Wrażenie, że żyję, bo powinnam.
Wrażenie, że nie jest bardzo źle, ale dobrze już nigdy nie będzie.
Podejście, że nie zabiję się teraz, bo smutne byłoby nie dotrwać do świą, na które tak czekałam, kiedy zostało kilka dni.
Czy to już depresja? W sumie nie wiem, czy najgorszy jest najdenniejszy smutek, czy największa obojętność. Ale wiem, że dopóki to obojętność, to mi nie przeszkadza.
(napisane około miesiąca temu)
![](https://img.wattpad.com/cover/108947487-288-k491788.jpg)
CZYTASZ
Zedrzyj ten uśmiech z mojej twarzy...
SpiritualTeoretycznie jestem jedną osobą. Ale właściwie nikt nie jest tak prosto zbudowany. Mieszkają we mnie cztery dziewczyny, każda inna. Poznaj je, zapraszam. Najwyższe notowania: #14 w Duchowe