Trwała noc gdy niski chłopak biegł z białym wilkiem który miał geny pawia. Gdy dotarli do wodopoju można było zobaczyć iż chłopak ma czarne do pasa włosy związane w bardzo ciasnego warkocza ozdobionego magicznymi kwiatami które lśniły dzięki księżycowi. Jego skóra była idealnie blada, zaróżowiona jedynie na policzkach. Czerwone, pełne usta były lekko rozchylone biorąc ciężki oddech, nad nimi był mały, zadarty nosek ozdobiony ledwo widocznymi piegami. Zamiast normalnych uszu człowieka chłopiec miał jelenie uszy lekko oklapnięte. Brązowe rogi ozdabiały szczyt jego czarnej czupryny. Z tyłu był biały, lwi ogon, a trochę wyżej piękne białe skrzydła które teraz były złożone na plecach chłopca. Największą atrakcją były piękne, zielone oczy chłopca i dziwna blizna w kształcie błyskawicy. Tak chłopak był nie sławnym Harry'm Potterem. Został on zabrany z progu mugoli przez królową Aurelię która zawsze chciała mieć syna i następce tronu. Wiedziała że niedługo chłopiec będzie taki jak matka i tak się stało gdy Harry miał siedem lat. Powoli się przemieniał, a w wieku jedenastu lat gdy otrzymali list z Hogwartu Harry przeszedł ostatnią przemianę. Aurelia bała się że nie da rady dlatego zaczęła naukę w domu. Niestety rok temu zmarła, a Harry zasiadł na tronie świata magicznych stworzeń. Każda magiczna istota nie ważne czy na jego planecie, czy ziemi ma go słuchać. Harry wiedział że kiedyś będzie musiał odwiedzić ziemię ale na razie przygotowywał zwierzęta do samodzielności.
Stał się bardziej doroślejszy od kiedy zabrakło Aureli jego mamy. Zostawiła mu wszystko, cały zamek, skarbiec oraz różne informacje jak pogodzić oba światy. W sali tronowej zawsze stała wielka kula która ukazywała gdy magiczne stworzenie na ziemi jest zagrożone. Małą wersje Harry dostał w dzień śmierci matki jako naszyjnik który zawsze ukazywał mu wszystko. Spokojnie opanował oddech i pogłaskał wilka
-Niedługo będę musiał udać się na ziemię - powiedział smutno do wilka który zapiszczał
-Musisz? Nikt tobie nie każde - zapiszczał, dzięki swojej przemianie i ukoronowaniu Harry stał się tak potężny jak niegdyś jego matka. Umiał rozmawiać z zwierzętami od kiedy skończył dwa latka wtedy poznał Night'a oraz Franka. Pogłaskał wilka za uchem
-Niestety muszę, dacie sobie radę beze mnie. Jakby coś się działo wiecie jak mnie wezwać. Zawsze przybędę na wezwanie - powiedział spokojnie i zamrugał gdy księżyc zalśnił mocniej
-Jest już u nich pełnia, muszę iść - wyszeptał i powoli wyszeptał zaklęcie które przeniosło go niedaleko wielkiego drzewa. Ujrzał wilkołaka i trójkę młodych czarodziei. Niedaleko siedział związany mężczyzna i drugi który próbował uspokoić wilkołaka. Szybko podbiegł do mężczyzny i odepchnął. Ten zamrugał
-Idiota - fuknął na czarnowłosego dorosłego człowieka i spokojnie spojrzał na wilkołaka który zapiszczał
-Cześć... ciii już jestem, nic ci nie grozi - wyszeptał Harry głaszcząc pysk wilkołaka który polizał jego policzek szczęśliwy łasząc się o więcej pieszczot. Młodzież i dorośli patrzyli na niego w szoku gdy zaczął drapać wilka po brzuchu jak małego szczeniaka. Z wierzby wyszedł cały na czarno ubrany mężczyzna
-Wesley... Merlinie - powiedział widząc scenę odgrywającą się przed nim. Harry niczego sobie rozwinął skrzydła i poruszył lekko ogonem. Jego uszy drgały rozbawione gdy wilkołak polizał go po policzku znowu
-Panie... panie, panie, panie, panie pobawmy się! - zaszczekał jak szczeniak
-Nie mam na to czasu malutki, ale spokojnie nie jeden raz się pobawimy. Leć pobiegać po lesie tylko uważaj na pułapki - powiedział ostro Harry a wilkołak zawył szczęśliwy i zniknął w drzewach. Chłopak powoli wstał prostując się
CZYTASZ
Harry Potter i Tajemnice Świata Magii
FanfictionHarry Potter nigdy nie trafił do Dursley'ów, nie ukazał się także na pierwszym roku w Hogwarcie. Jednak co się stanie gdy pewnego dnia gdy księżyc w pełni oznajmi iż troje uczniów są zagrożeni przez wilkołaka? Co się stanie?