Wyznanie uczuć

2.5K 140 54
                                    

Krótka ściąga:
[t/i] - twoje imię

[u/c] - ulubione ciasto/ smak ciasta 

Shu

Jak zawsze szłaś na lekcję do Shu. Usłyszałaś twoją ulubioną piosenkę. Grał ją na skrzypcach Shu. Weszłaś bezszelestnie do sali i wsłuchiwałaś się w piękną grę chłopaka. I jak go tu nie kochać? - pomyślałaś. Gdy skończył grać, zaczęłaś klaskać.

- To było piękne! - spojrzał się w twoją stronę.

- Miało... To było dla ciebie... - odwrócił wzrok.

- Dla mnie? Z jakiej okazji? - zdziwiłaś się.

- Wiesz o czym jest ta pieśń, prawda?

- Tak, ogólnie to o miłości... Nie wierzę... - byłaś wzruszona.

- To uwierz... - usiadł na ziemi, dosiadłaś się do niego.

- Też cię kocham. - położyłaś głowę na jego ramieniu, a on cię objął. Leżeliście tak do końca lekcji.

Reiji

Wypiliście już w połowie wasze herbaty. Miło wam się rozmawiało jak zawsze. Nadal gdzieś w głębi serca miałaś nadzieję, że spełni się twoje marzenie.

- [t/i]. [t/i]!

- Tak!?

- Słuchasz mnie?

- Przepraszam zamyśliłam się.

- No, więc mówiłem, że mam coś ważnego do powiedzenia.

- Dobrze. Słucham.

- No, więc chcę powiedzieć, że... Ja... - zarumienił się. - Ja cię kocham. - byłaś zszokowana. Stało się. Rzuciłaś mu się w ramiona.

- Też cię kocham!

- Jesteś teraz moja. - objął cię.

Laito

Byliście znów na zakupach i znów podrywał jakąś laske. Nie wytrzymałaś i odeszłaś od niego wkurzona. Udałaś się do kawiarni i zamówiłaś kakao na uspokojenie.

- Hej, [t/i] czemu poszłaś?

- Zostaw mnie i idź do niej. - zaśmiał się. Usiadł obok ciebie i objął cię ramieniem.

- Też cię kocham bitch-chan. - szepnął ci do ucha.

- Co? - zarumieniłaś się

- To. - pocałował cię w policzek. - Czy zostaniesz moją dziewczyną?

- Yhym... - nadal nie wierzyłaś w to co się stało.

Ayato

Idziesz do parku. Tam gdzie umówiłaś się z Ayato. W oddali zobaczyłaś go i znów to dziwne uczucie. Pomachałaś mu.

- Hej Ore-sama.

- Egh... Cześć. Zawiąże ci oczy. - zdziwiłaś się.

- Po co?

- Mam dla ciebie niespodziankę. Dalej!

- Umm... Okej

Zasłonił ci oczy czarną szmatką. Nic nie widziałaś. Byłaś zdziwiona. Pomyślałaś: "Może jednak nie zapomniał". W trakcie drogi nie rozmawialiście ze sobą. Po jakiś dziesięciu minutach byliście na miejscu. Odsłonił ci oczy. To co zobaczyłaś zaparło ci dech w piersiach. Byliście na łące obok lasu, nad strumykiem.

Diabolik Lovers |Scenariusze|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz