Notka na końcu rozdziału ⭐ ważna!
Przypomnienie:
,, Poszłam więc spowrotem do Tinusa i ściągnęłam z niego tą porozcinaną koszulkę i spojrzałam na jego pięknie wyrzeźbiony tors ;..."... Patrzalam tak i podziwiałam... Po chwili się otrząsnęła i zaczęłam opatrywać mu rany. Zabrałam wodę utlenioną i polałam jedną ranę.
- Ssss... - syknął z bólu a ja zabrałam kawałek papieru i wytarlam tą wodę która była dookoła jego rozcięcia. Przykleiłam plaster i resztę ran opatrzyłam tak samo.
Zabrałam Tinusa do jego pokoju i kazałam mu iść spać bo pewnie jest zmęczony tym dniem... W sumie ja też..
- Dobranoc biedaku mój... - pocałowałam go w czoło, przykryłam kocem i poszłam do pokoju jego brata...
Ściągnęłam sukienkę i poszłam spać w samych majtkach i staniku. Nie pomyślałam nawet przez chwilę że to pokój Marcusa i że może przyjść tu spać...Wstałam w nocy, bo chciało mi się sikać. Poszłam więc do łazienki. Oświeciłam światło i zamarłam... Na białych ścianach było pełno krwii... Z krwii były napisane jakieś słowa i odbite ręce... Wystraszyłam się i to Bardzo... Poszłam dalej w głąb łazienki i pod prysznicem zobaczyłam Marcusa... Tak Marcusa, który miał porozcinane nogi, ręce, brzuch i twarz... Był nagi i zakrwawiony... Moje serce pękło... Pękło na tysiące kawałków... Nie przyjmowałam myśli że on może być nieżywy.... Szybko do niego podeszłam i sprawdziłam czy oddycha... O nie... Nieee... Tylko nie on...
- Nieee! Dlaczego to spotkało jego ! - zaczęłam płakać i krzyczeć...Obudziłam sie cała zapłakana i spocona przez ten poebany sen... Spojrzałam na telefon... Była już 5:28. Poszłam do kuchni bo zrobiło mi się sucho w gardle. Cały czas myślałam o moim śnie, myślałam nad tym czemu w tym śnie tak bardzo zależało mi na życiu Marcusa... Przecież ja go nie kocham. Jaaa... Ja wolę przecież Tinusa...
Oświeciłam światło i nalałam sobie wody do szklanki. Oparłam się o blat stołu i zabrałam łyk. Wypiłam całą szklankę wody i poszłam spowrotem do pokoju Marcusa... Weszłam i oświeciłam w nim światło bo stwierdziłam że już nie zasnę.
Spojrzałam na mój telefon a na nim leżała jakaś koperta. Podeszłam i zabrałam ją do ręki. Podeszłam do biurka i oświeciłam sobie lampkę żeby lepiej widzieć. Otworzyłam ją i wyciagłam z niej, zwykłą białą kartkę na której było coś napisane. Zaczęłam czytać.../////////////////////////////////////////////////////////////////
Hejcia
Przepraszam że rozdziałów nie było ale po prostu nie miałam weny ani czasu żeby pisać...
Jeszcze raz bardzo przepraszam...
Teraz co tydzień będzie jeden albo dwa rozdziały ❤⭐❤Mam nadzieję że się podoba ⭐
Jak będzie 10 ⭐ i 8 komentarzy, biorę cię za pisanie rozdziału i to od was zależy kiedy zacznę pisać ❤
CZYTASZ
Bad Boy & Sweet Girl - Marcus & Martinus ZAWIESZONE
FanfictionKsiążka o dziewczynie której życie zmieniło się o 180 stopni przez dwóch chłopaków