część 11

4.3K 173 22
                                    

J: masz mówić prawidłowo a nie w skrutach bo nie będzie obiadu
- już dobra, dziękuje tatusiu(powiedziałam ironicznie)
J: zawsze dla ciebie jestem twoim tatusiem
-chciałbyś kurrw........a
Po zjedzeniu posiłku poszłam się umyć.
Weszłam do pokoju a tam Jimin siedzi na moim łóżku.
- yyy....Ji....Jim....Jimin....co..t..ty...tutaj..ro...robisz???( powiedziałam ze strachem)
JM: jak śmiesz uciekać
Dostałam w policzek z liścia, upadłam na podłoge i zaczęłam płakać,
JM: nie możesz mi uciekać, zbyt cię pokoch....(przestał mówic i  wyszedł)
-jak ty mnie możesz kochać jak mnie do takiego stanu doprowadzasz, bijesz mnie(powiedziałam sama do siebie płacząc)
Jin przyszedł i przytulił nnie do siebie
J: co się stało
-od....odwal.się....ODE MNIE!!!!!
(Krzykłam łamiącym się głosem)
J:co ty powiedziałaś? Jak śniesz się tak do mnie wyrażać, ughhh.
Ja ci próbuje pomóc,, zrozumieć a ty?
-jak być mi próbował pomóc to byś mnie wypóścił do cholery jasnej.
Jin wyszedł a ja poszłam się umyć
:co za drętwe chuje, niedojebane płody( sama do siebie gadałam)
po skończonym prysznicu poszłam na dół do kuchni, bo zgłodniałam
J: dziś nie dostaniesz jedzenia
-c..co?
J: to
- okej.... nie muszę jeść ,, a i jeszcze jedno parszywe gnidy,,, nie macie prawa mnie dotykać,, i nie życzę sobie by ktoś w chodził do mojego pokoju, kapisi Chuje
wszyscy zaczeli się śmiać
oburzona poszłam na góre, mamrocząc pod nosem
położyłam się na łóżku i zasnełam

Biegne ile sił w nogach ale to coś mnie dogania,
- uciekaj
-nie daje rady
- to zginiesz
Pod moimi nogami pojawiła się odchłań w której była lawa, ogień, i głosy wołające o pomoc.
-Czy to piekło?
-OMG
- nie chce tak skończyć
-to się obudź

JH: obudź się Muna!!!!
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!(krzyczałam i zaczełam płakać)
Hobi mnie przytulił
- j....ja...
JH: już ciiiichutko, to był tylko zły sen
zasnełam wtulona w Hobiego

Prov JHope
(M: Muna)
M: aaaaaaaaa
J: Hobi idź sprawdzić co się tam dzieje.
-ok

Poszłem do pokoju Muny, usiadłem na fotelu obok niej i się wiatrywałem co się dzieje
Zaczęła coś gadać przez sen
M:nie daje rady(wyjąkała)
Dalej wsłuchiwałem się co Muna gada
M:czy to piekło?(zaczęła płakać)
Zaczęłem ją budzić, bo rzucała się po tym łóżku jak opentana
M: nie chcę tak skończyć
-  obudź się
- obudź się Muna!!!
M: aaaaaaaaaaaa
przytuliłem ją, a ona płakała
M: j....ja...
-  już ciiiichutko, to był tylko zły sen
Kołysałem ją , i głaskałem po głowie, po chwili zasnęła
Położyłem ją na łóżku i przykryłem ją kordłą
Zszedłem na dół do chłopaków
JM: i co ?
- miała koszmar
V: och, nie lubie koszmarów
- yye
- mówiła przez sen, raczej no płakała i krzyczała.
RM: a co mówiła ?
- że ona ,, już nie daje rady"
Pytała czy to piekło
i krzyczała
J: chyba źle ją traktójemy, ostatnio, mówiliśmy jej że jedzenia niedostanie, biliśmy, więźiliśmy, w ogóle jej nie poświęcamy jej naszego czasu
S: zbyt się stresuje, boji się, i my przede wszystkim wywieramy na niej presję
JK: to co mamy robić
V: po prostu będziemy dla niej mili, musimy się zmienić
J: no bo ona już taka jest i jej raczej byśmy nie zmienili
JK: no
S: no to
JM: ale żeby jej poświęcać ten czas to musimy zadzwonić, do menagera.
- i poprosić o wolne
J: a na ile
JK: może tydzień?
V: to za mało
RM: to 2
-no to dwa
J: ja zadzwonie bo jestem bardziej przekonywójący
JK: a co mu powiemy, że porwaliśmy dziewczyne i ją więzimy, on nas po prostu zabije
V: no to jednak zły plan
- to powiemy że jesteśmy choży
J: ech, jno niewiem, zaraz zapytam
J: halo?

Prov Jin
-halo?
-tak?
- moży mieć przerwe?
- a czemusz niby
- zachorowaliśmy wszyscy
- na ile ?
- dwa tygodnie
- to napisze na stronie BigHit że robicie przerwe, wy też napiszcie na BTS stronie, i poinformujcie fanów że Zrobicie Come Back za dwa tygodnie
- dobrze

-i co powiedział?
J: no że namy napisać na stronce naszej że zrobimy Za dwa tygonie Come Back.
JK: czyli się zgodził, that's good
RM: to teraz ja idę napisać na wszytkie nasze stonki
- ok
V: jest już 20:48
JM: i ?
J: ide robić kolację dla Muny
JK: ok





Obudziłam się, no raczej obudził mnie Jin
J: Hej , zjedz Kolacje
- eee.. podobno jeść nie mogę
J: nakarmic cię czy sama sobie dasz rade
- nie chce zmęczona jestem
J: czyli ta pierwsza opcja,,
Zrób aaaaaaaaaa
- aaaaaaaa
J: no, grzeczna dziewczynka.
po skończonym jedzeniu położyłam się spać a raczej próbowałam ale Jin mi nie pozwolił
J: e e ty mi tu nie zasypiaj
- co zaś
J: jesteś cała spocona, i brudna musisz się umyc
- nie chcę, źle się czuje, zmęczona jestem.
J: to cię umyje
- co nieee
J: no tak skoro nie chcesz iść, to ktoś to musi zrobić
--eeee nie
Jin wstał i podniósł mnie na ręce i zaniósł mnie do łazienki, posadził na krześle i napóścił wody
J: dasz rade się rozebrać
- no chyba nie przy tobie
J: dobra to wyjde ale masz się rozebrać i wejść do wanny, ok?
- okej
Jin wyszedł, a ja się rozebrałam i weszłam do pełnej wanny ciepłej wpdy z bąbelkami
J: i jak tam, już jesteś w wannie?
- no, a po kiego to wiedzieć
Jin wszedł do łazienki,,  MI!!!!
- wyjdź
J: nie bo leżysz zamias się umyć
- no i ?
Jin umył mi plecy i włosy a potem wyszedł ja ubrałam się i poszłam do łóżka
J: masz gorączke,( przyłożył mi ręke do czoła)
Chora jesteś
- i ?
J: zronie ci herbaty
- co ty taki opiekuńczy się stałeś ?
Hmmm?
J: martwie się. wiesz.
- wow.pierwszy raz
J: nie zaczynaj zaś    , ja zaraz będe, ok ide ci herbatę malinową z cytryną zrobić..
- no ok
po 7 minutach był z herbatą
J: masz pij, dobrz ci zrobi .
- yhmmm
wypiłam i oparłam się Jina
kołysał mnie i głaskał, po 10 minutach zasnęłam





Sory że nie pisałam tak długo ale byłam w szpitalu.
No i tak się jakos stało że nie pisałam bo zapomniałam
😘❤❤❤💕 dzienki że czytacie a i dajcie gwiazdke czy komentarz jak się podoba...(papaski....podpaski)😊😊😊

Porwana przez BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz