana?

Lil prawie zakrztusiła się winem, a ja gwałtownie wciągnąłem powietrze.

TYLKO NIE TO! NIE TAK MIAŁA SIĘ DOWIEDZIEĆ...


Jak Wam się podoba rozdział?

Mam pomysł, gdyby każda z Was powiedziała o tym opowiadaniu 3 swoich znajomych to byłoby dla mnie bardzo motywujące, to jak da się zrobić? :)

Niech nas będzie więcej!

Analogia Dwóch SercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz