7.

1.9K 113 8
                                    

Obudziłam się w objęciach Tae. Wstałam i spojrzałam na zegarek. Było po 6:00. Podeszłam do mojej torby i wyjełam z niej kosmetyczkę i bieliznę.

- Dzień dobry księżniczko - powiedział  zaspanym głosem Tae uśmiechając się.

- Nie mów tak do mnie! - zarumieniłam się słysząc słowa Tae. Odwróciłam się aby nie zauważył moich różowych policzków i schyliłam się po ręcznik.

Wychodząc z pokoju spojrzałam na niego, a na jego twarzy ponownie pojawił się kwadratowy uśmiech.
Lekko się uśmiechnęłam i zamknęłam za sobą drzwi. Nie zdążyłam postawić kroku, a już usłyszałam czyjś głos.

- Cześć Tia! - krzyknął Jimin wychodząc z łazienki w samym ręczniku zwiniętym wokół bioder.

- Hej! - przywiatałam się z chłopakiem  i weszłam do toalety.

Ogarnęłam się i po 30 minutach byłam gotowa. Zrobiłam sobie jak zwykle nieogarnięty koczek i lekko się pomalowałam. Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę kuchni. Cała ekipa już tam siedziała. Przy garach oczywiście stał Jin. Coś tam gotował, ale ja postanowiłam, że sama coś dla siebie zrobię. Wyjęłam jajka, a chłopcy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Co w tym jest takiego dziwnego?

- Co ty robisz kobieto?! - krzyknął Jin kiedy zauważył, że rozbijam jajka na patelni.

- Jajecznicę - odpowiedziałam, a miny chłopców się skrzywiły.

- Jaje... Co ? - zapytali wszyscy razem, a  ja się zaśmiałam i im ponownie powtórzyłam.

- To wygląda jak jakaś ciapka - powiedział Jin widząc, że mieszam jajka na patelni. Zaczęłam się głośno śmiać.

- To jest dobre - powiedziałam i nałożyłam sobie śniadanie na talerz.

Wyjęłam widelca i usiadłam na moim stałym miejscu. Chłopcy się mnie przypatrywali, a ja się czułam dość niezręcznie. Nagle zauważyłam kierujące się pałeczki w stronę mojego talerza. Zaczęłam się śmiać.

-  Tego nie zjesz pałeczkami - powiedziałam do Tae, a on pognał po widelec. Dziubną kawałek i wziął do ust.

- Mmm to jest pyszne! - powiedział, a mi się zrobiło bardzo miło.

Skończyłam jeść i wstałam od stołu. Włożyłam talerz do zlewu i wyszłam z kuchni.

- Tia chodź na razie! - krzyknął RM.

Czego on może chcieć? Przecież wyjaśniłam z nim sprawę pocky haha.

- Co? - zapytałam z obojętnością, opierając się o framugę.

- Dziś musimy iść do pracy więc zostajesz sama. Tylko nie rozwal niczego. I nie uciekaj  - powiedział
J-Hope i się uśmiechnęł. Ja pomachałam tylko głową na tak i wyszłam z kuchni udając się do salonu.

Po godzinie już ich nie było. Nudziło mi się. Miałam teraz okazję się stąd wydostać. Wzięłam wsówkę z włosów i włożyłam do zamka w drzwiach. Wiecie tak jest w filmach więc może coś podziała. Wiedziałam, że może mi się nie udać, ale ku mojemu zdziwieniu się udało. Krzyczałam uradowana. Wzięłam swoje rzeczy i szybko wyszłam zamykając drzwi wsówką. W końcu byłam wolna. Ruszyłam do mojego domu. Po 15 minutach byłam już w mieszkaniu. Zostawiłam rzeczy pod drzwiami i zaczęłam biegać po pokojach ze szczęścia. Ostatecznie postanowiłam zabrać z pod wejścia walizki, aby nikt znowu ich nie wziął. Weszłam do pokoju i kiedy tylko otworzyłam drzwi, na łóżku ujrzałam liścik. Rzuciłam walizki w kąt i podbiegłam do łóżka.

,,Myślisz, że jak uciekniesz to Cię nie znajdę? Wiem gdzie mieszkasz więc możesz oczekiwać gości w najbliższym czasie :) Mam nadzieję, że się niedługo spotkamy. "

Kocham Cię || Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz