Gdy już wsiedliśmy do auta, Steve skorzystał z barku który był w aucie i nalał sobie Wiesky. Ja oczywiście nie skorzystałam ponieważ jestem robotem i nie mogę nic pić ani jeść.
-Dobra omówimy sobie plan- Powiedział Steve popijając swoją Wiesky.
- Wiedziałam... - Powiedziałam bez chwili zastanowienia.
-Ale co?- zapytał zdziwiony Steve.
- To że nie wypuścił byś mnie na pewną śmierć medialną- Powiedziałam pewna siebie.
-Dobra dobra za chwilę przewyższysz samego Einsteina,
A teraz siedzi cicho i się nie odzywaj. Oczywiście nasi naukowcy będą wpisywać ci odpowiedź na każde pytanie zadane przez reporterów. Masz siedzieć i się uśmiechać oraz pozować rozumiesz?- Zapytałam mnie Steve.
- Jasne ale ja myślałam że to bedzie jeden wywiad, wiesz przy stole i z Panią redaktor- powiedziałam niepewna.
- Tak ale po wywiadzie idziesz na ściankę i odpowiadasz na szybkie pytania- Odpowiedział spokojnie Steve. Chwilę siedziałam i myślałam nad spotkaniem bo osobiście nie wyobrażam sobie siedzenia i mówienia na temat na którym wogóle się nie znam.
Z zamyślenia wyrwał mnie Steve.
- A jeszcze jedno, masz zaśpiewać przed kamerami- Zamarłam, jak to śpiewać przed kamerami!!!
- Że co!!! Jak to przecież ja...- Nie wiedziałam co powiedzieć, siedziałam sparaliżowana tym co mi powiedział Steve.
- Tak i nie zwal tego- Odpowiedział patrząc na mnie Steve. Siedziałam tak jeszcze w paraliżu, ale nagle usłyszałam otwierające drzwi od limuzyny.
- No to zaczynamy zabawę- Szepnoł Steve dopijając Wiesky.
Kiedy wyszłam od razu oślepiły mnie flesze aparatów które bez ustanie błyskały w moje oczy. Kiedy udało mi się wejść do środka( albowiem Steve był już przyzwyczajony do takich sytuacji) więc kiedy wyszedł z auta i zobaczył że stoję oszołomiona objął mnie w talii i poprowadził mnie do drzwi, nie powiem że zdziwiło mnie to że Steve którego znam stać na taki ruch w obec mnie. Ochrona zaprowadziła nas do wielkiego pomieszczenia gdzie czekała już na nas niska brunetka o niebieskich oczach i nieskazitelnej cerze.
- Witam Ariana jestem Margaret- Przywitała się po czym podała mi rękę.
- Witaj Margaret- Uścisnełam jej rękę a następnie usiadłam na swoim miejscu i patrzyłam jak Steve wlepia swoje oczy w brunetke.
- A ja jestem Steve, szef tej całej afery- Powiedział po czym spojrzał na mnie.
- Witaj- Odpowiedział brunetka patrząc w prost jego oczy. Mogli by tak jeszcze godzinami patrzeć sobie w oczy, ale wołanie producenta im przerwało.
- Wchodzimy za 1 2 3...- Powiedział producent po czym byliśmy już na antenie.
- Witam, z tej strony Margaret Char, dziś w studiu mamy wyjątkowych gości Ariane Grande oraz Steve Henderson- Przedstawiła nas brunetka po czym wszystkie kamery skierowały się w naszą stronę.
- Ariano powiedz co poczułaś kiedy pierwszy raz zaśpiewałaś- Zapytał mnie Margaret.
- Yyy...ja nie wiem poprostu byłam w tedy zestresowana i słowa same wpłynęły z moich ust - Strasznie się zestresowałam tym pytaniem.
- Powiedzałaś że się zestresowałaś, to trochę dziwne bo jesteś robotem a jak dobrze wiemy to robot nie może odczuwać żadnych uczuć- Powiedział z nutką ciekawości
- Eee... Tak może i jestem robotem ale potrawie czuć- Gdy odpowiedzałam na pytanie, czułam że się we mnie gotuję, jak ona mogła wiem że to dziwne ale ja potrawie czuć nie wiem skąd i jak ale wiem co to miłość, złość, smutek, ból.
- Ariano chcę się Ciebie spytać o jedną rzecz...ELO CO TAM U WAS, WIEM ŻE DAWNO MNIE TU NIE BYŁO ALE PISAŁAM I MYŚLAŁAM CO BĘDZIE DALEJ JAK MYŚLICIE CO DOWIE SIĘ ARI OD REPORTERKI?
-