Rozdział 10

216 13 3
                                    

Jeremi

Patrzyłem jak Lil w pośpiechu zbiera się i wychodzi z naszego mieszkania, a ja nie potrafiłem się ruszyć, widziałem zdezorientowanie mojej rodziny, a oczy wręcz zachodziły mi łzami.
SPIEPRZYŁEŚ SIKORSKI.

Artur (a to nowość ;)

Nie mogłem znieść całej tej sytuacji, domyśliłem się, że mój brat nie powiedział Lil czym się zajmujemy, a nasz tata nie znając sytuacji się wygadał.
Podniosłem się z miejsca i rzucając tylko krótkie „zaraz wracam” ruszyłem do mieszkania Lil.
Zapukałem do drzwi, ale nikt nie otwierał, powtórzyłem tę czynność jeszcze jakieś 6 razy, aż w końcu usłyszałem kroki

-Nie chce cię widzieć Jeremi!!-wykrzyczała Lil, a ja wiedziałem że to nie mnie się tutaj spodziewała

-To ja Artur, proszę wpuść mnie

O dziwo usłyszałem szczęk otwierającego się zamka i po chwili stałem na korytarzu w jej mieszkaniu
Sam nie wiedziałem do końca co powiedzieć, co zrobić, kompletna pustka.

-Dlaczego on mi to zrobił? Dlaczego mi nie powiedział?-Lil siedziała oparta o mnie na sofie w salonie i cały czas płakała

-Ok miśka, ja pójdę do kuchni zrobić nam herbatę, a ty pójdziesz się ogarnąć i przebrać w coś luźniejszego i pogadamy, co Ty na to?

-Kakao, zrób nam kakao. Niedługo wracam.

Poszedłem do kuchni, zrobiłem kakao dla nas tak jak Lil prosiła, w szafce znalazłem jakąś czekoladę i ciastka, ułożyłem wszystko na tacy i ruszyłem z zestawem do salonu.
Czekając na Lil poczułem wibracje w kieszeni na znak, że dostałem smsa

Od Brat:
Gdzie jesteś?

Do Brat:
Ratuje Ci dupe, jak zawsze. Zostań w mieszkaniu i przemyśl czy aby na pewno dobrze zrobiłeś nie mówiąc jej o wszystkim, a ja postaram się z nią pogadać choć nie będzie to łatwe bo ONA CAŁY CZAS PŁACZE. Przez Ciebie matole.

Wysłałem wiadomość do Jeremiego, mam nadzieję że da mu choć trochę do myślenia

Po chwili dostałem odpowiedź:
Błagam Cię Artur pomóż mi to ratować…

Wiedziałem już, że muszę im pomóc.

Po chwili przyszła Lil wykąpana, ze zmytym makijażem i w dresie. Od razu sięgnęła po kubek ze swoim napojem.

-Miśka on naprawdę nie chciał Cię skrzywdzić..

-Gówno prawda, ocenił mnie zanim zdążył mnie poznać.

To nie będzie łatwa rozmowa…

Analogia Dwóch SercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz