Nie prowokuj czarta

9.8K 315 13
                                    

Elena
John zasnął szybko, ja nie mogłam. Dzisiaj poznałam Mika, był bardzo miły i zabawny, myślę że nie popierał kupna mnie. Najgorsze było to że nie wiedziałam co mnie czeka. Teraz jest miły i przyjazny, a co będzie gdy mu się znudzę? Zabije mnie? Wypuści? Odsprzeda? A jeśli znów złapie mnie na próbie ucieczki? Czy wtedy puszczą mu hamulce? Może powinniśmy porozmawiać do kąt to zmierza? Jeśli powie że jestem tylko dziewczyną którą bzyka? Wtedy będę próbowała uciec, w końcu kiedyś i tak bym mu się znudziła. A co by mógł powiedzieć innego? Skąd mam wiedzieć że mówi szczerze? Stworzę plan ucieczki, dokładny i przemyślany. Jeśli uznam że mu się znudziłam użyje go.
Śniło mi się że biegnę przez las, a on jest ciągle krok za mną. Obudziłam się zdyszana i spocona. Było po trzeciej i chciało mi się pić. Przyniosłam sobie z kuchni szklankę wody i wyszłam na balkon. Za lasem zobaczyłam łunę światła, tam musi być jakaś wioska. Ile to może być kilometrów od nas? Z dziesięć na pewno. Pierwsza informacja do planu ucieczki.
                              ***
Parę tygodni później
Plan był skończony ale wątpię że mi się przyda. On mnie chyba kocha, ja go chyba też.  Sypiamy ze sobą, ale nie zmusza mnie do tego gdy mam okres albo źle się czuje. Zachowujemy się bardziej jak para, tylko że ja nie wychodzę z domu. Czasami patrzy na mnie jakby chciał coś powiedzieć ale nie wiedział jak. Zaraz wróci z walki, stoję przy oknie w kuchni i obserwuje drogę. W końcu widzę światła, ale nie jest sam.
Do kuchni wchodzi John, za nim Mike i jakiś obcy mężczyzna. Jest obcięty jak wojskowy i ma brązowe oczy. Mój widok go chyba zaskoczył. John przytula mnie i całuje.
- Tom Elena.
Ściskamy swoje dłonie.
- To przez ciebie skończył z imprezami?- spytał mnie Tom.
- Dzięki niej nie są mi potrzebne.- odpowiedział za mnie John. Było widać że nie przepada za nim.
- Idź do sypialni.- szepnął mi do ucha. Pokiwałam głową i poszłam.
John
Nie podobało mi się że przenocują u mnie. Mikowi ufałem ale Tomowi wogóle. Kiedyś dużo imprezowaliśmy ale od dwóch miesięcy tam nie chodzę. Odkąd jest Elena nie muszę. Nie podobało mi się że Tom na nią patrzył. Miała na sobie tylko krótkie spodenki i top. Gdy były poza kuchnią odzyskałem spokój.
- Dobra, Mike wie gdzie co jest. Jak coś jestem u siebie.
- Nie wypijesz z nami?- Tom nie był tym zachwycony.
- Na mnie w łóżku czeka piękna kobieta.
Pożegnały mnie jego marudzenia ale mało mnie obchodziły. Wszedłem do pokoju i usłyszałem prysznic. Rozebrałem się i dołączyłem. Chciałem ją wziąć tutaj, ale nie brała żadnej antykoncepcji. W sypialni kazałem jej oprzeć się o łóżko. Lubiłem wchodzić w nią od tyłu do samego końca, ściskać jej bioderka.
Usłyszałem jej jęk i dałem klapsa.
- Zapomniałaś że nie jesteśmy sami?
Wycofałem się i znów wszedłem. Jęknęła cichutko.
- Dobra dziewczynka.
Zacząłem wchodzić w nią coraz szybciej i szybciej. Doszła a ja za nią.
Na dole na pewno było nas słychać i dobrze. Powinien wiedzieć że jest tylko moja. Leżeliśmy obok siebie w ciszy. Niedawno Polowi jednemu z zawodników urodziła się córka i szykowała się niezła impreza na którą zostaliśmy zaproszeni. Jutro z nią o tym pogadam, dzisiaj nie mam już siły.
Obudził mnie dźwięk prysznica. Spojrzałem na zegarek, było po ósmej. Po co wstała tak wcześnie? Jedno było pewne, jak ma zamiar wyjść z sypialni to w ubraniu które wybiorę. Wziąłem dla niej długie spodnie i zacząłem szukać niebieskiej koszulki. Była na samym dole kupki ubrań. Wyciągnąłem ją i zauważyłem kartkę która się razem z nią wysunęła. Rozłożyłem ja. Była to lista kiedy nie ma mnie w domu i ile. A poniżej dwa prostokąty i liczby. Kurwa nadal planowała ucieczkę. Rzuciłem jej rzeczy na łóżko i zacząłem chodzić nerwowo po pokoju. W końcu wyszłam z łazienki w samej bieliźnie. Gdy mnie zobaczyła mina jej zrzedła.
- Coś się stało?
Zacząłem szybkim krokiem iść w jej kierunku a ona cofała się aż wpadła na ścianę. Nie przygniotłem jej jednak, tylko stanąłem parę centymetrów przed nią, podniosłem kartkę i powiedziałem:
- To się stało.- gdy zauważyła co mam w ręce zbladła i spuściła wzrok.- Nie masz nic do powiedzenia?!
- To nie tak...
- Nie jak?
- Zrobiłam to na wszelki wypadek....- wzrokiem kazałem jej mówić dalej- jestem twoim więźniem... nie wiem co zrobisz za parę dni, miesięcy- teraz nakazałem jej milczenie.
- Więźniem? Czy ja cię kiedyś uderzyłem? Czy wziąłem cię przemocą? Czy zmuszałem do czegoś czego nie chciałaś? Głodziłem cię? Nie dawałem pić? Trzymałem w zimnie?
- Nie.
- Więc czego się po mnie do jasnej cholery spodziewałaś?!
- Że się mną znudzisz i sprzedaż.- to mnie zszokowało.
- Kocham cię i pragnę każdego dnia coraz bardziej, nigdy nie pozwolił bym ci odejść, nawet przez myśl mi nie przeszło oddanie cię. I nie jesteś moim więźniem. Po prostu boje się że jeśli dam ci więcej przestrzeni odejdziesz.- poczułem jak rzuca mi się na szyje, przytuliłem ją a ona oplotła moje biodra swoimi nogami.
- Też cię kocham.
Zacząłem iść z nią w stronę łóżka.
- Nie- zaprotestowała- mamy gości. Muszę zrobić śniadanie.
Elena
John chciał mnie przekonać na szybki numerek ale twardo trzymałam się swojego. W końcu odpuścił i dał mi wyjść. Dołączył do mnie gdy kończyłam robić śniadanie, za nim przyszli chłopcy.
- Kawy?- spytał John, jako jedyny nie był na kacu.
- Tak.
- Zdecydowanie.
Postawiłam przed nimi talerze. W ich oczach widziałam podziękowanie. John przytulił się do mnie od tyłu, dając wyraźne znaki że nadal ma na mnie ochotę. Postanowiłam nie zwracać na to uwagi i dalej robiłam jajecznicę. Poczułam jak skubie wargami moje ucho.
- John, nie jesteście sami.- zachichotałam, Mike zawsze wiedział co powiedzieć, mój facet niechętnie się ode mnie oderwał. Poszedł nalać nam kawy a ja wzięłam nasze talerze.
Trochę pogadaliśmy w czwórkę i pojechali do domów.  Zaczęłam ogarniać bałagan, ale John zabrał ode mnie naczynia twierdząc posprząta gosposia. A on chce złapać ze mną jeszcze parę godzinek drzemki.

Chce ją!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz