Wanda: Dzień dobry!
Wanda: 😊
Wanda: Halo?
Wanda: Jest tu ktoś?
Wanda: Clint, widzę, że wyświetliłeś.
Clint: Cicho!
Clint: Nie zdradzaj mojej pozycji!
Wanda: Okej...?
Clint: Posłuchaj mnie uważnie.
Clint: A raczej czytaj.
Clint: W Stark Tower nie jest już bezpiecznie.
Clint: Lodowe Giganty są wszędzie i z ledwością dotarłem do lodówki.
Clint: Szybko! Chodź tu!
Wanda: 😶
Clint: Stark nie żyje...
Clint: Kapitan i karkonosz gdzieś zaginęli.
Clint: Bruce biega po mieście...
Wanda: Matko! Zamienił się w Hulka?!
Clint: Co? Nie... Po prostu uznał, że woli się nie denerwować i poszedł pobiegać. Pobiegł pochodzić.
Clint: Na spacerze jest.
Wanda: Okej. A reszta?
Clint: Te posrane czarodziejki z księżyca wpadły w jakiś portal.
Clint: Thor został zamieniony w lalkę Barbie.
Clint: Fury...
Clint: W sumie nie wiem, gdzie jest, ale to mało istotne.
Clint: Teraz najważniejsza jest Natasha.
Wanda: Pani Natasha?
Wanda: Co z nią? Jest ranna? 😢
Clint: Nie, to by było dziwne.
Clint: Po prostu...
Clint: Powiedziałem jej, że jeśli mamy tu zginąć, to chcę być przy niej.
Clint: A ona, ta bezduszna kreatura, prychnęła i sobie poszła!
Clint: POSZŁA, ROZUMIESZ?!
Clint: ODWRÓCIŁA SIĘ I WYSZŁA ZE STARK TOWER!
Clint: ZOSTAWIŁA MNIE TU, POZWOLIŁA, BY LOKI ZAJĄŁ STARK TOWER!
Clint: A co najgorsze...
Clint: Chyba dała mi kosza.
CZYTASZ
Avengers are online
FanfictionCóż... Co tu dużo mówić - Avengersi mają własny chat, który początkowo nie był używany. Ale wszystko się zmienia, gdy Steve odnajduje Bucky'ego i chce zabrać go do Stark Tower. Boi się jednak powiedzieć o tym reszcie w twarz, więc używa do tego chat...