wziął mnie jak worek ziemniaków..zaczęłam się szarpać,bić go pięściami ale na marne,bo on był silniejszy
-Ała boli,postaw mnie chuju
J:zamknij mordę szamto,bo mnie już wkurwiasz
-o ty chuju,niezajebał ci ktoś?
J:a tobie?
-nie
zbliżaliśmy się do domu i było widać z daleka chłopaków(nie byli spokojni oj nie wyglądali na bardzo ale to bardzo wkurwionych)
byliśmy już przy domie i każdy podszedł do mnie i dał mi klapsa w dupe(jak bolało że za 3 razem płakałam)
-boli,przestańcie.
Aż do 7 klapsa,Jimin zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżko.po chwili wstałam i kierowałam się do wyjścia,ale Jimin to zauważył i popchnął mnie na łóżko i wyciągną z szafy sznur,i związał mi ręce i wyszedł.
Zaczełam wołać o pomoc.
-pomocy,pedofile mnie porwali i nie chcą mnie wypóścić
Po chwili usłyszałam kroki
(o nie tylko nie to)
Przyszedł V
V nic niepowiedział tylko podszedł do mnie
-V,V,V jak dobrze że tu jesteś,pomóż mi,proszeeee.
i nic żadnej reakcji.podszedł do mnie i zaczął łaskotać mnie
-V przestać,ja.. ja...Ja już niemogę
smiałam się tak długo że już nie mogłam.
V przestał i podszedł do swojej półki i wyciągnął 2 misię.podszedł do mnie i zaczął się bawić na moim brzuchu misiami.
-V przestań,nie ignoruj mnie.
Nic,kurwa nic,żadnej reakcji
-zaraz cię jebnę
nie no nie jebne go bo związana jestem..po 30 minutach zabawy misiami na mnie usłyszał ,V mój brzuch jak domaga się pokarmu.
-oh, V proszę(jękałam z bólu brzucha)głpdna jestem
V:przestań gadać
-i to tyle ja ty zdycham z głodu a ty kurwa bawisz się na mnie.
Ty pedale,ja myślałam że jesteś choć troche normalny ale się myliłam.myliłam,jesteś psycholem jak oni,jebnięty jesteś.słyszysz
V wsatł i siadł namnie okrakiem
V:przeproś mnie za to
-nieeeeee
V:przegięłaś kurwa
zaczął mnie całować po szyji,ze mnie wydobywały się jęki(nie z przyjności lecz z bólu jaki mi robił)
-prze..stań(wyjąkałam)
przepraszam.
V:zapóźno
-nieee(jękłam)
uch(stękałam)
zeszedł z pocałunkami na mój dekold.
Przestał.dzięki bogu.
V wyszedł z pokoju.a ja tu kurwa zmolestowana jestem i głodna
ugh.........
po 3 godzinach przyszedł ktoś niewiem kto bo byłam tak głodna i zmęczona że nie miałam siły otworzyć oczu.
J:Muna nic ci nie jest?
Po chwili otworzyłam oczy.
i zobaczyłam Jina
-nie
J:przyniosłem ci jedzenie
-no a jak mam jeść kurwa jak jestem związana.hmmm
J:ja cię nakarmię .
(Co no chyba nie.kurwa,ma mnie rozwiązać.)
-nie,ja chcę sama jeść
J:no to będziesz głodna(wstał z łóżka i skierował się do drzwi)
no to chuj nie zjem.
wyszedł.po męczarniach zasnęłam
Obudziłam się,byłam wykończona od 2 dni nic nie jadłam,byłam zmęczona,nie mogłam się ruszyć.
nawet już nie błagałam o pomoc nie miałam sił na nic
Po 47 minutach przyszedł V
-co pewnie chcesz się pobawoć mną.hhmmmm,ja już mam to w dupie,rób co chcesz ze mną.
V:nie.przyszłem cię nakarmić.
-nie chce wole zdechnąć.
V chwycił talerz
V:otwórz buzię.
-nie
V:otwórz kurwa tę buzię.
-yymm.nie
V:bo ci do ryja wepcham.
nie chętnie otworzyłam usta
I nakarmił mnie chuj jeden
V:no i grzeczna dziewczynka.
-spierdalaj,nie nawidzę cie za to rozumiesz nienawidzę cię!!!
V:przepraszam.Muna
- w dupie to mam,
V wyszedł z pokoju
(No mamo proszę znajdź mnię prosze)ciekawe czy mnie rodzice szukają.
Po chwili rozmyślaniu zasnęłamObudziłam się. jest 19:28,a ja dalej jestem przywiązana i nic a chce mi się siku
-zaczełam resztkami sił wołać żeby ktoś tu przyszedł.
I przyszedł po 15 minutach.
S:czego chcesz?
-Suguś,mogę się załatwić ?i umyć
Suga podszedł do mnie i rozwiązał mnie
S:masz 30 minut
-jak dobrze,dziękuje
weszłam do łazienki załatwiłam swoje potrzeby i się umyłam,ale chuj niewzięłam ciuchów.
-Suga
S:czego ?
-bo ja, bo ja niemam ciuchów!(powiedziałam szybko na jednym wdechu)
nie odzyskałam odpowiedzi,ale usłyszałan jak ktoś wchodzi do łazienki
S:tu masz ciuchy
-dziękuje
Po ubraniu się poszłam na dół do kuchni a tam zobaczyłam wszystkich z bts siedzących przy stole.
RM:co tutaj robisz?
-ja...bo...yyy.....no..ja
J:ale się jąkasz, co wyście jej zrobili.?
RM:my nic,co ona zrobiła.
-ja już pójdę na górę do mojego pokoju.
Koerowałam się do pokoju na góże ale czyjeś ręce na moich biodrach mnie powstrzymały
zaczełam się szarpać,ale na nic
JH:nie bój się,nie zrobię ci krzywdy
-ja nie chcę,póść mnie proszę.
Lecz Hope nie posłuchał i ciągnął mnie w strome reszty.po drodzę mi się zaczeło kręcić w głowie i upadłam
-o boże moja czacha bOli
JHope szybko mnie złapał i posadził przy stole widziałam jak się wszyscy we mnie wpatróją.byłam przerażona bałam się ich zaczełam płakać,jąkać się odpychałam się od stołu,krzesłem
Kookie przybliżył się do mnie
JK:ciiiiiiiiii,spokojnie.
przytuliłam się do niego
JM:dobra ogar chłopacy.nie mamy się rozczulać nad nią
RM:zamknij się już Jimin
JM:przypomnę ci że możemy robić co chcemy z nią.
RM:wiem
JM: no to zabieram ją na zabawę małą.
jak to usłyszałam to się przestraszyłam,
JM:idziemy Muna
-ale ja nie chcę
Chwyciłam Kookiego za ręke merwowo
Jimin wzioł mnie siłą i ciągną mnie za ręke do jego pokoju.
-Kookie,proszę niedaj mnie .nie.
JK:przykro mi
-nieeeeee(piskłam)
JM:zamknij mordę.
Ucichłam ale dalej łkałam.doszliśmy do pokoju jego tam rzucił mnie na łóżko.
JM:masz spać.
-ale ja
JM:zamknij się szmato i śpi
stwierdziłam że już nic nie powiem po 15 minutach Jimin się połorzył koło mnie i przytulił mnie,bardzo się go bałam,ja myślałam że jest taki jak na filmikach na yt,ale się myliłam
płakałam aż nie usnęłam
CZYTASZ
Porwana przez BTS
Fanfiction17 letnia Park Muna została porwana przez BTS na imprezie Czy będzie chciała uciec, czy w ogóle uda jej się uciec co ją czeka jak to się po toczy Zachęcam do czytania 😊