33

12 1 0
                                    

Odruchowo się od siebie odsunęliśmy, Matt podniósł się i złapał pierwszą lepszą poduszkę by wsadzić ja sobie między kolana a brzuch.
Nie wiele myśląc również się podniosłam, ale zakręciło mi się w głowie, więc położyłam się z powrotem.

-Wszystko ok?-spytał cicho Matt.

Przytaknęłam. Złapałam się za piekące od adrenaliny policzki by trochę zamaskować ich purpurowy kolor.

-Fajna miejscówka.-rzucił Mike podchodząc jeszcze bliżej.-Mogę się przyłączyć?

-Jasne, wskakuj.-odparł lekko zmieszany Matt i przesunął się na bok, by Mike mógł usiąść między nami.

Złapał się sznura i tak jak Matt powiedział- dosłownie wskoczył na huśtawkę i usiadł między nami, tyle ze głowę położył po drugiej stronie.
Huśtawka zabujała się trochę mocniej.

-Trochę długo ci to zajęło.-powiedział Matt.

-Ale co?-spytał Mike marszcząc brwi.

-Zmiana spodni.

-Aa to.. tak wiec trochę zbłądziłem szczerze mówiąc, a po drodze jak na złość pojawił się tor przeszkód, na przykład kafelki, gdzie nie mogłem nadepnąć na linię, albo rzucony na podłogę odkurzacz.. wyglądał jak szczur z długą trąbą.

Zaśmiałam się głośno zakrywając usta.

-Rzeczywiście długa droga za tobą.-stwierdziłam uśmiechając się, co Mike od razu odwzajemnił.

-A wy co tutaj robicie?

Matt spojrzał na mnie nerwowo i odchrząknął, po czym wzruszył ramionami.

-Nic, siedzimy. Jest wygodnie, jest huśtawka..

-Naokoło mnóstwo kwiatów i drzew.-dodałam od siebie.-Eh, czuje się niesamowicie.. jakby cały świat należał do mnie. Jestem jego częścią..-kontynuowałam a chłopaki słuchali wpatrując się we mnie.

-Moje ciało wydaje się takie lekkie na tych poduszkach, jakbym miała zaraz odlecieć.

-Łał.-wydusił Mike.-Ja tam widzę tylko jakieś dziwne, kolorowe rzeczy, które co chwile zmieniają kształt. Ale masz racje, leży się tu całkiem lekko.-zaśmiał się.

Kątem oka zerknęłam nerwowo na Matta, jego oddech się uspokoił, opuścił ręce z kolan i odłożył poduszkę na stronę.
Wzrok miał spuszczony, jednak co chwile zerkał to na mnie, to na Mike'a.

-A tak w ogóle, to pamietam już wszystko co ostatnio miało miejsce.-wyrzuciłam z siebie.

Matt już odwrócił głowę w moja stronę chcąc coś powiedzieć, ale Mike go uprzedził.

-Mówisz o tym zatruciu?-spytał.

-Tak, o tym mówię. I chyba wiem..

-Ness.-przerwał stanowczo Matt.-Nie mówmy o tym teraz. Nie masz pojęcia jak takie rzeczy wpływają w tym momencie na twój mózg. Teraz jest okej ale zaraz możesz dostać paranoi, ze wszyscy chcą cię tu otruć lub zabić. Porozmawiamy o tym jutro.-dokończył wyskakując z huśtawki.

-Gdzie idziesz?-spytałam podnosząc się i krzyżując nogi.

-Idę się napić. Zaschło mi w gardle.-rzucił nie patrząc więcej w naszą stronę i odszedł za rogiem.

-Chyba ma rację, cieszmy się narazie chwilą.-westchnął Mike.

-No dobrze, przecież nic już nie mówię..-odparłam cicho.

-To nie tak, ze nie chcemy o tym słyszeć Ness..-usiadł obok mnie i objął ramieniem.-Tylko nie można lekceważyć działania tych grzybków, mówię serio.. znam różne nieciekawe historie, których fabułę pominę.-powiedział pocierając moje ramie swoją ręką.-I niejedna z nich jest o mnie.-dodał śmiejąc się.

Poznaj mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz