8. DC - jedna rzecz.

30 3 3
                                    


Heja! Dzisiaj nie będzie tak śmiesznie, no ale trudno! Ten pomysł powstał już dawno w moim "przemądrym" mózgu, wiec musiał w końcu zostać tutaj zapisany. Postaram się to jakoś zabawnie przedstawić. No to zaczynamy!

  ------------------------------------------------------------------------------------------  

Znacie Ziemie 1, prawda? Czasy, w których Superman jest jednym z największych bohaterów, Batman ma swoją bat-rodzinkę, choć trochę się pozmieniała od samego początku, a Góra Sprawiedliwości czy Twierdza są na porządku dziennym. To jest ta wyjątkowa, ta prawdziwa Ziemia. Ale jest jeszcze wiele innych. Nie tylko Ziemia dwa i trzy, być może cztery... Są ich setki. Na każdej z nich jedna maleńka czy też większa decyzja, została podjęta inaczej przez co bieg historii mógł zmienić się diametralnie lub niezauważalnie.

No bo zobaczcie: na jednej z Ziem, Superman postanowił, że wyprowadzi swoje rządy i tak powstał Syndykat Sprawiedliwości. Gdzie indziej Flash nigdy nie został Flashem. Czasem bohaterów jest mało a czasem ogóle. Może pojawić się również sytuacja, że złoczyńcy są herosami i na odwrót, albo że żadna ze stron nigdy nie opuściła wody i wszyscy są rybami!

Ale istnieje też inna opcja. To wymiar, w którym zło jest zwalczane przez dobro, a nie dobro przez zło. Nikt się wtrąca nie w to co dzieje się poza oczami zwykłych cywili. Nikt nie szpieguje, nie nagłaśnia. Nie ma zagorzałych idoli ani psychofanów. Ludzie robią zakupy, chodzą do pracy i pozostają w obojętności do każdej ze stron. Istnieją nie martwiąc się, że mogą zostać porwani, albo wplątani w akcję, w skutek której dostaną jakieś supermoce i będą musieli z nimi trwać już na zawsze, chociaż nigdy tego nie chcieli. Krótko mówiąc: po prostu żyją własnym życiem. 

No... niestety nie wszyscy. Każdy ma wybór, tak? Raczej każdy powinien mieć. Bohaterowie nie mieli. Bo tutaj, bohaterem nie zostaje się z wyboru. Kiedy ktoś się urodzi, juz po paru dniach można stwierdzić kim będzie w przyszłości. Potrzebna jest do tego tylko jedna rzecz...

Dlaczego jedna? Bo  tutejsi herosi mają tylko jedną. Posiadają tylko jedną cechę. Tak dla przykładu:

Impuls - sprinter jakich mało. Ale chyba tylko on zna się pod taką nazwą. Na ulicach jest widziany jako błyskawica, ktora nigdy sie nie zatrzymuje. Pod czas walki też rzadko kiedy go widać. Najczęściej wrogowie zdążą już trafić za kratki zanim dostrzegą przeciwnika. Dlaczego? Bo jest szybki. Nawet bardzo szybki. Okropnie i tylko. Znacie zabawnego, ciągle coś pożerającego Barta Allena? Bo tutaj nikt takiego nie poznał. Kontaktów z innymi bohaterami: brak. A potrzeby takie jak pragnienie, głód czy sen? Też brak? Nie. One są. Ale wciąż niezaspokojone, bo nie mogą być. Impuls jest szybki i przy tym zostańmy.

A Nightwing? Ten koleś zawsze był wygimnastykowany i zwinny. Szkoda, że nic poza tym. No może prawie nic. Pod czas walki gada mało, jeżeli nie wcale. Jest to były uczeń Batmana, prawda? Właściwie, to tak - przez parę dni. Jednak uczenie go jakichkolwiek sztuk walki było jakby zbędne, bo on wolał zostać przy swoich dawnych umiejętnościach. Kostiumu robina praktycznie nie wwłożył. Niezależny solista zaczął szybko działać sam, korzystając jedynie ze swojej giętkości i resztek rozumu, w razie gdyby trzeba było wydedukować, że przyszedł czas na ucieczkę.

No i tak to już jest. Inni bohaterowie nie maja dużo lepiej. Poza tymi dwoma istnieją także: głodomór West, głośna Black Canary, więcej niż agresywny Damian i inni...

Pytania brzmią: skoro wiemy w jaki sposób powstają bohaterowie, a cywile nie mieszają sie w sprawy tych dobrych i złych, to jak powstają złoczyńcy? Kto znajdzie w sobie siłę, by zjednoczyć herosów i okazać się trochę innym? Kto pociąga za sznurki i jak da sie temu zaradzic? I czy w ogóle się da? A najważniejsze z tych wszystkich to: Czyja decyzja tak bardzo zmienila ten swiat?

Oczywiście nie trzeba się tym tak bardzo przejmować. Przecież, jak już wspomniałam, jest mnóstwo innych wymiarów i Ziem na przykład ta, na której wszyscy są tylko dennymi śledziami czy śliskimi łososiami, które nadają się tylko do przeróbki na filety w restauracji, której nikt tam nigdy nie wymyślił...

 Przecież, jak już wspomniałam, jest mnóstwo innych wymiarów i Ziem na przykład ta, na której wszyscy są tylko dennymi śledziami czy śliskimi łososiami, które nadają się tylko do przeróbki na filety w restauracji, której nikt tam nigdy nie wymyślił

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

  ------------------------------------------------------------------------------------------  

Nie pytajcie mnie co do tego ma zdjęcie, ale i tak fajne jest, więc... (domyślacie się co jest po "więc", prawda?)

A tak w ogóle, to...

pa!

Co pisać? - Marvel, DC i inne. Where stories live. Discover now