27.

28 0 0
                                    

Błądziłam wzrokiem po telefonie, a to na fejsa, a to na insta czy na snapa.
Czas mi się dłużył.

Przyjście jednego sms-a poprawiło mi trochę humor.

Ubrałam buty i narzuciłam płaszczyk.
Przed wyjściem poinformowałam mamę, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Przyjęła tę wiadomość skinieniem.

Robiło się coraz ciemniej i chłodniej, drzewa przybrały różnych kolorów.
Usiadłam na ławce pod starym dębem i cierpliwie czekałam.

-Hej Ness!- usłyszałam z daleka wołanie.
Obróciłam się i z uśmiechem przywitałam z Michaelem.

-Fajnie, że się zgodziłaś.

-I tak nie miałam nic innego do roboty..- zaśmiałam się.

Chłopak odwzajemnił mój gest pokazując przy tym piękne zęby, ręką wskazał kierunek, w którym zmierzaliśmy i ruszyliśmy.

- No więc.. może opowiesz coś o sobie?- poprosił.

-Jasne, co chcesz wiedzieć?

-Może.. co lubisz jeść?

-To jest chyba najtrudniejsze pytanie jakie słyszałam..

-Haha, mów!

- No więc lubię jeść wszystko co jest z serem, sosem, makaronem, ryżem.. Może łatwiej będzie czego nie lubię jeść?

-Boże Ness!-zaśmiał się cicho.

-Mam być szczera czy kłamać?-spytałam retorycznie.

-W takim razie, czego nie lubisz jeść?

- Nie lubię owoców morza, ogórka, mięsa mielonego z indyka ani mrożonych warzyw.

- No, to totalnie określa Cię jako osobę.

-Co ty nie powiesz?- wystawiłam mu język.- Co będziemy robić?

- No więc, pójdziemy pierw w pewne miejsce, gdzie nie zagląda 98% społeczeństwa w naszym wieku.

-98? Skąd ta liczba?

-A sam nie wiem, właśnie wymyśliłem.

- Łał! Udało Ci się wyjść na inteligentnego!- nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.

Minęliśmy właśnie Biały Most, Mike poprosił byśmy na chwilę usiedli na ławce obok. Minęło parę minut, robiło się coraz ciemniej i chłodniej, ale za to coraz milej.

-Więc Michaelu, znasz już te ciekawe cechy mojej osobowości. Może czas by poznać te nie zbyt fajne?-zmierzyłam go wzrokiem.

Uniósł jedną brew ku górze i uśmiechnął się.

-Taka idealna istotka jak ty ma jakieś wady?-spytał lustrując mnie wzrokiem.

-Pozory mylą.-ucięłam krótko.

-Nah, narazie podziękuję..

-Ostrzegałam jak coś.-wzryszyłam ramionami.

-Możemy już ruszać, za 5 minut się zaczyna.-rzekł łapiąc moją rękę.

Zatrzymałam się na chwilę czując dziwny dreszcz przechodzący moje ciało. Zerknęłam pierw na niego, potem na nasze ręce, i nie wiem czy w tej chwili zwątpiłam, ale po prostu zabrałam rękę i chwyciłam torebkę niby czegoś szukając.
Gdy w moje ręce wpadł telefon, wyciągnęłam go szybko i tłumacząc, że muszę do kogoś napisać, szliśmy dalej bez dotykania się.
Sprawdziłam facebook'a, instagrama a nawet snapchata.

Michael zerknął na mój ekran i uniósł brwi.

-A to co?

-Co co? Snapchat?-pokazałam mu wyświetlacz z włączonym snapem.

Poznaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz