030416 jeszcze raz idk

349 40 50
                                    


Niski chłopak zapukał lekko w drzwi.

Po chwili czekania, w drzwiach ujrzał swojego przyjaciela, którego nie widział już przez parę dni.

To dla ich obu była długa rozłąka, więc oboje od razu rzucili się w swoje ramiona.

Ciel poczuł, jak po jego policzku płynie pojedyncza łza.

- Um, w końcu się widzimy? - uśmiechnął się blondyn, spoglądając w zaszklone oczy przyjaciela.

- T-tęskniłem.. - szepnął młodszy, wtulając się bardziej w Aloisa.

- Chodź do środka, bo pewnie wyglądamy jak idioci. - zaśmiał się blondyn, ale granatowowłosy nie ustępował.

Alois westchnął, po czym wziął Ciela na ręce i wniósł do domu.

Młodszy czuł się tak bezpiecznie w objęciach starszego, chciał, by ta chwila trwała wieczność, by starszy przytulał go już zawsze, nie chciał, by go opuszczał.

Alois posadził Ciela na kanapie.

- Zrobisz mi herb.. - nie dokończył, bo Alois pisnął.

- Zostaniesz u mnie na noc? - spytał z lekkim rumieńcem na twarzy.

- Um, czemu nie.. - szepnął, bawiąc się obudową telefonu.

- Chcesz herbatę? Jaką? - spytał Alois, trochę zdesperowany przez to, co właśnie powiedział.

- Może dla odmiany zieloną.. - mruknął Ciel.

- Um, już.

Po paru minutach oczekiwania, Alois przyniósł herbatę dla siebie, i dla przyjaciela.

Usiadł obok Ciela.

- Tak właściwie.. - zaczął Ciel, biorąc łyk hebaty. - Dlaczego ze sobą nie rozmawialiśmy?

- Nie wiem, ale tego nie powtarzajmy. - szepnął Alois. - Przyjaciele tak nie powinni robić.

- Ta.. - mruknął, po czym wziął się za picie herbaty.

Alois spojrzał na rozpalone policzki Ciela.

- Czy ty masz gorączkę? - spytał, po czym przyłożył dłoń do czoła przyjaciela.

- N-nie.. - szepnął.

- Jesteś cały ciepły..

Bez żadnego słowa dalej, wziął młodszego na ręce, po czym zabrał do swojego pokoju.

Posadził go delikatnie na łóżko, po czym podszedł do szafki.

- Co chcesz do spania? - spytał przyjaciela, ale po chwili przyszedł mu do głowy cudowny pomysł. - Dam ci mojego kota!

- C-co?! - spytał Ciel, trochę wybity z rytmu.

Po chwili Alois rzucił w niego jednoczęściową piżamą kota.

- Będzie na ciebie trochę bardzo za duża, ale.. - oznajmił, próbując ukryć rumieńce, które zagościły na jego twarzy parę chwil temu.

Gdy mieli już iść spać, Alois niezbyt umiał zasnąć.

Cały czas wpatrywał się w śpiącego Ciela. Jego włosy były w nieładzie, na jego policzkach widniały rumieńce.

Alois westchnął, dalej wpatrując się w swojego przyjaciela.

- P-przyt-ul.. - mruknął Ciel, najprawdopodobniej przez sen, po czym zbliżył się do Aloisa i ułożył jego ręce tak, by go przytulał.

Byli tak blisko, że oddychali tym samym powietrzem.

Alois, wiedząc, że Ciel nie ma aparatu słuchowego, nie mógł go obudzić, więc jedyne co miał do zrobienia, to przytulenie go mocniej.

Tak też zrobił.

Zbliżył swoje usta do jego policzka, po czym lekko go pocałował.

Od razu zasnął.

say that again » cielois «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz