2.0 : baby, i'm fallin'

3.5K 394 57
                                    

Taehyung nigdy by nie pomyślał, że po pierwsze kiedykolwiek przyjdzie mu tak trwałe pragnienie o wyprowadzce na inny kontynent, a po drugie, że przyjdzie mu tyle samozaparcia, by krok po kroku się w tym irracjonalnym marzeniu spełniać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung nigdy by nie pomyślał, że po pierwsze kiedykolwiek przyjdzie mu tak trwałe pragnienie o wyprowadzce na inny kontynent, a po drugie, że przyjdzie mu tyle samozaparcia, by krok po kroku się w tym irracjonalnym marzeniu spełniać. Co prawda wszystko było trudne, wymagało wiele poświęcenia i pieniędzy, lecz Taehyung wiedział, że będąc w tym stadium desperacji już sobie nie odpuści. W dodatku, gdy dochodził do tego mały wielki bonus w postaci Jonathana... Znaczy się; Jungkooka.

Tak, właśnie tego Jungkooka. Taehyung nie chciał się wkręcać, ani nakręcać, ale musiałby naprawdę sporo faktów od siebie odrzucić, by stwierdzić, że absolutnie nic nie czuł w kierunku tego chłopaka. Bał się tylko, że to jego ciało samo reagowało na Jungkooka, bo był pierwszym chłopcem wolącym chłopców, z jakim Taehyung miał do czynienia. Dlatego to, jak bardzo podobał mu się kontakt z nim, mogło być tylko igraszką niedoświadczonego serca.

Skłębione myśli tworzyły w głowie chłopaka spory mętlik. Miał ochotę się komuś wygadać, jednak jedyną osobą, która by się do tego nadawała był sam Jungkook, a w tym przypadku mogłoby to być zbyt krępujące. Bo chociaż Taehyung będąc nieśmiałym, potrafił mówić szczerze, to wyznawanie swoich emocji nie przychodziło mu z łatwością. Przez to, że jego wiecznie niepewny umysł od razu wszystko poddawał wątpliwościom. Myśl przygotowaną do wypowiedzenia, otwarte nastawienie rozmówcy, zdecydowanie o wyznaniu. Dokładnie tak Taehyung doświadczał całkowitego skrępowania umysłu i ciała przed innymi.

°•°•°

- Naprawdę jesteś tego pewny?

Takie pytania też nie pomagały. Innych zepchnęłyby w stronę refleksji i ponownego rozpatrzenia, dla uzyskania racjonalnej decyzji, a Taehyung jedynie napełniał się wrażeniem, że niezależnie od tego, co sobie zaplanował, było bezsensowne.

- No. - Dlatego ciągle próbował odbijać niepewność zdawkowymi odpowiedziami, nieznoszącymi sprzeciwu. Kierowanymi w głębi duszy prosto do samego siebie.

- Aż tak ci tutaj źle?

Taehyung spojrzał na przyjaciela znad przepełnionego kawą z mlekiem kubka. Twarz Yoongiego nie wyrażała zbyt wiele.

- Nie. Ale chciałbym spróbować czegoś całkiem nowego.

- I od razu musisz planować wyprowadzkę na zawsze? - Yoongi siorbnął swojej kawy, zaraz potem podsuwając wyżej okulary, które zsunęły mu się odrobinę z nosa.

- Uważam, że nie musiałbyś ich nosić, hyung, gdybyś w odpowiednich odstępach czasu przycinał włosy - ocenił Taehyung. Niezgrabna zmiana tematu.

Yoongi jedynie zmierzył go wzrokiem i z ukrywanym cieniem uśmiechu na policzkach pokręcił lekko głową.

- Nie boisz się jechać tam sam po raz pierwszy?

americano || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz