Rozdział 14

265 26 24
                                    

Słowa Pani Bogny dały mi wiele do myślenia ale postanowiłam pozastanawiać się nad tym później.
Zegar na piecu wskazywał 5 minut do końca pieczenia potrawy kiedy drzwi mieszkania Sikorskich się otworzyły, po chwili do kuchni w której stałam sama z impetem wpadł Jeremi

-Cześć mamo co dziś na yyy.. - jego mina kiedy mnie zobaczył była mistrzowska, musicie mi uwierzyć na słowo

-Zamknij buzię Sikorski, bo wyglądasz mało inteligentnie-zaśmiałam się

-Co Ty tu robisz?

-Dzięki też miło Cię widzieć

-Nie no nie chciałem żeby to tak zabrzmiało, po prostu dziwi mnie Twoja obecność tutaj zwłaszcza po tym czego się wczoraj dowiedziałaś-mówiąc to zwiesił głowę wyraźnie zawstydzony

-Przemyślałam wszystko i już się nie smuć głuptasie, wszystko jest w porządku

-Na prawdę?!-krzyknął po czym wziął mnie na ręce i zaczął kręcić dookoła

-Jeremiasz znowu to robisz, mam lęk wysokości!

-Nie mów do mnie Jeremiasz-obruszył się odstawiając mnie na ziemię

-Przecież właśnie tak masz na imię

-No niestety

-Słyszałam Jeremiasz!-krzyknęła Pani Bogna z salonu na co się zaśmiałam, a Jeremi wyglądał na jeszcze bardziej obrażonego

-Obiad gotowy!-krzyknęłam, a Jeremiemu jakby oczy wyszły z orbit w takim był szoku

-Zrobiłaś nam obiad?

-A niby po co miałaby tu przesiadywać sama? Pilnuje swojego popisowego dania-powiedziała wchodząc do kuchni Pani Bogna po czym poczochrała swojego syna po włosach co wyglądało prze komicznie przy takiej różnicy wzrostu

Podałyśmy z Panią Bogną do stołu po czym w piątkę usiedlismy i zaczęliśmy jeść, wszyscy cały czas zachwalali moje danie.
Później Pani domu zaciągnęła starszego syna oraz męża żeby pomogli jej w przygotowaniu deseru, a my z Arturem zostaliśmy w salonie pogrążając się w rozmowie

-Lil kawa czy herbata-dało się usłyszeć z kuchni

-Herbatę poproszę-odkrzyknęłam

I już po chwili miałam przed sobą kubek herbaty malinowej i talerz, a na nim szarlotkę na ciepło z lodami i owocami

Oj będę musiała to wybiegać, a jeśli częściej będę tak ucztować z rodziną Sikorskich to pewnie będzie trzeba pomyśleć o jakimś karnecie na siłownię.

-Lil przejdziemy się? Chciałbym porozmawiać...

No i mamy kolejny rozdział 💞
Tak się cieszę, że tu jesteście ze mną 💙

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 06, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Analogia Dwóch SercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz