- Nie wiem. - Westchnąłem załamany. Dobrze wiem, że nieudany atak na Mitgard w dużym stopniu przyczynił się do wyniszczenia mojej psychiki, ale te koszmary dręczą mnie już od dawna. Nie raz szukałem logicznego wytłumaczenia ich pojawiania się, przeszukałem wiele książek, ale nawet tam nie znalazłem odpowiedzi. Wszystko pogarszał fakt iż sen jest moim jedynym sposobem na regenerację ciała jak i umysłu. Magia pochłania bardzo duż sił witalnych, których przez nieprzespane noce nie jestem w stanie odzyskać.
Spojrzałem na Wandę z lekkim poddenerwowaniem, nie chciałem obarczać jej kolejnym problemem, który swoją drogą należał do mnie.- Każdy miewa sny, dobre i złe.
To czysty przypadek, że pojawiły się w tak krótkich odstępach czasu. Zmęczenie i nadmiar emocji najwidoczniej nie jest dobrym sprzymierzeńcem. - Dodałem.- Nie wydaje mi się żeby tu tylko o to chodziło... - Przy tych słowach zamyśliłam się na chwilę, lecz nie chcąc go tym dalej męczyć, gdyż faktycznie widać było, że jest tą sytuacją już bardzo zmęczony. Spytałam tylko. - Zaśniesz?
Dać ci coś na sen?
Choć sama już nie czułam zmęczenia, a tylko ciekawość rozbudzoną informacjami i choć po powrocie do "swojej" sypialni najpewniej usiąde przy laptopie, by poszukać kilku informacji, to jednak Loki powinien się przespać. W jego stanie sen był wskazany, a może wręcz mógł służyć za lekarstwo. Nie byłam pewna, nie byłam lekarzem, lecz wiedziałam iż zdrzemnąć się chociaż powinnam.Propozycja leków nasennych była bardzo kusząca, jednak miałem co do tego mieszane uczucia. Bałem się, że jeżeli koszmar znów się pojawi nie będę w stanie szybko się z niego wybudzić. Postanowiłem, że spróbuję poradzić sobie bez pomocy leków. Dziewczyna coraz bardziej intrygowała mnie swoją charyzną, spostrzegawczością tak jakby potrafiła czytać mowę ciała. Przez te trzy dni zdążyłem przywyknąć do jej dociekliwych pytań, przesiąkniętych nutą troski czy wręcz przeciwnie złości.
- Nie dziękuję, poradzę sobie bez pomocy kapsółek.
***Mimo niepewności, co do tego, czy dobrą decyzją będzie pozostawienie
teraz Lokiego samego, to właśnie zrobiłam. Skoro bowiem czarnowłosy
tak bardzo chciał zostać sam, nie powinnam tego negować. Życząc więc
mu dobrej nocy wyszłam z "jego" pokoju i przeszłam do sypialni.
Byłam już całkiem rozbudzona, a chłodny w tej chwili umysł wręcz
domagał się rozrywki. Włączyłam więc komputer i położyłam go w raz z
podkładką na łóżku, by następnie lec przed nim na posłanie. Położyłam
się na brzuchu, a brodę podparłam dłonią, drugą wystukując na
klawiaturze odpowiednie słowa.
Zaczęłam od snów, z nich przeszłam jednak szybko do koszmarów senny, a
widząc długi, choć wysoko oceniany artykuł popularno-naukowy na ten
temat, opatrzyłam go gwiazdką i utworzywszy w notatniku nowy pliczek opatrzony nazwą "koszmary i etc." przeniosłam tam link, a za nim kilka słów-kluczy (parasomnia, borderline, zespół stresu pourazowego, stres).
Na razie szło łatwo, jednak najtrudniejsze było dopiero przede mną, a mianowicie odpowiedź na pytanie: O kim mówił Loki?
Dojść naturalnym wydało mi się wyszukanie tej osoby w mitologii. Tylko jakiej? Zaczęłam od nordyckiej, lecz szybko uznałam że to ślepy
zaułek. Po pierwsze z prawdą miała jej treść niewiele wspólnego, a po
drugie uosobieniem oszustwa w niej miał być właśnie Loki, a jego
domniemana córka miała być panią śmierci, więc to z pewnością nie była
właściwa ścieżka. A tak po za tym... Loki ma dzieci? Może kiedyś o to
spytam, lecz z pewnością nie teraz.
Po tej nieudanej próbie postanowiłam po prostu wpisać słowa kluczowe w
wyszukiwarkę (mitologia, władanie umysłem, śmierć, oszustwo). Hasła
tak ogólne oczywiście niemal nic nie dały, lecz mi wystarczyło jedno
słowo na piątej stronie linków - anthropos. Słowo wzięte z greckiego,
jednak nie miałam pojęcia co może ono znaczy. Otworzyłam więc w nowej karcie tłumacza i już po chwili miałam przed sobą jego znaczenie
"istota zwrócona ku górze". W tym momencie też spadło na mnie jak
gdyby olśnienie, a raczej intuicja a raczej zadziałała intuicja. Może
powinnam szukać u Greków?
CZYTASZ
Wander of the fog
Fanfiction"A w szarej mgle wznoszą się białe drapacze chmur, niczym grobowce w tym mieście zamieszkałym przez umarłych." Albert Camus "Prawda jest jak mgła, kłamstwo jak kamień. Czy już wiesz czemu ludzie wybierają, co wybierają?" Współautorka @L16Wops