część 5

5.1K 165 12
                                    

Obudziłam się,bolał mnie brzuch jak cholera.ughhh.
po 30 minutach doszłam do drzwi,i skierowałam się do kuchni w poszukiwaniu tabletek na ból
J:hej
-hejjj
J:może herbaty chcesz?Meliska?
- no chyba nie,jebło cię
J:nie no żartowałem
-no mam nadzieje.
J:zrobiłem omleta.
Masz.
-dziena ale nie jestem głodna.brzuch mnie boli,przyszłam po tabletki
J:aha okej,
-no,więc podaj mi je
J:a co ja służba jestem?
-proszę mamusiu.
J:nie no przekonałaś mnie.
Masz
Jin wyciągnął mi tabletke i poszedł kończyć robić dla innych.
-ja chcę 3 tabletki,jedna mi nic nieda.
J:chcesz się zabić
-no. Nie no żart, ale na serio ja mam nieregularne i mnie boli mocniej więc kurwa dawaj mi je już
J:a?
-mamusiu proszę.
J:no.
Dał mi zamaiast 3 tabletek na ból  jedną silną.

Po 30 minutach poszłam do V, podroczyć się z nim, a chuj obudzę go najwyżej.
Weszłam powoli do pokoju gdzie omg  spał słodko V przytulony do dużego misia.O kurwa nie mam sumienia go obudzić.pójdę do niego się położyć.
Wyciągłam misia z jego objęć i zastąpiłam go sobą.
Zasnęłam.




Obudziłam się
V siedział na krześle i się wpatrywał we mnie.
-długo już nie śpisz?
V:no godzinę.
- dlaczego mnie nie obudziłeś?
V:bo wyglądałaś tak słodko.
-oh nie jestem słodka.
V:jesteś.
Dobra nie kłóć się i wskakój do łóżka.tak jak powiedziałam tak zrobił.przytulił mnie mocno a ja się wtuliłam w jego tors.
-słodki jesteś
V:wiem
-yhmmy.
V:ty też.
zasnełam ale jeszczę poczułam jak mnie całuję w czoło i głazi ręką po włosach.

Obudziłam się i zeszłam na dół zjeść coś.
-omg czy to są klucze. Na na stole .
Japierdole mogę wyjść.Omg!!!
Wyszłam szybko z domu i zaczełam biec,nie przebiegłam nawet 100 metrów a uderzyłam o Jimina,któty był wkurwiony
-przepraszam,
JM:o nic nie szkodzi (ironia)
-ja już pójdę.
kierowałam się w stronę lasu by wyjść z tąd jak najszybciej.
Ale Jimin mnie złapał za ręke.
JM:idziesz do domu.
-no a gdzie szłam.hmmm
JM:do naszego masz iść a nie do miasta
-ale ja nie chce być u was.
JM:a wiesz kogo to obchodzi?
-nie?!! Ale ja nigdzie nie idę i mnie to nie interesi
Jimin przewrócił mnie jak worek ziemniaków..biłam go pięścoami ale nic z tego.

Porwana przez BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz