Po tym całym zajściu mam mieszane myśli. Z jednej strony nie chcę na razie z nim być, bo go prawie nie znam, ale z drugiej strony..... ahhh on jest.... Fajny no. Postanowiłam, że napiszę do niego wiadomość.
Mogę tam do was przyjść teraz?
Niemal od razu dostałam odpowiedź.
Ten dom jest zawsze dla ciebie otwarty.
Z czego wynika, że tak. Pakuję do plecaka parę drobiazgów, schodzę na dół i zaczynam się ubierać ( makijaż zrobiłam wcześniej).
- Dokąd wychodzisz?- pyta mój ojciec. Jak zwykle coś mu nie pasuje. Jeszcze przychodzi ta mała jędza.
- Nieważne- odpowiadam cicho- Jestem dorosła i mogę wychodzić gdzie, z kim i kiedy chcę.
Jego mina mówi, że nie ma zamiaru ze mną dyskutować. I słusznie.
- No powiedz gdzie idziesz!- wtrąca się Mike.
- Nie twój zasrany interes!- wychodzę.
Pewnie teraz wypłakuje się tacie w ramiona. Zawsze musi się w coś wtrącić. Nienawidzę go.***
Wchodzę do domu wilków i w momencie przekroczenia progu napotykam swojego „chłopaka". Widać czekał na mnie od momentu otrzymania wiadomości. Podnoszę głowę do góry i patrzę mu prosto w oczy. Jest ode mnie wyższy i to mi się podoba. Lubię wysokich mężczyzn.
Zdejmuję buty i idę na górę w kierunku jego sypialni. Już ostatnio zastanawiałam się, dlaczego ma małżeńskie łóżko, ale postanowiłam go o to nie pytać.
- Dlaczego zdecydowałaś się przyjść?- pyta niespodziewanie i kładzie ręce na moich ramionach. Odwracam się w stronę twarzy.
- Po prostu.... Chciałam pobyć z tobą trochę czasu i porozmawiać.
Usiedliśmy na łóżku. Cała nasza rozmowa dotyczyła jak mam na imię, ile mam lat, gdzie się uczę, jakich mam przyjaciół itp. Oraz jak to się stało, że James stał się wilkołakiem. Zaciekawiła mnie ta cała sytuacja, lecz chłopak mówił o tym bardzo poważnie, więc postanowiłam mu nie przerywać. Podobało mi się, gdy powiedział, czemu tak młodo został przywódcą całego stada. Należało mu się to. Kiedy skończył, uśmiechnęłam się, lekko podnosząc kąciki ust.
- A co dalej z nami?- James najwyraźniej chce porozmawiać jeszcze o tej kwestii.
- Nie wiem, zostawmy to na razie- odpowiadam.
Przysuwa się do mnie i dotyka dłonią mojego policzka. W ogóle nie czuć tego, że jest wilkołakiem. Czuć, jakby był zwykłym mężczyzną, a właściwie chłopakiem, który poszukuje dla siebie mądrej o kochanej dziewczyny. Znów patrzymy sobie w oczy. Nagle zbliża swoje usta do moich i zastygamy w pocałunku. Nie mam nic przeciwko, tylko odwzajemniam. Nasze wargi stykają się długo, czuję w sobie jego ciepło. Gdy kończymy, tym razem on się uśmiecha.
- Widzisz, właśnie to dalej z nami- mówi.
Nie wiem, co odpowiedzieć. Mam wrażenie, że też go pokochałam, ale nie jestem gotowa na poważny związek. Jest troszkę, minimalnie starszy. Okay, to jeszcze mogę zaakceptować, ale fakt, że przemienia się wilka, no wiadomo. Postanawiam iść już do domu i daję mu to do zrozumienia.
- Wyjdziesz za mnie?- to pytanie zwala mnie z nóg.
- Co?! Człowieku, jak ja nawet nie potrafię z tobą jeszcze na poważnie być, a ty mi się oświadczasz!
Wychodząc z domu zostaję odprowadzona wzrokiem przez innych.
CZYTASZ
Wilkołak: Miłość czy przymus?
WerewolfAnais to 18 latka, która nie wierzy w istnienie wilkołaków. Pewnego dnia spotyka jednego i zostaje zmuszona zostać jego mate. Nie chce i nie jest na to gotowa, jednak w końcu się w nim zakochuje. Jest zmuszona uciec z domu i z nim zamieszkać. Co będ...