22

2.6K 214 12
                                    

Lauren POV

Usłyszałam płacz, powoli otworzyłam oczy i zerknęłam na zegarek, który wskazywał 2 w nocy. Spojrzałam na Camile, która spała wtulona we mnie. Pocałowałam ją w głowę i delikatnie wysunęłam się z jej objęć. Od razu skierowałam się do pokoju Erick'a, o czym świadczył napis na drzwiach.

Kiedy weszłam do pomieszczenia, zobaczyłam chłopca, który siedział w łóżeczku i trzymał rączkami za pręty.

-Co jest szkrabie?- spytałam, podchodząc do niego.

-Am, am- powiedział i wskazał paluszkiem na brzuszek.

Chłopiec wyciągnął do mnie łapki. Chwyciłam go pod paszki i wzięłam na ręce. Maluch od razu wtulił się w moje ciało.

Zeszłam z maluchem do kuchni i zaczęłam szukać mleka. Po chwili poszukiwań znalazłam je razem z butelką w szafce. Nasypałam proszek do butelki i wstawiłam wodę w czajniku.

Usiadłam na krześle, a Erick zaczął bawić się moimi włosami, uśmiechając się przy tym szeroko. Wreszcie woda ugotowała się, nalałam ciepłą ciecz do butelki i potrząsnęłam ją. Nalałam sobie trochę mleka na rękę, kiedy stwierdziłam, że jest w sam raz dałam ją małemu.

Chłopiec od razu włożył smoczek do buzi i zaczął powoli pić mleko. Wróciliśmy na górę.

-Gdzie poszłaś?- zapytała Camila, kiedy otworzyłam drzwi.

-Erick zgłodniał i trochę płakał- powiedziałam i usiadła na łóżku razem z małym brunetem.

-Przepraszam to ja powinnam wstać- powiedziała brązowooka.

-Nie przepraszaj, to żaden problem- poczochrałam jej włosy.

-Lauren, grabisz sobie- dziewczyna zaczęła chichotać. Oparłam brodę na główce chłopca. -Do twarzy Ci z dzieckiem- odezwała się.

-Tak myślisz?- spojrzałam na nią.

-Mhm- pokiwała głową.

Zabrałam Erick'owi pustą butelkę i postawiłam ją na szafce obok. Chłopiec potarł ciemne oczka i ziewnął.

-Idziemy spać?- zwróciłam się do Camili.

-Tak- położyłam chłopca pomiędzy nami, splotłam nasze dłonie i otoczyłyśmy nimi dziecko. Z uśmiechem na twarzy usnęłam.

***

-Lo, wstawaj- usłyszałam słodki głos Camili. Postanowiłam podroczyć się z nią trochę. -Mówię serio pobudka- dziewczyna powiedziała trochę głośniej.

Po chwili kobieta złożyła delikatny pocałunek na moich wargach, na co od razu otworzyłam oczy i pogłębiłam pocałunek, przyciągając dziewczynę do siebie.

-Dzień dobry, Camzi- uśmiechnęłam się.

-Podnoś tyłek i do kuchni na śniadanie- powiedziała powoli wstając.

-Ej to ja miałam robić śniadanie-

-Tak, ale ktoś jest śpiochem- zaczęła się śmiać. -Lauren wstawaj-

-A jak wstanę to dostanę całusa?- puściłam jej oczko. Dziewczyna przytaknęła i wyszła z pokoju.

Szybko ubrałam się i włożyłam telefon do kieszeni, zbiegłam na dół.

-Szybka jesteś- usłyszałam Camile.

-Miałam dobrą motywację- podeszłam do niej i położyłam dłonie ja jej biodrach.

-Ach tak- brunetka uśmiechnęła się szeroko i złączyła nasze usta.

LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz