-Jutro jedziemy na umówiony wywiady, i przemyśl co chcesz powiedzieć- Powiedział już spokojnie Steve. -Steve a jeśli ja nie dam sobie rady- Zapytałam przygnębiona Steve'a. -Ale z czym- Zapytał się minę patrząc we mnie. - No wiesz zazwyczaj wywiady dajem dopiero po walce- Już nie mniałam sił z nim gadać. - Nie spieprz tego- Nakazał Steve wychodząc.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I co ja mam teraz zrobić?!. Pytałam się w myślach, jak ja mam tak żyć kiedy ktoś cały czas mnie kontroluje, krzyczy na mnie i razi mnie prądem. Dlaczego to mnie musieli stworzyć?. Teraz pozostaje mi tylko przemyśleć co mam jutro powiedzieć, dobrze wiem że Steve nie chce żeby coś złego wypłyneło na światło dzienne, a już na pewno nie to że razi mnie prądem. - Dawaj- powiedziałam do jednego z pracowników żeby dał jakiegoś robota to chyba jedyny sposób na odstresowanie się przed jutrzejszym dniem. Zaczęłam walkę z jakimś gównianym robotem z całych sił zaczęłam się nad nim znęcać. Nagle usłyszałam brawa. -Brawo, brawo widzę że nie wychodzisz z formy- Powiedział zafascynowany Steve. -Nie mogę wychodzić z formy- Powiedział pewna siebie patrząc co zrobiłam z robotem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.