Lilianna
Zapukałam do drzwi, a otworzyła mi je na oko 6 letnia dziewczynka
-Dzień dobry, to pewnie Pani jest Lilianna ta o której mój brat ciągle opowiada?
Nie zdążyłam nic jej odpowiedzieć, a z głębi mieszkania słychać było
-Kosia zamknij tą swoją piękną twarzyczkę i powstrzymaj trochę ten niewyparzony język co?
Zaśmiałam się na te słowa, po czym przybiłam małej piątkę i weszłam na korytarz, po chwili obok mnie pojawił się Jeremi całując mnie w policzek i odbierając ode mnie torebkę z winem.
Weszłam nieśmiało do salonu, a tam znajdował się pięknie nakryty stół, wszędzie były świece, a pomieszczenie wyglądało naprawdę pięknie.
Najpierw podszedł do mnie brat Jeremiego-Artur, wydawało mi się że skądś kojarzę tą twarz, ale nie przejęłam się tym zbytnio. Wyglądał na fajnego, sympatycznego chłopaka.
Potem przywitałam się z Panią Bogną i Panem Michałem, niesamowici ludzie-nie mogłam trafić na lepsze sąsiedztwo.
Usłyszałam lekkie chrząknięcie więc spojrzałam na dół, a przede mną stała dziewczynka, która jeszcze niedawno witała mnie w drzwiach. Jako że jestem dość wysoka, a do tego miałam ubrane szpilki ukucnęłam przed nią
-Jestem Konstancja, ale może mi Pani mówić Kosia
-Ja jestem Lilianna, ale możesz mi mówić jak chcesz, byle nie Pani, w końcu jestem w wieku Twojego brata
Wyciągnęłam do małej rękę, a ta przytuliła się do mnie kompletnie mnie tym zaskakując, ale bardzo pozytywnie.
Usłyszałam charakterystyczny dźwięk, odwróciłam się w strone Jeremiego, który właśnie robił nam zdjęcie i wytknęłam w jego stronę język na co cała rodzina zareagowała śmiechem.
-Dobrze kochani siadajmy do stołu, bo wszystko wystygnie, Lilianno dziękujemy za wino, trafiłaś w moje ulubione
-No to jest nas dwie, cieszę się, że trafiłam w Pani gust
Zasiedliśmy do stołu, po swojej prawej stronie miałam Artura, po lewej Kosie a naprzeciwko oczywiście Jeremiego.
-No to Lilianno może opowiesz nam coś o sobie zanim zjemy deser?-zaczął Pan Michał
-W sumie nie za bardzo jest o czym opowiadać, mam 18 lat, mój rodzinny dom jest jakieś 300 kilometrów stąd, teraz została w nim moja mama oraz mój brat. Skończyłam liceum, a jako że nasze mieszkanie tutaj w Warszawie stało puste to postanowiłam się tu przeprowadzić.
Jeremi
Lilianna opowiadała o sobie, a ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Wyglądała przepięknie.
Zakończyła swoją wypowiedź słowami
-No i teraz tutaj w Warszawie będę szukać pracy
-To się świetnie składa, będziemy szukać menagera to wytwórni muzycznej Jeremiego i Artura, może byłabyś zainteresowana?
Lil prawie zakrztusiła się winem, a ja gwałtownie wciągnąłem powietrze.
TYLKO NIE TO! NIE TAK MIAŁA SIĘ DOWIEDZIEĆ...
Jak Wam się podoba rozdział?
Mam pomysł, gdyby każda z Was powiedziała o tym opowiadaniu 3 swoich znajomych to byłoby dla mnie bardzo motywujące, to jak da się zrobić? :)
Niech nas będzie więcej!
CZYTASZ
Analogia Dwóch Serc
FanfictionWszystko w jej życiu wydaje się być zwykłe. Skończyła szkołę i musi iść dalej w dorosłe życie. Tylko gdzie? A może na swojej drodze spotka kogoś wyjątkowego? Życie pisze różne scenariusze, przekonają się o tym oboje.