PROLOG

1.8K 79 8
                                    

     Minęło 6 długich lat. Wydarzyło się tak wiele, że życie na ziemi wydawało się być już tylko mglistym wspomnieniem. Lecz mimo to Bellamy nie potrafił przypomnieć sobie choćby jednego dnia, w którym nie myślałby o Clarke.

-Zostawiłem ją...

Te słowa stale rozbrzmiewały w jego głowie. Nie potrafił pozbyć się natarczywej myśli, która powracała w najmniej oczekiwanych momentach. Miewał dni kiedy łudził się, że potrafi sobie wybaczyć, że będzie w stanie pójść na przód, tak jak chciałaby tego jego przyjaciółka. Jednak poczucie winy wracało. Za każdym razem.

Nie pozwolił sobie na żałobę po Clarke. Zbyt późno zdał sobie sprawę z tego, że błędem było tłumić ból i poczucie winy, które z czasem zaczęły zżerać go od środka. Jednak wierzył, że musi być silny, że nie może pozwolić sobie na słabość, przecież nosił na sobie brzemię przywódcy.  Nie mógł zawieść również pozostałych przyjaciół.
Zmienił się, wiedział o tym. Mówiły mu o tym spojrzenia załogi Arki, ich szepty, kiedy myśleli, że jest zbyt pogrążony we własnych myślach, żeby zauważyć, że o nim rozmawiają. Rzadko się uśmiechał, spędzał samotnie większość czasu. Kiedy przebywał z przyjaciółmi rozmawiali głównie służbowo. Bez reszty skupiał się na pracy i planowaniu. Musieli przetrwać, tylko to było ważne. Przecież jej to obiecał... Nie pozwoli im tutaj umrzeć. 
Myśl, że robi to dla Clarke, że zgodnie z jej ostatnią prośbą podąża za rozumem by chronić przyjaciół, była jedną z nielicznych rzeczy, które sprawiły, że pozostał przy zdrowych zmysłach. Może gdyby miał pewność, że Octavia ma się dobrze byłoby mu łatwiej.
Kurczowo trzymał się myśli, że jego mała siostrzyczka już dawno wydoroślała i na pewno radzi sobie lepiej niż on. Kiedy rozstawali się na ziemi, okrzyknięto ją królową ziemian. Kto miałby większe szanse na przetrwanie niż ona?
Tak bardzo chciałby znów ją zobaczyć. Tęsknił za nią równie mocno jak za Clarke.
Wiele razy zadawał sobie pytanie jak mógł dopuścić do sytuacji, w której zostawił na Ziemi dwie najbliższe mu osoby, za które przecież bez wahania oddałby życie. Co więcej, opuszczając je, wiedział, że tylko jedna z nich miała szanse przetrwać to rozstanie...
Teraz po długich przygotowaniach wreszcie byli gotowi by sprawdzić czy jej się to udało.

-Wracam do Ciebie Octavio. Wracam na Ziemię.

▪This is not the end▪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz