rozdział 9

225 13 0
                                    

Wstałam i poszłam do łazienki. Riley jeszcze spała. Gdy spojrzałam na siebie w lustrze byłam załamana. Czerwone, podkrążone i spuchnięte oczy. Nie wiem ile będę musiała nałożyć podkładu, by nie było tego widać. Zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w luźny kok. I tak wyglądałam masakrycznie. Dlaczego Leo mi to zrobiłeś?! Poszłam do kuchni i zrobiłam śniadanie. Riley w tym czasie wstała i ogarneła się. Zjadłyśmy śniadanie. Na szczęście nie zauważyła mojej "pięknej" twarzy. Po posiłku przyjaciółka wzięła swoje rzeczy i poszła do siebie, bo niewygodnie spało jej się na kanapie. Ja zrobiłam łóżka i poszłam się przebrać. Ubrałam na siebie czarne jeansy z wysokim stanem, do tego biały crop i ramoneske. Tak ubrana wyszłam z domu.

11.40
Szlajałam się po mieście. Myślałam o tym co spotkało mnie, przez te kilka dni. O Leo, tej dziwce, Maxie... Właśnie Max! Miałam się przecież z nim spotkać o 12.00 w "bistro", które jest na drugim końcu miasta! Nie ma szans żebym zdążyła! Świetnie Christy. Brawo. Pobiegłam jak najszybciej umiałam na spotkanie.

12.20
Jestem na miejscu. Usiadłam przy najbliższym stoliku, by złapać oddech. Rozejrzałam się po kafejce, żeby znaleźć Maxa. Siedział przy oknie po drugiej stronie, wyraźnie niespokojny. Podeszłam do niego od tyłu. On odwrócił się, wstał z krzesła i mnie przytulił. Ja niepewnie poklepałam go po plecach :

-Boże jak dobrze że jesteś! Myślałem że coś Ci się stało- mówiąc to, ścisnął mnie jeszcze bardziej, podnosząc mnie.

-nic mi nie jest. A teraz możesz mnie puścić? Ludzie się na nas dziwnie patrzą- szepnęłam mu na ucho by ludzie nie słyszeli. Chłopak puścił mnie i podrapał się po karku.

- Wybacz... Ja-a, po prostu się o ciebie martwiłem. Nie było cię, więc myślałem że coś Ci się stało... I ten...- powiedział trochę zawstydzony.

- dzięki za troskę- mówiąc to, pocałowałam go w policzek. Potem usiedliśmy i zamówiliśmy lody. Porozmawialiśmy i pośmialiśmy się. Max odwiózł mnie do domu. Podziękowałam mu całując go w policzek na pożegnanie. Jest dla mnie dobrym przyjacielem, a może coś więcej?

***

just dance...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz