Rozdział 8

519 22 0
                                    

    Jestem ciekawa, jak dowiedzieli się, że tu jestem.
- Proszę Pana, dostaliśmy zawiadomienie, że przebywa tutaj córka tych państwa.
- A przepraszam, nie mówili Panu, że ona jest dorosła? Jest dorosła i może tu przychodzić, prawda kochanie?- patrzy w moją stronę.
Kiwam głową na tak.
- Kochanie?!- krzyczy mój ojciec zza ramienia policjanta- Więc to jest ten twój kochaś! Niby wilkołak!
- Przepraszam- odzywa się drugi policjant- Ja nie rozumiem, o co tutaj chodzi. Jaki znowu wilkołak, jakie bzdury opowiadacie? Po prostu zabierzmy stąd dziewczynę i chodźmy.
- Nigdzie nie idę!- krzyczę.
Widzę minę Jamesa. Obawiam się, że zaraz zrobi coś złego. Słyszę, jak zaczyna warczeć. Momentalnie przemienia się wilka. Moja mama krzyczy przerażona. Chcę podbiec do niej i ją uspokoić, ale zatrzymuje mnie żona Andy'ego.
- Daj spokój, to nic nie da.
Policjanci odsuwają się od drzwi i podchodzą do radiowozu, wyciągając przy tym broń. Mierzą prosto w Jamesa!
- Nie!- krzyczę- Zostawcie go!
Nagle chłopak z powrotem zmienia się w człowieka i patrzy na wszystkich ze zgrozą w oczach.
- I co? Teraz wszyscy wierzycie? Anais nigdzie stąd nie pójdzie, jeśli nie chce.
I zamyka wszystkim drzwi przed nosem. Ja wybucham płaczem i uciekam na górę do pokoju Jamesa. Słyszę, że biegnie za mną. Po chwili już siedzi obok mnie i przytula moje ciało. Robi mi się cieplej i milej.
- Nie mam pojęcia, jak to się wszystko stało- mówię przez łzy- Musieli mnie śledzić, kiedy wyszłam z domu z walizkami i....
- Ciiiii, nie mówmy o tym. Wszystko będzie dobrze- całuje mnie w policzek. On naprawdę czuje, czego potrzebuję.
Odwracam głowę tak, że patrzę mu prosto w oczy. Bardziej się do niego przybliżam, a on do mnie. Kładzie dłoń na moim policzku i powili zbliża swoje usta do moich. Przekazuje mi swoje ciepło, a ja chcę go jak najwięcej. Zamykam oczy i robi się jeszcze przyjemniej. Przy nim czuję się bezpieczna.
Nagle słyszę trzask szyby w oknie. Schodzimy na dół i widzimy dziurę w oknie, kamień na podłodze i przeklinających mężczyzn.
- Dziewczyno, ci twoi starzy to naprawdę są ostrzy. Ta kobieta się tak drze, że uszy więdną, a ojciec wybił szybę- mówi jeden z nich. Faktycznie słychać krzyki moich rodziców.
- Wracaj do domu!!!
Gdy tylko James staje w oknie oboje momentalnie milkną i odchodzą.
- Boję się, nie chcę być sama...
- Ciii- obejmuje mnie- Nie będziesz. Chcesz spać ze mną?
Kiwam głową.
- Uuuuu, widzę zacznie się robić romantycznie- mówi jeden z kolegów.
- Zamknij się- odpowiada James.
- Okeeey, już.
I faktycznie jest romantycznie. Wieczorem biorę prysznic i bardzo wygodnej kabinie, ubieram piżamę, na nią szlafrok i idę do pokoju. Tam czeka na mnie mój chłopak w samych bokserkach. Zauważam duży tatuaż na jego klatce piersiowej. Podchodzę bliżej i przyglądam mu się z bliska.
- Jest bardzo ładny- dotykam jego torsu- Ale ty masz wysportowaną sylwetkę.
- Biega się tu i tam.... To co, idziemy spać?
Parskam śmiechem.
- No co?
- Nic nic dobranoc.
Zanim zasypiam czuję, jak obejmuje mnie za ramiona.

Wilkołak: Miłość czy przymus?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz