10 minut później
- A może to się nada? -zapytał Alan.
- Które?
- To okienko.
- To wejście do piwnicy?
- Możliwe, chociaż wątpię, aby to była akurat piwnica, bo niby do czego byłaby potrzebna diabłowi? Raczej ogórków w niej nie trzyma.
- Mniejsza dokąd prowadzi. Ważne, żebyś mógł się dostać do środka. Zmieścisz się?
- Raczej tak.
- No to nie marnuj czasu.
Alan położył się na ziemi i powoli wślizgnął do środka.
- Powodzenia. -powiedział Harry.
Chłopak wziął głęboki oddech, odwrócił się na pięcie i zniknął w ciemnościach.
Minuty dłużyły mu się niemiłosiernie. Po pewnym czasie całkowicie stracił orientację.
-To nie ma sensu.-pomyślał. - Krążę tu zapewne w kółko. Nie wiem nawet ile czasu już zmarnowałem. Mogłem pomyśleć wcześniej i wziąć przynajmniej jakąś kartkę to bym spróbował narysować mapę. Te korytarze nie mają końca, a w każdej z miniętych sal mogą siedzieć jacyś wartownicy. W co ja się wpakowałem? Nie no dobra. Trzeba się zatrzymać i pomyśleć. Gdzie uwięziłbym syna, gdybym był diabłem? ... Nie no przecież to nie ma żadnego sensu! Nigdy go nie znajdę...
Chłopak był załamany i roztrzęsiony. Ciężko mu było opanować strach i zdenerwowanie. W końcu pod wpływem emocji z całej siły kopnął w pobliskie drzwi.
*Jake pov*
*straszny huk*
Chłopak powoli otworzył zmęczone oczy. Przez zaklęcia nie miał już siły zupełnie na nic, gdy nagle usłyszałam znajomy głos.- Alan? -zapytał cichutko.
Nadzieja na uwolnienie od razu dodała mu sił. Próbował się lekko podnieść i głośniej krzyknąć, aby chłopak znajdujący się na korytarzu go usłyszał.
W pewnym momencie odgłosy na korytarzu ucichły.
- Jake? -szepnął głos.
- Pomóż mi! Błagam.
- Ale jak otworzyć te drzwi?
- Trzeba wpisać jakieś hasło?
- 4 cyfry.
- Spróbuj wpisać 2050.
W tym samym momencie drzwi się otworzyły.
- Skąd znałeś hasło?
- Instynkt. -odpowiedział Jake. - Nie będę ci teraz tego opowiadał.
Alan otworzył klatkę i wszystkie zaklęcia przestały automatycznie działać.
- Pora się zmywać.
- Znasz drogę?
- Niekoniecznie. -mruknął Alan.
- To jak się wydostaniemy?
- Tak samo jak cie znalazłem.
- Będziemy chodzić korytarzami i drzeć mordy?
- Bardzo śmieszne.
CZYTASZ
Oni cz.1 zakończona
Fantasy- To znaczy, że każdy człowiek ma swój liść? - Dokładnie. - A który jest mój? -zapytałam. Chłopcy popatrzyli na siebie ze zdumieniem, a potem przenieśli wzrok na mnie. - Przecież ty nie jesteś człowiekiem. Książka z dedykacją dla Weroniki W., która...