1.0 : precious stranger boy

3.4K 392 68
                                    

Przez chwilę patrzył się jeszcze w ekran telefonu, na którym wyświetlał się chat

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez chwilę patrzył się jeszcze w ekran telefonu, na którym wyświetlał się chat. Dokładnie w tym samym momencie, gdy otrzymał odpowiedź twierdzącą, po całym jego ciele przepłynęła niewyjaśniona fala ciepła, kończąca się w koniuszkach palców delikatnym szczypaniem. Nie mógł ukrywać, że po pierwsze zdziwił się, że Taehyung nie kazał się długo prosić o rozmowę przez chat video, a po drugie, że całe podekscytowanie związane z poznawaniem go i rozmawianiem z nim, wzrosło wtenczas co najmniej dziesięciokrotnie.

Nie mógł doczekać się końca zajęć, choć zazwyczaj tego nie wyczekiwał. Zdziwił tym nawet swojego przyjaciela, który wiedział jedynie tyle, że Jonathan ma ważny powód do radości. Johny nie powiedział mu całej historii, bo starszy od niego Ansel sceptycznie nastawiał się do znajomości z internetu, o czym wiedział odkąd odprawił jednej z ich koleżanek kazanie na temat nieodpowiedzialności. A Jonathan nie chciał, żeby ktokolwiek psuł mu dotychczasowe wrażenia, jakich dostarczała mu ta kiełkująca znajomość. Nawet jeśli Taehyung miał okazać się typowym zboczeńcem z internetu, chłopak zamierzał po prostu przyjąć to na klatę i odesłać w niepamięć. Lecz jednak, póki co, zamierzał w pełni cieszyć się i czekać.

°•°•°

W tym samym czasie, kiedy Jonathan wychodził z szatni na następne zajęcia, Taehyung przekręcał się na drugi bok, wciskając bolący od szerokiego uśmiechu policzek w poduszkę. Bał się jak cholera, ale te pozytywne uczucia były również na tyle mocne, by niepewność mógł odstawić na bok.

°•°•°

- Cały dzień wisisz nad tym telefonem - mruknęła Jennie, przyjaciółka Jonathana, rok starsza, a poznali się, ponieważ pochodziła z takiej samej rodziny jak on; jej rodzice byli koreańskimi emigrantami.

- Wcale nie wiszę - zaprotestował, odsuwając komórkę na bok, by wreszcie zwrócić uwagę na swoje jedzenie.

- Mhm, właśnie widać. - Dziewczyna jakby od niechcenia wsadziła sobie do ust frytkę i mierząc Jonathana zabawnym, "zgorszonym" wzrokiem, zaczęła ją jeść, wystającą do połowy z buzi. - Z kim tak bez przerwy piszesz?

- Przecież nie piszę.

- Jak ma na imię? - Uśmiechnęła się słodziutko. - Ładny jest?

Jonathan delikatnie odwzajemnił uśmiech, ale czując, jak twarz zalewa mu gorąco, spuścił głowę.

- Nie wiem.

- Co?! Nie wiesz jak ma na imię?

- Nie wiem jak wygląda - niemalże szepnął w odpowiedzi.

- A imię?

- Taehyung.

- Starszy czy młodszy?

- Jennie!

Jennie odchyliła się na krześle i przyjrzała przyjacielowi.

- Starszy - powiedziała z lekkim, cwaniackim półuśmiechem. - Ile?

americano || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz