Jestem w szpitalu, i czuję się dość dziwnie.
Wszyscy byli dzisiaj dla mnie dziwnie mili..
Ogólnie, Lisa u mnie była, i żądała opowieści o "mojej miłości do Ciela"..
Nigdy nie zapomnę jej podniecenia, gdy usłyszała o tym, że.. (przypomnij sobie poprzedni wpis, jestem zbyt zawstydzony by pisać to znowu..).
Zaraz, wiesz, co zauważyłem?
Ciel mnie zmienił.
Z wrednego, zboczonego nastolatka, zmieniłem się w dość cichego, spokojnego chłopaka?
To dziwne, nie?
Czuję się dziwnie.
Gdybym mógł, dla niego zamieniłbym rozpacz w radość, łzy w śmiech, cierpienie w rozkosz, po prostu czuję, że jest dla mnie ważny, najważniejszy ze wszystkich, których znam.
Heh, trochę się rozpisałem..
Ostatnio, gdy o nim myślę, ogarnia mnie fala gorąca, ogólnie teraz jest mi strasznie gorąco, pewnie gorączka mi podskoczyła..
Ah, szpital.
Siedzę w szpitalu, bo jestem odwodniony.
Nie wiem czemu, zemdlałem w domu i Lisa mnie znalazła, po czym zadzwoniła po karetkę.
Cały czas podobno się modliła, bym nie umierał, bo Ciel potrzebuje miłości.
Ale..
Nawet jeśli Ciel jakkolwiek się dowie o uczuciu, którym go darzę, odrzuci mnie.
Przecież może sobie znaleźć kogoś lepszego.
a. trancy
CZYTASZ
say that again » cielois «
Fanfiction»»» Gdzie Alois potrzebuje przyjaźni, ale nie ma nawet znajomych. pisane w stylu pamiętnika, dziennika, czy czegokolwiek.