Bokuto Koutarou (4) ~ Zapoznanie. + SPECIAL ✔

4.2K 332 294
                                    

Bokuto Koutarou (4) ~ Zapoznanie. 

Impreza Halloween'owa bardzo dobrze zapadła ci w pamięci. Od tamtej pory cały czas chodziłaś w skowronkach. Kto by się spodziewał, że chłopak twoich snów odwzajemnia twoje uczucia? Niesamowite...

— Kya! To takie romantyczne! — ekscytowała się Shiori, gdy po raz osiemnasty opowiadałaś jej tą samą historię.

Momentami miałaś wrażenie, że twoja przyjaciółka ekscytuje się tym związkiem bardziej niż ty sama. W sumie jej też impreza Halloween'owa  przyniosła szczęście. Dziwczyna wygrała konkurs na najlepszy kostium.

Nie wiadomo czy to przez jej "świetną" przemowę, czy też fakt, że  jako jedyna sama wykonała swój strój. W każdym razie wygrała masę darmowych biletów do kina, którymi zamierzała się z tobą podzielić.

Reiji'ego też ostatnio nie widywałaś. Podobno jest bardzo zajęty tym całym samorządem, ale nie dało się nie zauważyć, że chodził cały naburmuszony. Postanowiłaś się tym nie przejmować i całą swoją uwagę skupić na nowo powstałym związku.

Dzisiaj miałaś przyjść po lekcjach na salę gimnastyczną, by poznać drużynę Bokuto. Musiałaś przyznać, że odrobinkę cię to stresowało. W końcu masz poznać masę chłoapków, którzy przyjaźnili się z twoją drugą połówką... Lepiej żeby cię polubili.

Odetchnęłaś głęboko. Zimny pot pojawił się na twoich dłoniach. Chciałaś wywrzeć jak najlepsze wrażenie.

— <TWOJE IMIĘ>! — podskoczyłaś na dźwięk swojego imienia.

Nim zdążyłaś zareagować, Koutarou siłą wciągnął cię do sali gimnastycznej i przytulił tak mocno, że zaczęło brakować ci tchu.

— Patrzcie chłopaki! To moja dziewczyna! Mówiłem, że istnieje! Nie kłamałem! W twoją twarz, Akaashi! — ekscytował się.

Chłopcy wydawali się dość zdziwieni nagłym zwrotem akcji. Jednemu z nich nawet wypadła z rąk piłka.

Gość, którego Bokuto nazwał "Akaashi" zbliżył się w twoją stronę i zmierzył cię wzrokiem od stóp do głów.

— Rzeczywiście wydaje się prawdziwa... Ile ci zapłacił? — zaśmiał się.

— Hej! To wcale nie jest zabawne! — krzyknął Bokuto.

Wtedy wydarzyło się coś, czego wcale się nie spodziewałaś. Oczy Koutarou zaczęły wyglądać zaskakująco pusto, opuścił swoje ramiona i powłóczając nogami poszedł na drugi koniec sali, gdzie usiadł i bez słowa was obserwował.

— Co mu się stało? — zapytałaś Akaashi'ego, który wcale nie wyglądał na zdziwionego.

— Jako jego dziewczyna powinnaś się przyzwyczajać. W drużynie nazywamy ten stan "emo mode". Zawsze się tak zachowuje, gdy coś nie idzie po jego myśli. Specjalnie go sprowokowałem, byś mogła to zobaczyć — powiedział chłopak, przeczesując palcami swoje włosy.

— To nie było zbyt miłe... — stwierdziłaś naburmuszona.

— Oj nie przesadzaj. Gdyby nosił czarne rurki i miał grzywkę, mógłby pisać poradnik prawilnego emo — zaśmiał się. — Bardzo łatwo go z tego wyprowadzić. Po prostu idź do niego i powiedz jaki to jest niesamowity.

Podeszłaś do zdołowanego Bokuto i usiadłaś obok niego. Mocno się do niego przytuliłaś i pocałowałaś go w policzek.

— Nie smuć się, przecież Akaashi tylko żartował. Wiesz, że cię kocham.

Chłopak podniósł głowę, wyglądając na odrobinę pocieszonego.

— Wiem, kochanie, ale nie podobają mi się takie żarty. Nikt nie ma prawa żartować z najważniejszej osoby w moim życiu — mówił to tak poważnym głosem, że natychmiastowo zrobiłaś się czerwona jak burak.

✔ 7 kroków | Haikyuu!! x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz