Harry zachwycony patrzył na stworzenie które w jego świecie zamieszkiwało południowy kraniec lasu
-Widzę że się podoba, hasło to Wata cukrowa lepiej zapamiętaj Harry, za tydzień będzie inne - powiedział z uśmiechem a Harry kiwnął głową rozumieją i patrząc jak powoli posąg się rozsuwa ukazując schody. Staruszek szybko wskoczył na jedno, a Harry za nim czując jak chimera się obraca tak jak schody i po sekundzie byli przy drewnianych drzwiach które otworzył dyrektor ukazując piękny gabinet. Na środku pokoju było umieszczone drewniane biurko wyposażone w dużą ilość papierów i globusu. Trochę za nim były schody najpewniej do sypialni dyrektora, a obok na ścianie wisiały portrety różnych osób. Po drugiej stronie były regały z książkami, pod biurkiem był też czerwony dywan i znajdowały się dwa okna. Przy biurku było miejsce gdzie siedział piękny, ognisty feniks
-Boziu jakiś ty piękny - powiedział Harry a feniks zaskrzeczał latając wokół niego tworząc piękny ogień
-Mój pan! Mój pan! Mój pan! Faweks szczęśliwy! - piszczał a Harry zaczął głaskać magicznego ptaka gdy usiadł znów na stojaku
-Mów mi Harry, zgadując masz na imię Faweks bo przed chwilą mi tego nie wykrzyczałeś - zachichotał Harry a feniks spuścił zawstydzony głowę
-Przepraszam Harry - wydusił a Harry pogłaskał go pocieszająco
-Nic się nie stało piękny - powiedział z uśmiechem i spojrzał na zachwyconego i zadowolonego dyrektora
-Może usiądziesz? - spytał spokojnie siadając tak jak Harry, byli na przeciw siebie
-Herbaty? Cytrynowego dropsa? - spytał staruszek a widząc kiwnięcie ucznia poczęstował Harry'ego który spokojnie zaczął ssać cukierka
-Pycha, są pyszne. Nigdy nie jadłem za dużo słodyczy przez swoją naturę ale i tak pycha - powiedział z uśmiechem Harry a Dyrektor aż zachichotał
-Więc Harry w sprawie nauki w Hogwarcie nie ma żadnych ale, musisz tylko zrobić zakupy i przynależeć do jakiegoś domu. Teraz będziesz powoli nadrabiał dwa lata nauki - powiedział spokojnie popijając herbatę
-Nie potrzeba dyrektorze, mama mnie nauczała magii więc spokojnie umiem dwa poprzednie lata - powiedział pijąc herbatę
-Z nią mieszkasz? Mógłbym ją spotkać? - spytał a potem zaskoczony patrzył jak chłopak odstawia filiżankę z łzami w oczach
-Nie... może po śmierci tak ale moja mama nie żyje od roku - powiedział ocierając oczy
-Przepraszam Harry - powiedział dyrektor
-Nic się nie stało dyrektorze, zdarza się taki krąg życia - powiedział spokojnie Harry znów pijąc herbatę
-Rozumiem, o Severusie, Minevro dobrze że jesteście - powiedział Dyrektor a Harry spojrzał za siebie, ujrzał czarnowłosego i starszą panią
-Tak, tak Albusie wiadomo już coś o Potterze? - spytał szorstko gromiąc wzrokiem zaskoczonego władcę który szybko się wyprostował i pił herbatę. Zamrugał patrząc na pusty kubek
-Mogę więcej? - spytał trochę nie pewnie gdy wypalano mu dziurę w głowie, jego uszy oklapły przestraszone co wyczuł Faweks bo wściekły zaskrzeczał na Severusa bo tak chyba się nazywał. Harry nie znał ich ale powoli się dowiadywał gdy ktoś się do nich zwracał. Remusa Lupina znał bo był wilkołakiem więc to naturalne że wiedział o nim. Każdy wilkołak, wampir, demon mieli własny zbiór rodzinny który leżał w jego nowym gabinecie. Na samą myśl że będzie musiał to ogarnąć na pamięć aż śniadanie mu się cofało. Dyrektor nalał mu herbaty którą spokojnie mógł pić Harry. Wiedział że nie ma w niej trucizny, miał lekcje z mamą gdy skończył osiem lat by wiedzieć kiedy chcą go otruć. Był wyczulony bardziej po przemianie i odziedziczeniu magii Aurelii
CZYTASZ
Harry Potter i Tajemnice Świata Magii
FanfictionHarry Potter nigdy nie trafił do Dursley'ów, nie ukazał się także na pierwszym roku w Hogwarcie. Jednak co się stanie gdy pewnego dnia gdy księżyc w pełni oznajmi iż troje uczniów są zagrożeni przez wilkołaka? Co się stanie?