Kim Taehyung i Park Jimin są przyjaciółmi od dzieciństwa. Pewnego razu Tae spotyka Jimina i zaczynają ze sobą rozmawiać tak, jak za dawnych lat.
Czy Jimin zdąży dostrzec, jakie Tae ma wobec niego zamiary, przed nieszczęściem?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
J: Tae...? Śpisz? Jungkook zapukał w drzwi sypialni chłopaka, starając nie pokazać niczego po sobie.
V: Gdybym spaÅ‚ nie mówiÅ‚ bym teraz. J: MogÄ™ wejść..? V: A co, chcesz siÄ™ ze mnÄ… przespać? Przykro mi, ale już wstajÄ™. MÅ‚odszy za drzwiami Å›cisnÄ…Å‚ wargi próbujÄ…c siÄ™ nie uÅ›miechnąć. Po chwili wszedÅ‚ z tacÄ… na której byÅ‚o Å›niadanie dla jego przyjaciela. J: ZrobiÅ‚em Ci Å›niadanie... UÅ›miech nie schodziÅ‚ mu z twarzy ani na sekundkÄ™. Taehyung oparÅ‚ plecami siÄ™ o oparcie łózka odkrywajÄ…c koÅ‚drÄ… swoje umięśnione ramiona. V: DziÄ™ki, ale zrobiÅ‚ bym sobie sam. J: W-wiem hyung... V: Hyung? ChÅ‚opak podniósÅ‚ brew do góry ku zdziwieniu. V: Od kiedy jestem u Ciebie na takich relacjach? J: ... Kim Taehyung. Starszy odstawiÅ‚ tackÄ™ i wstaÅ‚ z łózka . V: Źle siÄ™ czujesz? Mam Ciebie zawieść do psychiatryka? Jungkook na te sÅ‚owa siÄ™ zarumieniÅ‚. ''A bÄ™dziesz tam ze mnÄ…?'' - powiedziaÅ‚ mÅ‚odszy w myÅ›lach z udawanym smutnym wzrokiem. J: Przepraszam, już nie bÄ™dÄ™. V spojrzaÅ‚ na mÅ‚odszego seksownym wzrokiem by zaÅ›miać siÄ™ z chÅ‚opaka, nie wiedzÄ…c jak w tym momencie na niego dziaÅ‚a.Â
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jungkook widzÄ…c ten wzrok, ten wzrok który dziaÅ‚aÅ‚ na niego jak narkotyk, jak uzależnienie pragnÄ…ce przedawkowania go jak w najszybszym momencie nie wiedziaÅ‚ co ma z sobÄ… zrobić. DoszÅ‚o do tego, że zauroczony chÅ‚opak upuÅ›ciÅ‚ telefon na panele. Tae widzÄ…c zaistniaÅ‚Ä… sytuacjÄ™ przewróciÅ‚ oczyma i kucnÄ…Å‚ przed chÅ‚opakiem. Kookie zaczÄ…Å‚ siÄ™ uÅ›miechać i chciaÅ‚ dÅ‚oniÄ… przybliżyć go do siebie. Po chwili opamiÄ™taÅ‚ siÄ™ widzÄ…c, że Taehyung wstaje i wrÄ™cza mu jego drogocennÄ… rzecz. V: Uważaj, bo siÄ™ zbije ciamajdo - uderzyÅ‚ go delikatnie w gÅ‚owÄ™ i odszedÅ‚ do Å‚azienki.Â
Jungkook odprowadził chłopaka spragnionym wzrokiem i wyszeptał: '' Taehyungie..~'' Po sekundzie V spojrzał na chłopaka zdziwionym wzrokiem, a Kook nie widział co ma z sobą zrobić, zrobiło mu się wstyd.
V: Okej...? Po chwili wszedł do łazienki, zdjął z siebie całkowicie ubranie ukazując się nagi i wszedł pod prysznic włączając ciepłą wodę.  ''Taehyungie.. chcę Ciebie wyściskać z całych moich sił, by Twoje ciało położyło się na mnie i nigdy nie chciało zejść..'' Obiecuję Ci, że jeszcze na Twojej szyi będzie mój znak.
 ~~~~~ Godzina Później~~~~~
 Tae wyszedł z kabiny i ubrał czarne bokserki na siebie i luźną szarą koszulkę, która była trochę za duża. Spojrzał do lustra i ręcznikiem zaczął suszyć mokre włosy. Gdy patrzył na siebie jego oczy zalały się czarną barwą i napiął szyję ujawniając swoje żyły. Dłonie ścisnął w pięść chcąc kogoś pobić do tego stopnia, że następne ich spotkanie będzie w niebie. V nie kontrolując siebie, a jednakże nie chcąc niczego zrobić przyjacielowi uderzył z całej siły w pobliskie kafelki powodując ból prawej ręki. Syknął widząc, że jego ręka jest cała czerwona i wyszedł w bokserkach z łazienki. Pokierował się od razu do pokoju ubierając jasne jeansy bez żadnego cięcia, lecz z zakrwawionymi nogawkami. ''To kolorystyka, nie żadna zbrodnia'' - powiedział sobie w głowie. Roztrzepał swoje włosy i wyszedł z pokoju. Spojrzał na młodszego próbującego coś tańczyć. Nie ukrywając zażenowania zaśmiał się. J: No weź.. staram się. V: Ty nawet tego nie umiesz. J: A Ty co? Lepszy? V: Lepszy. J: Tak? To pokaż. V: W porządku. Włączył dość szybką muzykę dodającą energii i powodująca nagły zwrot akcji - Tae bez problemy zaczął tańczyć tak, że młodszemu opadła szczęka widząc jak V wykonuje ruchy szybko i nie męczy się przy tym mocno.
V: I co? Kopara Ci opadła?  Poszedł do łazienki pijąc niegazowaną wodę. Jego ręka zaczęła się trząść widząc nóż na pobliskim blacie. Czy on... nie, przecież to nie tak, że chciał go wziąć i wymordować wszystkich, a potem delektować się ich pyszną krwią. Opamiętał się i spojrzał na Kookiego. V: Idź już robić lekcje, gówniarzu. J: Gówniarzu...? Dlaczego nie jesteś cały czas taki jak przed sekundą..? Taehyung nagle ręką uderzył młodszego z całej siły i kopnął go w brzuch tak, że upadł. J: T-tae... Obolały chłopak nie wiedział, że jego kolega potrafi go uderzyć.
V: DAJCIE MI WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ Zgarnął nóż i wybiegł na ulicę powodując strach ludzi idących obok niego, lecz nie przejmował tym się. Usiadł na ławce z głową w dole bawiąc się narzędziem...
Ale.. czy można go nazwać narzędziem zbrodni...?