Rozdział 5

205 16 1
                                    

Jeremi

Powędrowaliśmy do galerii, po krótkim czasie patrzenia jak Lil zastanawia się z pewnością co tu robimy postanowiłem się znowu odezwać

-Pomyślałem, że będą Ci też potrzebne ubrania, kosmetyki i inne takie, mamy dobry czas więc możemy wszystko ogarnąć dzisiaj prawda?

-Jesteś niesamowity, Ty naprawdę to wszystko przemyślałeś i mam wrażenie rozplanowałeś godzinowo. Jestem Ci bardzo wdzięczna za pomoc, chociaż dalej mam wyrzuty sumienia że zmarnujesz cały dzień na mnie.

-Ile razy można Ci powtarzać, że dla mnie to nie jest czas zmarnowany? Ja serio robie to z ogromną przyjemnością.

-Dobrze, dobrze już nie będę. Chodźmy więc.

-A i jeszcze jedno, zapoluj na jakąś fajną sukienkę, moja mama zaprasza Cie jutro na kolację

-Co?! Przecież…

-Lil. Błagam przyjmij do wiadomości: PRZYCHODZISZ JUTRO DO NAS NA KOLACJĘ

Nie odpowiedziała nic tylko ruszyła do sklepu,  na wystawie zobaczyłem same sukienki, więc uśmiechnąłem się do siebie pod nosem i ruszyłem za nią.

Co jakiś czas Lil wychodziła z przymierzalni w coraz to nowych stylizacjach, które oceniałem niczym profesjonalny stylista, śmiechu było przy tym co nie miara, to dobry moment aby Wam kilka z nich przedstawić :

Co jakiś czas Lil wychodziła z przymierzalni w coraz to nowych stylizacjach, które oceniałem niczym profesjonalny stylista, śmiechu było przy tym co nie miara, to dobry moment aby Wam kilka z nich przedstawić :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Analogia Dwóch SercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz