Rozdział XVII i Ostatni Zarazem

187 16 14
                                    

Rok później

Roześmiana szatynka goniła za swoją dziewczyną z książką w dłoni. Gdy była od krok od złapania jej, potknęła się i wywróciła na trawę. Wtedy jeszcze bardziej się roześmiała i nie sprawiała wrażenia zażenowanej swoim potknięciem. Jej prześliczna i, co najważniejsze, uśmiechnięta od ucha do ucha ukochana podała rękę. Ta chwyciła tę delikatną w dotyku i prawdopodobnie najcieplejszą dłoń, z jaką kiedykolwiek miała do czynienia, i pociągnęła dziewczynę prosto w swoje objęcia. Na początku blondynka była nieco zaskoczona tym odważnym gestem, jednak po krótkiej chwili przylgnęły do siebie policzkami.

- Tyle się zmieniło, co? – wyszeptała cicho, wciąż leżąca na trawie szatynka i złożyła na ustach swojej dziewczyny najczulszy pocałunek.

◄♦►

Taehyung rozłożył się na kanapie i bez cienia skrępowania otworzył paczkę najostrzejszych chipsów. Potem podniósł swoje ulubione piwo i powoli popijał niekoniecznie zdrową przekąskę. Ubrany był w swoją ulubioną bluzę, z którą wiązało się naprawdę wiele wspomnień. Bolesnych i tych mniej.

- Te, stary, a ty znowu na czarno – Jimin usadowił się obok niego i szybkim ruchem otworzył alkohol zębami. – Ile jeszcze masz zamiar nosić żałobę?

Taehyung mruknął coś niezrozumiałego i podszedł do okna. Po chwili dał przyjacielowi znak, że zbliżają się ich znajomi, a więc oznaczało to, że czas zacząć imprezę z okazji ukończenia szkoły. Otworzyli im drzwi, włączyli kolorowe światła i puścili muzykę na full.

Yugyeom wszedł do środka wraz z Jacksonem Wang i Kunpimookiem Bhuwakulem. Szkolna elita. Ich przyjście na imprezę oznaczało, że będzie ona na językach wszystkich uczniów przez najbliższe kilka tygodni.

Wendy nigdy nie mogła się nadziwić popularności głupiutkiego brata Yerim. Co sprawiało, że te wszystkie dziewczyny zwracały na niego taką uwagę? Najmodniejsze ubrania? Najnowszy model iPhone? Czy po prostu młode kobiety zachwycają się byciem sarkastycznym kretynem? Wciąż tego nie pojmowała, mimo że od czasu powrotu do Korei, starała się zrobić wszystko w tym kierunku. Naprawdę jej zależało na tym, aby polubić to towarzystwo, jednak jak można się domyślać, jej intelekt nie pozwalał na zaakceptowanie tak dużej dawki idiotyzmu na kilometr kwadratowy. Od kiedy tylko przekroczyła próg ogromnego domu, czuła, że zrobiła źle. „Cholerny Hoseok" przeklęła szatyna w myślach i zastanawiała się w jaki sposób ma zamiar wynagrodzić jej tę całą męczarnię. Najchętniej zaszyłaby się pod kołdrą z ulubioną książką w ręku. W drodze wyjątku mogłaby zaprosić do siebie najlepszego przyjaciela, aby obejrzeć z nim jakiś porządny melodramat. Żadne komedie romantyczne, żadne ogłupiające horrory. Zawsze oglądali melodramaty. Hoseok ryczał na nich jak bóbr, zazwyczaj cały zasmarkany i czerwony na policzkach. Na wspomnienie jego ostatnich reakcji podczas seansu Titanica, uśmiechnęła się pod nosem.

- Cóż taka piękna pani robi sama? – usłyszała wypowiedziane nad sobą prawdopodobnie najmniej ambitne słowa na podryw. Podniosła wzrok z zażenowaniem i uśmiechnęła się współczująco do Jacksona. Poprawiła swoje warkoczyki, oblizała usta i bez cienia skrępowania odpowiedziała:

- Staram się nie zwymiotować na twój widok.

Reakcja chłopaka była wręcz odwrotna od zamierzonej. Nie poszedł sobie, nie spojrzał się gniewnie ani nie zamknął buzi. Wręcz przeciwnie – przysiadł się do niej, podał jej ciastka z kawałkami czekolady (swoją drogą, jej ulubione) i kontynuował tę jednostronną konwersację.

Seungwan walczyła z samą sobą. Wziąć ciastko czy go nie brać? Oto jest pytanie. To były jej ukochane amerykanki... Z drugiej strony, czy głupota nie może być przenoszona poprzez dotyk? Przypomniała sobie wszystkie momenty, w których miała do czynienia z tym (niestety) przystojnym blondynem. Ach, zapomniała, że te momenty nie istnieją. Nigdy w życiu nie zamienili ze sobą choćby słowa. Nie weźmie tego ciastka, cholera jasna.

Cool Hot Sweet Love ✿ BTS VelvetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz