Poczułam mocne ukłucie w brzuchu i zgięłam się w pół.
-Wszystko w porządku?
-Jak kurwa?! Nie widzisz, że prawie zemdlała?-wykrzyczała Cori.
-Uspokójcie się.-wtrąciłam-Nic mi nie jest.
-Chcesz wody?-podszedł do mnie Matt pomagając mi znów usiąść.
-Stary z czego ty robisz afere..
-Zamknij się.-warknął Matt na Bena.
-Okej..-Ben podniósł ręce w znaku poddania.
-Chodźmy na dwór.. Wyjdźmy proszę.-zdecydowałam.
Matt od razu wziął mnie na ręce.
-Nie, postaw mnie, niedobrze mi..-wymruczałam. Zrobił co powiedziałam.
Po chwili znaleźliśmy się na tarasie z tyłu domu. Usiedliśmy na ławce z ozdobnego, białego metalu.
-I jak? Lepiej?-zaczął.
I nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z jednej strony było lepiej, z drugiej ciągle tak samo. I nagle mi się przypomniało.
-Nie powinieneś być ze swoją dziewczyną?-spytałam beznamiętnie.
-Z moją dziewczyną? Kiedy ja..-przerwał na chwilę-Ah tak.. To.. To nie jest tak jak myślisz Ness.
-Wszyscy zawsze tak mówią-roześmiałam się.
-Nie, ja mówię serio.. To nie jest ani nie była moja dziewczyna. To tylko..
-Zabawka?
Spojrzał na mnie zdenerwowanie.
-Co ty pieprzysz?-rzucił nagle- Eh, to była laska na noc. Rozumiesz?-dodał.
-Przedstawiła się jako..
-Wiem i zjebałem ją za to. Przepraszam, jeśli pomyślałaś, że..
-To nic. Bez znaczenia. -rzuciłam beznamiętnie.
Westchnął.
-Tak, masz rację.-uśmiechnął się blado.
-Nie chciałam się mieszać, wybacz.
-Jest okej. To ja cię przepraszam. Pierw widzisz mnie z jakąś dziewczyną, potem cię gdzieś zabieram..
-Nie z jedną..-dodałam opryskliwie.
On znów westchnął i ręką poprawił nerwowo włosy.
-Możemy zmienić temat?
Wtedy zadzwonił mój telefon.
-Wybacz na chwilę.-powiedziałam po czym nie patrząc na wyświetlacz wcisnęłam zieloną słuchawkę.-Słucham?
Nikt się nie odezwał.
-Halo? Kto mówi?-dodałam ponownie.
-Halo?-Matt wyrwał mi telefon z ręki- Kurwa HALO?! Kim jesteś i czego chcesz?
W odpowiedzi usłyszeliśmy jedynie śmiech i dźwięk rozłączonego połączenia.
Załamana oparłam ręce o głowę.
-Ktoś mnie nienawidzi. Ktoś chce się mnie pozbyć. Chce mojej śmierci.-wymamrotałam-A ja za cholere nie wiem, co takiego komu zrobiłam.-wybuchłam płaczem.-Boję się chodzić spać, że już nie wstanę. Być może ten kamień to nie jakiś żart...
-Nessi. Spójrz na mnie. Ciebie nie idzie nienawidzieć.-westchnął wycierając jedną łzę spływającą po moim różowym policzku. -Nie wiem co to za psychopata, ale znajdę go i zabiję.-obiecał.
Spojrzałam na niego wdzięcznie.
-Wystarczy, że będziesz mnie chronił.-wyszeptałam.
Patrzyliśmy tak na siebie przez jakąś chwilę. Zbliżał się w moją stronę, a ja odruchowo przetarłam nos dłonią i wyprostowałam się.
On w tym momencie również wrócił na ziemię.
-Przepraszam. Chcesz się czegoś napić..?
***Matt
-Vanes?-spytałem jeszcze raz widząc, że przymrużyła oczy-Wszystko w porządku? Chcesz wody?
Ona nic nie mówiąc uśmiechnęła się blado i zamykając powoli oczy upadła z ławki na ziemię.
Przez chwilę straciłem kontrolę nad sobą. Przez parę sekund patrzyłem a nią jak leży na ziemii a z jej buzi popłynęła strużka krwi.
Złapałem ją szybko na ręce i biegnąc zaniosłem do samochodu. W tym czasie uzbierała się już niezła grupka ciekawskich.
Położyłem ją na tylnych siedzeniach i ruszyłem do najbliższego szpitala, który był około 6 km stąd.
Nie wiedziałem tak naprawdę co się stało.
Wszystko zdawało dziać się w zwolnionym tempie. Bałem się, że nie zdążę.
Wyniosłem ją biegiem do szpitala i oddałem w ręce lekarzy. Natychmiast się nią zajęli. I wtedy zaczęły się przesłuchania.
-Jak do tego doszło panie Brown?
-Nie wiem. Siedziała po prostu na ławce i nagle.. Spadła.-powiedziałem przeczesując dłonią włosy.
-Spożywała alkohol, narkotyki, jakieś tabletki, jest na coś chora?-spytał lekarz siedzący naprzeciwko mnie.
Spojrzałem mu w oczy.
-Tak, byliśmy na urodzinach u znajomego..-zdążyłem piwiedzieć gdy do pokoju wpadli Ben i Cori.
-Matt?!Co się stało?-wykrzyczała dziewczyna.
-Tak jak już mówiłem, byliśmy na urodzinach znajomego.-westchnąłem cicho.-Nie wiem ile dokładnie wypiła.
____________________________________
CZYTASZ
Poznaj mnie.
Roman pour AdolescentsVaness przechodzi dosyć ciężki okres. Chciałaby powiedzieć, że lubi oglądać seriale, chodzić na pizzę ze znajomymi, jednak jej życie nie jest takie zwykłe. Ktoś próbuje coś udowodnić kosztem jej życia. Czy ta zabawa jest tego warta?