10.0 : feelings that butter my croissant

2.5K 291 93
                                    

Obydwoje ubrali się w mgnieniu oka, chcąc jak najprędzej znaleźć się w obrębie hotelu, który zamieszkiwali podczas wyjazdu Taehyung, Yoongi i Jimin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obydwoje ubrali się w mgnieniu oka, chcąc jak najprędzej znaleźć się w obrębie hotelu, który zamieszkiwali podczas wyjazdu Taehyung, Yoongi i Jimin. Nawet nie czekali na windę, tylko po prostu rzucili się biegiem po schodach.

- Taehyung, mogę nas zabrać samochodem, ale przysięgam, nie jeździłem parę miesięcy.

- Grunt, że w ogóle jeździłeś, gdzie stoi?

- Chodź.

Jungkook złapał Taehyunga za nadgarstek i poprowadził za swoją kamienicę, na mały, ogrodzony zardzewiałą siatką, wybrukowany parking. W kącie stał czerwony volkswagen jetta bez jednego koła, zaś bliżej wejścia przykryty granatową kapą mały samochodzik i osobowy ford focus. Jak się okazało to właśnie ten focus należał do Jungkooka.

- Tae, serio trochę się boję siadać za kółko, jesteś pewien, że nie poprowadzisz?

Będący w trakcie wsiadania po stronie pasażera Taehyung, wyjrzał na zewnątrz.

- Żartujesz sobie? Ja nawet nie wiem gdzie my jesteśmy.

- No tak.

Wsiadł i odrobinę trzęsącymi się dłońmi zapiął pas. A co jak rozbije się przy wyjeżdżaniu na ulicę?

- Błagam, pospiesz się, pobaw w jakiegoś Dominica Toretto* i dojedź tam jak najszybciej. Ten pacan nie wziął nawet telefonu.

- A dokąd to mu się zabrało? - Jungkook przekręcił kluczyk w stacyjce i zwolnił hamulec ręczny.

- Sęk w tym, że niewiadomo. Ale jak go znajdę, to przysięgam, że straci życie.

- Niezłe podejście, jak na lekarza...

- Póki nim nie jestem, mogę sobie zabijać swoich przyjaciół, kiedy tylko mam na to ochotę. Jedź szybciej.

- Nie właduję się w środek ruchu - zaprzeczył Kook, gładząc kciukiem lewej dłoni kierownicę starego auta. - Swoją drogą, dziwne, że jest w nim jeszcze paliwo...

- Skoro nim nie jeździłeś, to gdzie miało się podziać?

Jungkook westchnął i wreszcie wyjechał na szosę.

- Zawsze marzyłem o czarnym jeepie commanderze...

- A ja o porsche carrera z dziewięćdziesiątego ósmego rocznika - odparł Taehyung natychmiast. - A nie dostałem nic.

- Dlaczego akurat z dziewięćdziesiątego ósmego?

Tae wzruszył ramionami.

- Ten nowy model jest zbyt nowoczesny i wygląda jak wszystkie sportowe cabriolety.

- A wiesz jaki jest samochód idealny, poruszający się po tym świecie?

- Opel astra z dwa tysiące pierwszego? - zażartował Taehyung, na co Jungkook zachichotał skrzekliwie.

americano || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz