Lauren POV
Usłyszałam płacz, powoli otworzyłam oczy i zerknęłam na zegarek, który wskazywał 2 w nocy. Spojrzałam na Camile, która spała wtulona we mnie. Pocałowałam ją w głowę i delikatnie wysunęłam się z jej objęć. Od razu skierowałam się do pokoju Erick'a, o czym świadczył napis na drzwiach.
Kiedy weszłam do pomieszczenia, zobaczyłam chłopca, który siedział w łóżeczku i trzymał rączkami za pręty.
-Co jest szkrabie?- spytałam, podchodząc do niego.
-Am, am- powiedział i wskazał paluszkiem na brzuszek.
Chłopiec wyciągnął do mnie łapki. Chwyciłam go pod paszki i wzięłam na ręce. Maluch od razu wtulił się w moje ciało.
Zeszłam z maluchem do kuchni i zaczęłam szukać mleka. Po chwili poszukiwań znalazłam je razem z butelką w szafce. Nasypałam proszek do butelki i wstawiłam wodę w czajniku.
Usiadłam na krześle, a Erick zaczął bawić się moimi włosami, uśmiechając się przy tym szeroko. Wreszcie woda ugotowała się, nalałam ciepłą ciecz do butelki i potrząsnęłam ją. Nalałam sobie trochę mleka na rękę, kiedy stwierdziłam, że jest w sam raz dałam ją małemu.
Chłopiec od razu włożył smoczek do buzi i zaczął powoli pić mleko. Wróciliśmy na górę.
-Gdzie poszłaś?- zapytała Camila, kiedy otworzyłam drzwi.
-Erick zgłodniał i trochę płakał- powiedziałam i usiadła na łóżku razem z małym brunetem.
-Przepraszam to ja powinnam wstać- powiedziała brązowooka.
-Nie przepraszaj, to żaden problem- poczochrałam jej włosy.
-Lauren, grabisz sobie- dziewczyna zaczęła chichotać. Oparłam brodę na główce chłopca. -Do twarzy Ci z dzieckiem- odezwała się.
-Tak myślisz?- spojrzałam na nią.
-Mhm- pokiwała głową.
Zabrałam Erick'owi pustą butelkę i postawiłam ją na szafce obok. Chłopiec potarł ciemne oczka i ziewnął.
-Idziemy spać?- zwróciłam się do Camili.
-Tak- położyłam chłopca pomiędzy nami, splotłam nasze dłonie i otoczyłyśmy nimi dziecko. Z uśmiechem na twarzy usnęłam.
***
-Lo, wstawaj- usłyszałam słodki głos Camili. Postanowiłam podroczyć się z nią trochę. -Mówię serio pobudka- dziewczyna powiedziała trochę głośniej.
Po chwili kobieta złożyła delikatny pocałunek na moich wargach, na co od razu otworzyłam oczy i pogłębiłam pocałunek, przyciągając dziewczynę do siebie.
-Dzień dobry, Camzi- uśmiechnęłam się.
-Podnoś tyłek i do kuchni na śniadanie- powiedziała powoli wstając.
-Ej to ja miałam robić śniadanie-
-Tak, ale ktoś jest śpiochem- zaczęła się śmiać. -Lauren wstawaj-
-A jak wstanę to dostanę całusa?- puściłam jej oczko. Dziewczyna przytaknęła i wyszła z pokoju.
Szybko ubrałam się i włożyłam telefon do kieszeni, zbiegłam na dół.
-Szybka jesteś- usłyszałam Camile.
-Miałam dobrą motywację- podeszłam do niej i położyłam dłonie ja jej biodrach.
-Ach tak- brunetka uśmiechnęła się szeroko i złączyła nasze usta.
CZYTASZ
Lovers
FanfictionDruga część ff Just Friend. 3 lata później Lauren wybudza się ze śpiączki, chce spotkać się z Camilą.Dowiaduje się od dziewczyn, że Camz wyjechała po jej wypadku i o zdradzie Lucy, zresztą nie jednej. Kiedy wychodzi ze szpitala jej jedynym celem je...