część 21

3.8K 142 12
                                    


J- tak, więc, twoi rodzice zostali zamordowani- powiedział z poważną miną
- c...co?- wydukałam
J- tego samego dnia zostali zamordowani co ty szłaś na impreze,mieli długi do spłacenia u jakiś ludzi, ale ich nie spłacili i zostali zamprdowani, dzień przed imprezą dostali groźbe, że zostaną zabici, napisali list do nas żebyśmy cie porwali bo sama byś dobrowolnie nie poszła, pewnie chciałabyś zostać z rodzicami podczas zabójstwa, Suga jest twoim bratem przyrodnim, będziesz u nas mieszkała i chodziła do szkoły
- ...c..co..że co?- płakałam- ja wam nie wieże, moi rodzice żyją, ja w to niewieże
JH- przykro mi Muna
JK- mi też
V- ale nie jast ci z nami aż tak źle
- do prawdy? Czy ty sie kurwa słyszysz? Ja zostałam przez was porwana, ja chciałam być z mamą i tatą, nie z wami, jest mi tutaj źle, rozumiesz, źle, źle,źle- biłam V moimi piąstkami
- ja w to nie wieże, udowodnijcie mi to - po chwili Rap poszedł do jakiegoś pokoju i po za ledwie minucie przyszedł, podał mi zdjęcie moich martwych rodziców i list
- NIE!!!!- piszczałam, strasznie mna to wstrząsnęło,byłam smutna najlepiej to chciałabym soe zabić, i być z rodzicami
RM- jak kazaliśmy cie zamknąć wtedy w pokoju jaj poszliśmy na te zakupy, był pogrzeb, niechcieliśmy cie brać, nie byłaś jeszcze gotowa na znanie całej prawdy
- a teraz kurwa myślisz że jestem gotowa, najchętniej to bym sie zabiła,jak mogliscie mnie wtedy odratować, jak, nie pozwoliłam wam- szlochałam dalej, po chwili V i Kookie zamknął w szczelnym uscisku i płakali ze mną, ja oderwałam sie od nich i uciekłam do swojego pokoju
zamknęłam drzwi, poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro zobaczyłam poniszczoną siebie, fizycznie i psychicznie, zsunęłam się po ścianie, dotarło do mnie co teraz mnie czeka, ja nawet nie pożegnałam sie z rodzicami, nie przytuliłam,ni  powiedziałam kocham was, jak bym wiedziała to bym nie szła na impreze siedziała bym z mamą i tatą, albo mnie by też zabili  chuj, mam to już wszystko w dupie, wstalam i skieriwałam sie do szuflady i wyciągłam golarke, rozwaliłam ją o zlew, i chwycułsm żyletke do ręki i przyłożyłam ją do lewego nadgarstka chciałam już naciąć skure ale wypadły drzwi z zawiasów.

Pov Jin
po tym jak Kookie i V ją przytulili, uciekła do swojego pokoju
S- co teraz zrobimy?
- musi się z tym pogodzić, pomożemy jej z wszystkim
Trzask
V- co to było?
S- shit, Muna!!!
Pobieglismy do jej pokoju był zamknięty ale Suga miał dodatkowe klucze, i otworzył drzwi, nie było jej
V- łazienka!!!
Pobiegliśmy do drzwi i Kookie wyważył drzwi, nie wiedziałam że ma tyle siły.mniejsza
zobaczylismy Mune jak chciałs sobie poderżnąc żyły
Podbiegłem do niej i ją zamknęlem w szczelnym uscisku żeby nie mogła się ruszać, zaczęła krzyczeć, i się wyrywać
J- Jimin zabierz jej żyletke!!!- krzykłem
(M-Muna)
M- Nie!!!- krzyczała
Jimin podszedł do niej i wyrwał jej żyletke, zabrał do swojego pokoju, tam nie miała dostępu więc było bespiecznie.
M- NIE!! Zostaw mnie!- piszczała i się wyrywała
J- szybko, pójdź Kookie do mojej apteczki i wyciągnij leki na uspokojenie i strzykawke!! Szybko
Jungkook pobiegł sprintem do mojego pokoju po dane rzeczy które wymieniłem
po chwili przybiegł z lekarstwem
wbił igłe do buteleczki plastikowej i nabrał płynu
po chwili podszedł do Muny i chciał jej wstrzyknąć lek ale się zbyt mocno szarpała
J- JHope chwyć jej głowe!
JHope chwycił jej głowe a JungKook wstrzyknął jej leki do szyji- nie były to leki nasenne tylko coś w stylu na uspokojenie , mięsnie drętwieją i mózg jest słaby by podejmowac jakie kolwiek decyzje.
M- NIE!
M- ni
M-e- upadła w moje objęcia, patrzała spokojnie na podłoge, chwyciłem ją w stylu panny młodej i zaprowadziłem do mojego pokoju, tam będzie bezpieczna, przy mnie, dokupie jej nowe łóżko do mojego pokoju, i będzie tam mieszkała, do póki się nie uspokoi i przestanie myśleć o próbie samobójczej.
położyłem ją na moim łóżku i na wszelki wypadek jej ręce przewiązałem miękkim materiałemdo ram łóżka żeby nie zrobiła sobie krzywdy jak nas nie będzie.
Poszliśmy do salonu, chłopacy gadali o Munie a ja poszłem do kuchni zrobić obiad.

Pov Muna
byłam przywiązana do łóżka, nie byłam wstanie myśleć racjonalnie ponieważ podali mi leki na uspokojenie, leżałam bezwładnie, nic nie mogłam zrobić, zaczęłam jęczeć, by mnie rozwiązali
po chili przyszedł Jimin
JM- co sie stało?- podbiegł do mnie
- rozwiąż mnie- powiedziałam spokojnie
JM- nic ci nie jest?- dopytywał
- nic, ale mnie rozwiąż
JM- jak ci sie nic nie stało to pójde do salonu- kierował sie do drzwi i wyszedł, co za cymbał, olał mnie
Nic już nie zrobiłam bo nie mogłam, po prostu poszłam spać

Obudziło mnie czyjeś szturchnięcie
J- obiad zrobiłem
pomógł mni usiaść ale nie odwiązał no co za chuj, leki dawno przestały działaś, ja mu kurwa pokaże jak mnie odwiąże
- i co jak mam to jeść?!- krzykłam
J- widać że lek już niedziała,uspokojisz sie czy mam ci go ponownie zaserwować??
- nie, już bede grzeczna
J- mam taką nadzieje
- yhmm
J- otwórz buzie
- bedziesz mnie karmił?!- spytałam obużona, chyba jeszcze mam ręce, nie jestem nie pełnosprawna chyba nie?!
J- tak, a i za tydzień idziesz do szkoły nowej do której cie Suga zapisał, będzie co dziennie podczas dni szkolnych koś cie wiózł do szkoły i przywoził
- a jak nie chce iść do szkoły to co?
J- to pogadam z Sugą i wymyśli ci jakąś kare
- aha okej, super - powiedziałam sarkastycznie
Nakarmił mnie i odwiązał, nie chciało mi sie juz nic robić po prostu zasnęłam

Mamy już za sobą 21 część
Wowow
Mam nadzieje że się spodobało,jak tak to proszę o gwiazdkę i komętarz 😊😊
Papa ❤💕😊✋

Porwana przez BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz