4. Zabawny sobotni poranek

2.1K 138 8
                                    

Gdy chłopcy weszli do dormitorium od razu usłyszeli kołysankę która dochodziła z naszyjnika śpiącego Harry'ego, nie mieli nic przeciwko. Piosenka robiła swoje, bo po chwili wszyscy spali jak zabici dzięki głosowi Aurelii. Rano kryształ wyczuwając porę wstania przestała śpiewać, a Harry niezbyt zadowolony obrócił się na bok. Jego skrzydła się wyprostowały i zaczęły mocno machać przez co wielkie podmuchy wiatru obudziły resztę niezbyt zachwyconych chłopców. Draco niewyspany chwycił białą poduszkę i cisnął w śpiącego wybrańca który od razu poderwał się przerażony i upadł na podłogę. Teodor i Blaise zaczęli się śmiać trzymając za brzuchy. Harry nie zadowolony z takiej pobudki chwycił oby dwie poduszki i cisnął w chichoczącego blondyna który pod wpływem uderzenia upadł na podłogę fucząc

-Tak chcesz się bawić? Walka na poduszki! - krzyknął i cała czwórka zaczęła się nawalać poduszkami, a gdy cały pierz uleciał z nich Harry oblał całą trójkę wodą. No i tak walka na poduszki przerodziła się w mokrą wojnę. Harry nie wiedział jak to robi ale nadal był suchy gdy chłopcy byli coraz bardziej przemoczeni. Nocna koszula Draco i Teo przyległa do ciała ukazując małe zarysy mięśni. Harry zachichotał i jeszcze raz oblał całą trójkę wodą przez co krzyknęli i zaczęli ganiać władcę po pokoju potem po salonie gdzie osoby które nie poszły jeszcze na śniadanie patrzyły na to rozbawione unikając strumieni wody by sami nie zostali mokrzy. Harry w desperacji zaczął biec w stronę wielkiej sali i nawet wtedy chłopcy nie odpuścili i gonili suchego pana. Wielka sala była spokojna i wszyscy jedli śniadanie gdy nagle do środka wbiegł przerażony Harry w piżamie i szybko schował się za krukonem gdy do sali wtargnęli mokrzy chłopcy. Draco wyglądał chyba najbardziej seksownie bo dziewczyny aż się śliniły. Blaise i tak był ładny to dodać że wszystko przylegało dziewczyny były w siódmym raju

-Panie Malfoy, Panie Nott i Panie Zabini co sie stało? - spytała Mcgonagall a chłopcy jeszcze raz się rozejrzeli za pewnym ślizgonem który błagał wszystko co żywe by go nie zobaczyli po czym przenieśli wzrok na prfoesor

-Mieliśmy trochę nieprzyjemną pobudkę w wykonaniu wielkich podmuchów wiatru - zaczął Nott rozglądając się 

-Potem była walka na poduszki - dodał Blaise szukając Harry'ego 

-A potem ten demon nas oblał wodą! Nie wiem jak ale jest suchy gdy my ociekamy. To nie zemsta to sprawiedliwość - powiedział i szybko ruszył w stronę krukonów, a Harry szybko przeskoczył stół i znów walną Draco wodą przez co ten warknął i też uderzył Harry'ego strumieniem wody. Harry upadł na podłogę bez ruchu, jego mokre włosy leżały bezwładnie tak jak reszta ciała. Skrzydła wyglądały jakby się roztapiały. Harry był blady jak nieboszczyk co przestraszyło Draco który nie czekając podbiegł do nieprzytomnego Harry'ego. Remus z lekkim uśmiechem powstrzymał Snapa i szepnął mu co się zaraz stanie. Severus patrzył jak Draco zostaje odepchnięty wodą a Harry chichocze wysuszając się i resztę chłopaków 

-TY! Myślałem że coś ci zrobiłem! - krzyknął zły za żart ślizgona 

-Jestem zły - zakpił Harry i też wysuszył blondyna który podziękował i spokojnie zjedli śniadanie w dobrym nastroju. Po śniadaniu Harry dostał od Severusa Snapa i poszedł z przyjaciółmi na lekcję. Pierwszą w planie miał obronę przed czarną magią z Remusem. W klasie Harry usiadł z tyłu z Draco. Gdy po dzwonku wszyscy byli Remus zaczął tłumaczyć o wampirach

-Pa...Harry czy chciałbyś coś dodać o wampirach? - spytał spokojnie a uszy Harry'ego uniosły się szczęśliwe 

-Wampiry tak jak wilkołaki to duże dzieci. Potrzeba im niańki, wilkołaki od razu się łaszą do swojego, a wampiry do tego co świeci - powiedział z uśmiechem wstając i powoli podchodząc do Remusa który przełknął gdy poczuł aurę jego władcy. Padł na kolana przytulając nogi Harry'ego a wszyscy wybuchli śmiechem 

-No więc tak to jest - powiedział z uśmiechem 

-A co gdy wampir zaatakuje? - spytała Hermiona 

-Najczęściej będą chcieli dosięgnąć szyi gdzie są więzy krwi i magi, jedyne miejsce gdzie nasza krew smakuje jak istne niebo. Dlatego gdy wampir zaatakuje najlepiej nic nie zrobić - powiedział trochę zarumieniony wszyscy ucichli 

-CO?! Ale on nas ugryzie! - krzyknął Ron a wszyscy mu potaknęli 

-Ugryzie na moment a gdy się nie szamotacie stwierdzi że nie ma żadnej frajdy - przyznał chichocząc z ich otępiałych min. Potem były eliksiry gdzie Harry patrzył na składniki po czym spokojnie robił eliksir 

-Potter jak ci idzie? - spytał Snape patrząc na zielony wywar gdy miał być biały 

-Brakuje tutaj jednego składnika profesorze - przyznał Harry 

-Jakiego? - spytał kpiąco profesor a Harry powoli potarł ręce i otworzył. W ciemności zalśniło piękne złote światło wydobywające się z rak Harry'ego tworzące piękny kwiat. Harry spokojnie oderwał trzy różowe płatki i wrzucił do wywaru który stał się taki jaki powinien 

-Proszę wypróbować Panie Potter -powiedział wrednie Snape widząc jak uszy chłopaka opadają 

-Ale to eliksir usypiający profesorze - powiedział Harry niepewny co miał zrobić 

-Podważasz moje zdanie Potter? Masz wypić swoje wypociny - powiedział a Harry zły na mężczyznę wypił łyk i tylko dzięki refleksowi Draco nie padł na kamienną podłogę. Każdy mógł stwierdzić że Harry zasnął jak dziecko. Uszy opuszczone, ogon lekko się ruszał ale sennie, a twarz wyrażała spokój 

-Wybitny - ocenił Snape i powoli podniósł lekkiego chłopaka podając mu bezbarwny eliksir przez który dostał po twarzy piórami gdy Harry przestraszony się odsunął. Władca zamrugał i przeprosił profesora który pocierał dłonią nos 

-Daj spokój nic nie zrobiłeś - powiedział spokojnie a Harry posprzątał i wyszedł szybko z klasy tak jak i inni. Na obiedzie było dość spokojnie gdzie po szybkiej transmutacji i wróżbiarstwie znudzony Harry znalazł bibliotekę gdzie spokojnie czytał przeróżne książki. Chodź miał problem z małą przestrzenią gdy skrzydła dawno nie były używane. Obok niego siedziała Hermiona która mu to zaproponowała 

-Hermiona czy ktoś dzisiaj ma lekcje na zewnątrz? - spytał spokojnie przewracając stronę książki 

-Tak, Gryfoni mają trening na zewnątrz - powiedziała znudzona, Harry pocałował ją w policzek dziękując i wybiegając gdy dziewczyna spłonęła rumieńcem oglądając się za znikającym władcą. Harry od trzech dni nie latał, a to trochę nie zdrowe dla jego skrzydeł. Kochał biegać i latać czuł się wtedy wolny. Biegł z uśmiechem po łące aż znalazł w zasięgu wzroku latających uczniów. Przyspieszył zachwycony czując jak jego włosy falują na wietrze. Harry stanął na boisku patrząc na miotły dzięki którym drużyna unosiła się na powietrzu. Zmarszczył lekko nos patrząc na taki absurd ale potem się uspokoił przypominając że w magii nie ma czegoś takiego jak rzeczy nie możliwe. Wyprostował skrzydła przez co zwrócił uwagę innych 

-Harry co tutaj robisz? - spytał Ron i po chwili został lekko odrzucony przez silny prąd powietrzy który uniósł pana. Harry z uśmiechem zaczął latać zginając i prostując ciągle skrzydła

-Wybaczcie ale po prostu musiałem polatać, nie będę wam przeszkadzał? - spytał patrząc na mrugających z zaskoczenia i zachwytu uczniów 

-Nie, spokojnie możesz latać - powiedział brązowo-włosy o orzechowych czach. Harry posłał im uśmiech i wzbił się wyżej latając w kółko, salonem, nawet zrobił lekką beczkę. Po godzinie znudzony wzbił się wyżej i wyżej, aż chmury zasłoniły mu widok na czarodziei. Zobaczył że na trybunach zaczynają pojawiać się uczniowie w czerwonych szatach ale i Minevra Mcgonagall stała oglądając trening. Harry nie czekając zrobił szybkiego fikołka w powietrzu i nie ruszając skrzydłami zaczął spokojnie spadać. Jego oczy były zamknięte czując jak opór powietrza rozwiewa jego włosy, mundurek falował na powietrzu wolny. Kilka dziewcząt pisnęło ze strachu widząc jak Harry zbliża się szybko do ziemi. Władca zwinął szybko skrzydła i robiąc beczkę nad ziemią wzbił się normalnie w powietrze chichocząc jak szalony. Jego korona była lekko pochylona w lewą stronę, a włosy rozpuściły się ukazując ich długość. Harry lekko dyszał zmęczony więc spokojnie wylądował na boisku i złożył skrzydła zadowolony z chwili sportu. Pożegnał wszystkich i wrócił spokojnym krokiem do zamku, a potem jedząc spokojnie kolację poszedł z przyjaciółmi do dormitorium gdzie odbyła się impreza na cześć nowego członka ich małej rodzinki węży. 


Harry Potter i Tajemnice Świata MagiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz