2. Małe zamieszanie

2.4K 153 16
                                    

Gdy wrota się otworzyły wszyscy mogli ujrzeć pięknego chłopaka, białe skrzydła były rozłożone szeroko ukazując swoje piękno, rogi jelenia lśniły lekko w słońcu dnia, a lwi ogon poruszał się delikatnie w prawo i lewo na zmianę. W sali byli nie tylko uczniowie i personel nauczycielski ale także ministerstwo zwołane w zaistniałej sytuacji z Syriuszem Black'em. Harry powoli złożył skrzydła i ruszył z uśmiechem do przodu 

-Panie! - krzyknął ledwo przytomnie Lupin wstając 

-Oj to byłeś ty? Nie krzycz bo jeszcze coś sobie zrobisz z strunami głosowymi, jesteś zmęczony więc siadaj i spokojnie jedz śniadanie a potem do łóżka odpoczywać - skarcił mężczyznę który z rumieńcem usiadł na miejscu 

-Dobrze panie - powiedział jedząc kanapkę gdy inni mrugali zaskoczeni widząc jak Harry uporał sobie z dorosłym wilkołakiem 

-Kim jesteś? A może czym jesteś? - spytał minister patrząc na chłopaka 

-Jak ja miałem to zrobić? Jestem Harry Potter miło poznać - powiedział z uśmiechem dziecka gdy niektórzy mieli zawał 

-Harry?! - krzyknął mężczyzna o czarnych włosach i rzucił się na władce 

-Syriusz nie! - krzyknął Remus a potem patrzył jak jego przyjaciel przytula Harry'ego który zamrugał ale powoli odwzajemnił gest wtulając twarz w zagłębienie szyjne czarodzieja 

-Nie wiem kim jesteś ale to miło że przytulasz nieznajomych - powiedział z uśmiechem Harry 

-Jestem Syriusz Black twój ojciec chrzestny - powiedział trochę zdziwiony Syriusz a Remus odetchnął opadając ciężko na siedzenie 

-Moja rodzina nie żyje - powiedział trochę zmieszany Harry patrząc na mężczyznę 

-Tak ale ja... - zamilkł widząc wzrok Harry'ego 

-Wybacz ale... trochę niepewnie się czuje. Miałem bardzo mało kontaktów z ludźmi. Mama mówiła że mam ciocie od strony mamy i chyba ciebie ale ty siedziałeś w więzieniu za coś bardzo złego. Ale czuję w głębi duszy że jesteś dobrym człowiekiem który nigdy by nikogo nie skrzywdził więc dlaczego byłeś więźniem? - spytał spokojnym głosem Harry a wszystkim kopary opadły na stwierdzenie chłopak 

-Zostałem wrobiony w morderstwo trzynastu mugoli i zdradę twoich rodziców - powiedział niepewnie patrząc w zielone oczy chrześniaka. Zapadła chwilowa cisza po czym Harry rozłożył skrzydła lekko nimi machając 

-Przepraszam kostki zaczęły mnie boleć - zachichotał cicho patrząc na zaskoczonych dorosłych 

-Nie rusza ciebie to Potter? Twoi rodzice zostali zdradzeni i zamordowani - wzburzył się czarnowłosy mężczyzna, była cały na czarno 

-Niezbyt proszę pana, ale bardzo chętnie porozmawiam z zdrajcą moich rodziców - powiedział a Auror pokazał trzęsącego się mężczyznę. Harry podszedł i uklęknął bardzo blisko niego patrząc w niebieskie oczy 

-Dlaczego to zrobiłeś? - spytał spokojnie Harry posyłając uśmiech przestraszonemu mężczyźnie, wszyscy obserwowali to w oczekiwaniu co zrobi Harry 

-Czarny pan... chciał mnie zabić...bałem się...chciał tylko...adresu... bałem się...chciałem żyć - powiedział trzęsąc się a Harry mocno walnął mężczyznę z liścia w policzek. Wszyscy zamarli widząc jak pojawia się czerwony ślad 

-Zdradziłeś przyjaciół? - spytał nadal spokojnie Harry patrząc z góry na mężczyznę 

-T...tak - wyjąkał a Harry spokojnie spojrzał na aurora 

-Co mu zrobicie? - spytał spokojnie patrząc lśniącymi oczami na młodego mężczyznę 

-Będzie miał pocałunek dementora - powiedział minister 

Harry Potter i Tajemnice Świata MagiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz