Krótka ściąga:
[t/i] - twoje imię[u/c] - ulubione ciasto/ smak ciasta
Shu
Jak zawsze szłaś na lekcję do Shu. Usłyszałaś twoją ulubioną piosenkę. Grał ją na skrzypcach Shu. Weszłaś bezszelestnie do sali i wsłuchiwałaś się w piękną grę chłopaka. I jak go tu nie kochać? - pomyślałaś. Gdy skończył grać, zaczęłaś klaskać.
- To było piękne! - spojrzał się w twoją stronę.
- Miało... To było dla ciebie... - odwrócił wzrok.
- Dla mnie? Z jakiej okazji? - zdziwiłaś się.
- Wiesz o czym jest ta pieśń, prawda?
- Tak, ogólnie to o miłości... Nie wierzę... - byłaś wzruszona.
- To uwierz... - usiadł na ziemi, dosiadłaś się do niego.
- Też cię kocham. - położyłaś głowę na jego ramieniu, a on cię objął. Leżeliście tak do końca lekcji.
Reiji
Wypiliście już w połowie wasze herbaty. Miło wam się rozmawiało jak zawsze. Nadal gdzieś w głębi serca miałaś nadzieję, że spełni się twoje marzenie.
- [t/i]. [t/i]!
- Tak!?
- Słuchasz mnie?
- Przepraszam zamyśliłam się.
- No, więc mówiłem, że mam coś ważnego do powiedzenia.
- Dobrze. Słucham.
- No, więc chcę powiedzieć, że... Ja... - zarumienił się. - Ja cię kocham. - byłaś zszokowana. Stało się. Rzuciłaś mu się w ramiona.
- Też cię kocham!
- Jesteś teraz moja. - objął cię.
Laito
Byliście znów na zakupach i znów podrywał jakąś laske. Nie wytrzymałaś i odeszłaś od niego wkurzona. Udałaś się do kawiarni i zamówiłaś kakao na uspokojenie.
- Hej, [t/i] czemu poszłaś?
- Zostaw mnie i idź do niej. - zaśmiał się. Usiadł obok ciebie i objął cię ramieniem.
- Też cię kocham bitch-chan. - szepnął ci do ucha.
- Co? - zarumieniłaś się
- To. - pocałował cię w policzek. - Czy zostaniesz moją dziewczyną?
- Yhym... - nadal nie wierzyłaś w to co się stało.
Ayato
Idziesz do parku. Tam gdzie umówiłaś się z Ayato. W oddali zobaczyłaś go i znów to dziwne uczucie. Pomachałaś mu.
- Hej Ore-sama.
- Egh... Cześć. Zawiąże ci oczy. - zdziwiłaś się.
- Po co?
- Mam dla ciebie niespodziankę. Dalej!
- Umm... Okej
Zasłonił ci oczy czarną szmatką. Nic nie widziałaś. Byłaś zdziwiona. Pomyślałaś: "Może jednak nie zapomniał". W trakcie drogi nie rozmawialiście ze sobą. Po jakiś dziesięciu minutach byliście na miejscu. Odsłonił ci oczy. To co zobaczyłaś zaparło ci dech w piersiach. Byliście na łące obok lasu, nad strumykiem.