Rozdział 3

360 36 6
                                        

Po jakiejś pół godzinie byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy przy miasteczku tam gdzie inni. Kiedy wysiadłam słyszałam głośne śmiechy dzieci. Na samą myśl o tym pomyślałam kiedy ją byłam w takim wesołym miasteczku. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Leo:

-Hallo? Christy?

-O, przepraszam. Zamyśliłam się. Co mówiłeś?

-Aha, okey. A pytałem gdzie najpierw idziemy?-spytał, a ja zaczęłam się rozglądać. Zauważyłam wielkiego misia z czerwoną kokardką na szyjce. Poprostu musiałam go mieć!

-To może tam?-wskazałam na wielkiego misiaka. On tylko się uśmiechnął i pociągnął mnie za rękę w stronę stoiska. Podszedł do pana i wręczył mu pieniądze. Ja stanęłam obok i przyglądałam się jak Leo wygrywa dla mnie misiaka.

Po drugiej kolejce Leo wygrał dla mnie kochanego misiaka! Wręczył mi go mówiąc:

-Dla mojej księżniczki. Mam nadzieję że się jakoś odwdzięczysz- powiedział i ruszył zabawnie brwiami. Ja się zaśmiałam i odpowiedziałam:

-Może... Kupię Ci watę cukrową?- a on tylko spuścił głowę i rzekł:

-Nie mam ochoty na watę cukrową..

-To co byś chciał?

-No wiesz...- podszedł do mnie i złapał mnie w pasie , a ja dałam mu buziaka.

-Kocham Cię. A szczególnie za tego misia.

-Czyli jakbym go dla Ciebie nie wygrał to byś się na mnie obraziła, tak?

-Nie obraziłabym się. Tylko poprostu widać że Ci zależy na tym bym była z Tobą.

-Jesteś dla mnie całym światem. Kocham Cię- powiedział i i poszliśmy na inne atrakcje. Pod wieczór wyszliśmy z wesołego miasteczka i pojechaliśmy do mnie.

___________*________________*_________


just dance...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz