Rozdział 17

85 15 14
                                    

-Prawdę mówiąc nie sądziłam, że weźmiesz to na poważnie- stwierdziłam kiedy brunet zaparkował samochód na parkingu.

Szczerze spodziewałam się wszystkiego poza tym, że przyjedziemy do szkoły tańca. Pamiętam jak jeszcze wczoraj chłopcy pokazali nam tą ulotkę z zaproszeniem na kurs, jednak nie myślałam, że Noah weźmie to na poważnie. Zwłaszcza, że kompletnie mi to do niego nie pasowało. W końcu był chłopakiem, uwielbiał koszykówkę, piłkę nożną i wiele innych męskich sportów, do których taniec na pewno się nie zaliczał.

-A tu niespodzianka bo zaraz mamy pierwszą lekcję.- Rzucił w moją stronę przelotny uśmiech po czym wysiadł z samochodu.

Podążyłam za jego śladem, podchodząc do niego kiedy właśnie wyciągnął dwie sportowe torby z bagażnika.

-Widzę, że pomyślałeś o wszystkim- powiedziałam biorąc swoją i szybko rzucając okiem na jej zawartość.

Zaskoczona stwierdziłam, że Noah pomyślał o wszystkim. W środku torby znalazłam czarne długie legginsy, bordową bokserkę, malutki ręczniczek oraz butelkę wody. W pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem ktoś mu w tym nie pomógł, ale po krótkich przemyśleniach, uznałam, że tak naprawdę kogo miałby o to poprosić? Przecież w domu poza mną są tylko klony, które nie wiedzą czym się różnią spodnie od legginsów.

-Chyba nie myślałaś, że zostawię cię bez stroju, żebyś musiała tańczyć nago- powiedział śmiejąc się pod nosem, na co pacnęłam go w ramię.

W końcu ruszyliśmy w stronę budynku, gdzie minęliśmy recepcję skąd poinformowano nas gdzie są szatnie, abyśmy mogli się przebrać. Noah skierował się na prawo, podczas gdy ja poszłam do damskiej przebieralni znajdującej się po lewej stronie.

W ekspresowym tempie zmieniłam ubranie, które schowałam do jednej z szafek. Zrobiłam jeszcze tylko szybkiego kucyka z włosów, żeby nie przeszkadzały mi w tańcu i gotowa wyszłam na korytarz gdzie już czekał na mnie mój partner do tańca. Noah miał na sobie obcisłą szarą koszulkę, która idealnie układała się na jego wyrzeźbionym brzuchu oraz czarne legginsy.

-Już myślałem, że nigdy nie wyjdziesz- westchnął, przewracając teatralnie oczami.

-A ja, że jednak stchórzysz- oznajmiłam, opierając się o przeciwległą ścianę także, że staliśmy teraz na wprost.

-Nigdy-powiedział, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha.

Szczerze, gdyby tydzień temu ktoś mi powiedział, że wyląduje z nim na kursie tańca towarzyskiego, to prawdopodobnie wyśmiałabym tą osobę. Przecież jeszcze jakiś czas temu nie mogłam patrzeć na tę jego parszywą gębę, a co dopiero przebywać z nim w jednym pomieszczeniu. Wcześniej wolałabym sobie podciąć żyły plastikową łopatką do zabawy w piaskownicy niż żebyśmy wylądowali w takim miejscu.

Teraz jednak mogę stwierdzić, że w sumie Noah nie jest nawet taki najgorszy. Zarówno z wyglądu jak i charakteru. Co prawda czasem robi i mówi jakieś beznadziejne oraz głupie rzeczy, ale z czasem przestało mi to przeszkadzać. Możliwe, że nawet zaczęło mi się to podobać. Nie, moment... To chyba on mi się zaczął podobać. Chwila, zaraz... Ale czy to w ogóle możliwe? W sensie ja i on?

Noah tak jakby słysząc moje myśli, podszedł bliżej, stając dosłownie przede mną. Odruchowo wzięłam głęboki wdech kiedy poczułam jak moje policzki zaczynając przypominać kolorem moją bluzkę. Nagle poczułam jak jego ręce, które właśnie znalazły się na mojej talii, zaczynają powoli przyciągać mnie do niego. Kiedy przestrzeń między nami zmniejszyła się na tyle, że bez problemu byłam w stanie poczuć bicie jego serca, splotłam dłonie na jego karku, dając mu tym samym znak, że tak samo jak on chcę tego. Noah najwyraźniej zachęcony moim gestem złożył pierwszy pocałunek na mojej szyi. Potem kolejny i jeszcze raz kolejny tak, że z każdym następnym przybliżał się do moich warg. W momencie kiedy oddał kolejny pocałunek, zahaczając delikatnie o kącik moich ust, poczułam przyjemny dreszcz rozchodzący się po całym moim ciele.

-Zoe...- szepnął w momencie kiedy usłyszeliśmy odgłos zbliżających się kroków.

Momentalnie odskoczyliśmy od siebie, starając się wyglądać w miarę normalnie. O ile to w ogóle było możliwe. Przelotnie spojrzałam na chłopaka, który tak samo jak ja dostał na twarzy rumieńców. Kiedy napotkał moje spojrzenie widziałam, że chce mi coś powiedzieć, jednak w tej chwili zza rogu wyszła wysoka szatynka ubrana w strój i buty do tańca.

-Przepraszam za spóźnienie, ale straszne korki o tej godzinie. Mam nadzieję, że nic się nie stało i nie czekali na mnie państwo zbyt długo- odezwała się przepraszającym głosem jednocześnie starając się znaleźć klucze od sali, na której mieliśmy odbyć naszą pierwszą lekcję tańca.

***

-Postarajcie utrzymać kontakt wzrokowy- powiedziała nasza trenerka po raz już chyba setny.

Staraliśmy się wykonać jej polecenie, jednak za każdym razem kiedy nasze spojrzenia się spotykały, nasze ciała jakby odruchowo przypominały sobie scenę z korytarza, przez co któreś z nas wypadało z rytmu lub gubiło kroki.

-Dobrze myślę, że na dzisiaj chyba już wystarczy- ponownie odezwała się szatynka, podchodząc do magnetofonu i wyłączając muzykę.- Jak na pierwszy raz idzie wam całkiem nieźle. Co prawda popełniacie parę błędów, ale to normalne w początkowym etapie nauki.

-Dobrze wiedzieć, że jeszcze nie idzie nam tak najgorzej- Noah zaśmiał się, spoglądając na mnie ukradkiem.

-Jeśli mielibyście jakikolwiek pytania odnośnie następnej lekcji lub gdyby nie odpowiadał wam termin...- powiedziała, wyciągając karteczkę, na której zaczęła spisywać ciąg cyfr- To tutaj macie mój numer.

Wręczyła nam kartę, zbierając swoje rzeczy i informując nas, że jeśli mamy ochotę jeszcze poćwiczyć, to możemy zostać o ile oddamy później klucz pani w recepcji. Zapewniliśmy ją, że klucz trafi z powrotem na swoje miejsce, po czym pożegnaliśmy się z instruktorką, która już po krótkiej chwili zostawiła nas samych.

Kiedy tylko zamknęła za sobą szklane drzwi, od razu poczułam ogromną ulgę. Zerknęłam na chłopaka, który prawdopodobnie odczuwał to samo. Spojrzeliśmy po sobie zastanawiając się co teraz tak naprawdę. Dopiero Noah wykonał pierwszy ruch, podchodząc do mnie i splatając nasze palce razem.

- I co ja ma teraz zrobić co?- powiedział, posyłając mi szeroki uśmiech.

-A według ciebie, ta chwila jest odpowiednia na...?

-Na to, żeby w końcu zaprosić cię na ten pieprzony bal- zaczął się śmiać pod nosem, po chwili obejmując mnie w pasie.- Więc czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal?

-No nie wiem, nie wiem- westchnęłam, przewracając oczami, co najwyraźniej rozbawiło bruneta.

-W takim razie poczekaj tu sekundkę.-Wypuścił mnie z objęć, znikając za drzwiami.

Uśmiechnęłam się pod nosem, zastanawiając się co ten wariat wykombinował. Nie mogąc wytrzymać, już chciałam pójść sprawdzić, kiedy drzwi otworzyły się a w nich stał Noah z ogromnym bukietem czerwonych róż. Zaskoczona myślałam, że nie wyduszę z siebie ani jednego słowa kiedy brązowooki stanął przede mną, ponawiając pytanie.

-A czy teraz zgodzisz się, aby towarzyszyć mi na balu?- uśmiechnął się, czekając na ostateczną odpowiedź podczas gdy ja starałam się poskładać w mózgu literki w słowa, a słowa zdanie, żeby móc mu odpowiedzieć.

-Oczywiście, że z tobą pójdę- odpowiedziałam, już po chwili lądując w objęciach Noah.

******

No i takim o to słodkim akcentem kończymy tygodniowy maraton. 🎉😄 Przyznam szczerzę, że dla mnie było to nie lada wyzwanie zwłaszcza, że przez całą przerwę świąteczną, dzień w dzień musiałam wygospodarować minimum 3 godziny pracy przy komputerze, żebyście mogli przez ostatnie dni, codziennie czytać nowy rozdział.

Jak na razie potrzebuję kilka dni odpoczynku, bo jestem totalnie wypruta, ale obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu na pewno coś się pojawi. 😉😊

Poza tym mam nadzieję, że każdy z was spędził fantastycznie sylwestra i nie zasnął przed północą.  😁😂

I oczywiście, jak zwykle dajcie znać, czy podobał wam się ten rozdział i co sądzicie o okładce, która została zmieniona. W końcu Nowy Rok, to czemu by nie nowa okładka. 😋

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 01, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You Belong To MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz