Przyszedł czas kolacji, Harry czekał na odpowiedni moment by wcielić swój plan w życie. Po tym jak się obudził był przestraszony tym iż klątwa znów się uaktywniła. Aurelia mówiła mu o historii dwóch sióstr i po tym co mógł zrobić swym najbliższym... musiał im powiedzieć. Nic nigdy nie jest wielką tajemnicą, a na pewno nie to. Z determinacją wstał ze złożonymi skrzydłami
-Harry? - spytał Dyrektor gdy Harry podszedł do niego
-Mogę coś powiedzieć? - spytał cicho władca do zaskoczonych profesorów
-Tak, proszę - powiedział Albus obserwując złożone skrzydła które lekko lśniły złotem. Podszedł do mównicy i wszyscy zamilkli czekając z zainteresowaniem co Harry chciał powiedzieć
-Witajcie, chciałem na początku przeprosić za swoje zachowanie po południu, byłem zły i przegrałem walkę z ciemnością w mym sercu. Ale teraz wiem że mam was i nigdy już nie będę sam... - powiedział z uśmiechem patrząc na zaskoczonych uczniów
-Harry... - wyszeptał Syriusz patrząc zaskoczony jak w lekkim cieniu pojawia się mały chłopiec podobny do Harry'ego tylko o czerwonych oczach
-Chciałem wam opowiedzieć pewną historię i naprowadzić co mi się stało kilka godzin temu. Bardzo dawno temu gdy jeszcze sami założyciele Hogwartu żyli w moim królestwie były dwie siostry. Pierwszy raz stała się taka sytuacja iż dwie księżniczki władały światem snów. Pierwsza starsza siostra miała na imię Celia była panią dnia i zajmowała się wszystkim gdy słońce wstało i zaszło. Druga młodsza miała imię Luna była panią nocy i pilnowała wtedy stworzeń. Jednak jak to się mówi starsze rodzeństwo zawsze przyćmiewa młodsze... tak było z luną. Była zła i smutna że zwierzęta którymi się opiekowała nie wielbiły jej tak jak siostrę... - powiedział spokojnie widząc że wszyscy są zaciekawieni. Harry powoli westchnął
-Los był okrutny nie trafny był sąd,
jak mogłam odegnać cię stąd.
Wina jest jest ma, a kara zaś twa,
zamilkła na dziś dzień harmonia.
Lecz poprzez tą ciszę zanoszę ci pieśń,
mym duchem dotrzymam ci sił.
Ukoję twój żal, kołysanko o trwaj,
i oby sen piękny się śnił.
Raz pewien dziewczynka co w blasku wciąż trwał,
spoglądnąła na kraj swój i tak,
z uśmiechem rzekła: "Nie ma drugiego człowieka,
co chwałę i władcę mi równą by miał".
Och wielka jej cześć i wielka jej gloria,
jak wielki rzucała swój cień.
Ten opłat ciemnością na młodszą z nich dwóch,
i rósł nienawistnie, co noc i co dzień.Harry zaśpiewał rozwijając potężnie skrzydła tworząc wielki cień ukazując jego niepewną, ciemną kopię która pomachała zaskoczonym uczniom
-Miłość do siostry nie była tak wielka,
jak na jaką zasługiwała,
szacunek poddanych, nie wielki wszak był,
a gorycz jej duszę wciąż rozrywała.
Lecz taki jest los, oraz taka jest cena,
gdy pycha zaślepia twój duch.
I ta głupia dziewczyna, nie pomógła jej już,
tej niszczonej od środka, tej młodszej z nich dwóch.
Lulaj księżniczko, siostrzyczko ma śpij,
spowita w księżyca blask.
Słowa z melodią niech przyniesie wiatr,
przez niebo i chmury i czas.
Niech towarzyszy ci spokój i chłód,
i przyjmij mój smutek i ból.
Ślepa na krzywdę twą byłam już wiem,
niech troski odejdą stąd hen,
a ja kocham cię mocniej co dzień.
Są wieki przed nami, niezbadany świat,
i nie chce samotnie spędzić wszystkich lat.
Niech tysiąc zimn srogich minie niczym grom,
ja kocham i tęsknię, wszystkie mile stąd.
Piękne sny wyśni, w piękną noc,
wtul się w blask księżyca, jak w koc.
Niech nie zna cię smutek, strach, czy ból,
gdy zmorzy mnie sen, wiem że ciebie znajdę tu.
Śpij, śnij, śpij.Zakończył patrząc jak jego cień powoli zamyka oczy i znika za jego plecami. W sali była cisza
-Co się stało z Luną? - spytała mała dziewczyna w niebieskich szatach
-Pomiędzy siostrami wybuchła walka, cień i złość który ogarną Lunę chciał tylko śmieci dnia. Noc miała być na zawsze a wszystko miało się jej słuchać. Celia pokonana patrzyła jak jej siostra zostaje pochłonięta przez ciemność. Była przestraszona i chwyciła największą broń jaka istnieje na świecie... diament życia i śmierci w jej rękach zabłysł i wysłał Lunę na księżyc. Jednak Luna nigdy nie umarła, została jak klątwa w innych władcach. Gdy czujemy się samotni i źli ona powraca jednak ja i moja mama pogodziliśmy się z naszą Luną prawda braciszku? - spytał do cienia skąd wyłonił się bliźniak Harry'ego o pięknych falowanych włosach i lekko czerwonych oczach
-Tak... - wyszeptał cicho i wrócił do cienia
-Mam jednak nadzieję że nigdy już nie będzie takiej sytuacji, jestem nie groźny po prostu mam więcej magi niż wy ale nadal jesteśmy tacy sami - powiedział opuszczając skrzydła w duł z uśmiechem
-A dlaczego Celia nie zauważyła bólu Luny? - spytała Hermiona z zainteresowaniem
-Dziewczyny zdobyły tron gdy miały szesnaście lat jeszcze nie były poważne, każda była zła że nie włada sama. Celia widząc że stworzenia bardziej ją kochają niż młodszą siostrę była przepełniona pychą i wyższością której nigdy nie miała. Luna była tak samo silna jak Celia a nawet potężniejsza co ją złościło. To zazdrość u obu stron je rozdzieliła na całe życie - powiedział Harry spokojnie patrząc na każdego z lekkim uśmiechem
-A co czuła wtedy Luna? - spytał Flint z Slytherinu
-Bracie? - spytał nagle cień za Harry'm
-Droga wolna braciszku - powiedział i po chwili znów został zmieniony tak jak po południu. Czerwone oczy zabłysły magią patrząc na każdego gdy skrzydła uniosły się wysoko, czarne jak smoła. Spokojnie spojrzał na Harry'ego który teraz jako duch stał w świetle z uśmiechem
-Wyczekany przyszedł czas
I dzień zatoczył krąg
Tak w bladym świetle niknąc
Wśród zachodnich pól i łąk
To piękna noc by pławić się
W jej dostojeństwie gwiazd
By głodny sycić wzrok
Księżycem pozbawionym skaz
Dlaczegóż jest więc tak
Gdy cichnie cały świata gwar
Equestria chowa siebie
Odrzucając nocy dar
Mieszkańcy mego kraju są
Zamknięci, aż po świt
Czekając, mojej siostry by
Wstąpiła znów na szczyt
Czy grzechem jest się łudzić by
Choć raz docenić mnie?
Czy poddanych miłość
Będę znała tylko w śnie?
Więc czemu mnie nie wielbią?
Czyżbym była gorszą z dwóch?
Nie będę stała z boku
Nie zaginie o mnie słuch
Mam dosyć już czekania
Mieli szansę, by mnie czcić
I tak jak oni będę głucha
Na prośby, płacz i krzyk
Zaiste, ta Księżniczka, której wrogiem jest jej lud
Już nie odda dawnej chwały siostry dniom
Empireum przyszła
By przywłaszczyć je, by w nim postawić tron
Od skłonu do zenitu
Rozpostarty jedwab łun
Co szczelnie opatuli
Kołysanką z gwiezdnych nut
Już nie doczeka nikt
Słonecznych, ciepłych, rannych zórz
Od jutra tylko ciemność
Mej nocy pokłon złóżZaśpiewała ciemna kopia Harry'ego i zniknęła oddając wolną wolę Harry'emu który westchnął patrząc na spokojnych uczniów
-Jak pogodziłeś się ze swoją ciemnością? - spytał Draco a Harry zamyślił się
-Pewnej nocy była burza, miałem trzy lata i przestraszony schowałem się w sali gdzie nie było okien sama ciemność. Chodź rogi dzięki magi dawały małe światło ujrzałem brata smutnego i samego. Pierwszy raz rozmawiałem z tą mocą której zawsze się bałem. Może to głupie ale więcej zrozumienia dostałem od Luny niż od mojej mamy. Dziękuję za wysłuchanie nas - powiedział a ku jego zdziwieniu wszyscy zaczęli klaskać. Harry zarumieniony usiadł przy przyjaciołach i przytulił ich skrzydłami przez co zachichotali. Harry z ślizgonami rozmawiał jeszcze o Lunie późnym wieczorem i poszli spać.
CZYTASZ
Harry Potter i Tajemnice Świata Magii
FanficHarry Potter nigdy nie trafił do Dursley'ów, nie ukazał się także na pierwszym roku w Hogwarcie. Jednak co się stanie gdy pewnego dnia gdy księżyc w pełni oznajmi iż troje uczniów są zagrożeni przez wilkołaka? Co się stanie?