Deals with the monster

2.3K 91 21
                                    

Rozdział 1-pakty z potworem

Tego dnia galaktyczne stworzenia obchodziły rozpoczęcie Nowego Roku. Nie było to hucznie obchodzone święto lecz Ruch Oporu, który tydzień wcześniej uciekł przed armią Rena, zmierzał w stronę bezpiecznej planety i postanowił uczcić ten dzień. Członkowie Ruchu Oporu rozmawiali i pili szampana przy stole na pokładzie Sokoła. Panowała radosna atmosfera jednak Rey siedziała sama przy oknie i wpatrując się w gwiazdy myślała o Benie. Czy dobrze zrobiła odrzucając go? Tymczasem Porządek także celebrował tą chwilę. Szturmowcy siedzieli i pili piwo, Kylo zaś siedział tyłem do nich i patrzył w gwiazdy. Zastanawiał się czy Rey nie chce go już nigdy więcej widzieć. Analizując wydarzenia sprzed tygodnia doszedł do wniosku, że nie chce. On jednak pragnął ją ujrzeć, nie wiedział dlaczego, choćby po to aby zakończyć ich... właśnie co? Przyjaźń, znajomość? Rey była dla niego kimś bliskim ale nie wiedział kim. Jak miałby zakończyć tą znajomość skoro prawdopodobnie Rey stanie wkrótce naprzeciw niego chcąc go zabić. Kylo trzymał w rękach miecz Luke'a. Powinien on przypominać mu o zwycięstwie, ostatecznie Luke zginął. Przypominał mu niestety o słabości- uczuciach których ciemna moc mu nie odebrała a które tak silnie próbował zwalczyć. Ruch Oporu uciekł przez jego gniew, Rey uciekła przez jego gniew. Nie potrzebował tego miecza. Stwierdził że spróbuje połączyć się z Rey i oddać jej go. Szturmowcy nic nie zauważą. Odetchnął i połączył się z nią mocą. Rey nie spodziewała się tego ale nie broniła się. Spojrzała na niego i nic nie powiedziała, on także nic nie mówił tylko przekazał jej miecz. W jego oczach widziała, że więcej się z nią nie skontaktuje, lecz będzie czekał na jej ruch. Nie wiedziała jakim cudem wyczytała to z jego spojrzenia, może to dzięki temu, że ich umysły były połączone. Ben zniknął a Rey odwróciła się aby sprawdzić czy nikt go nie widział, chociaż tylko mocą mogli ujrzeć ich spotkanie w chwili gdy jego dłoń dotknęła jej podając miecz. Wszyscy jednak nadal byli pogrążeni w rozmowach, jedynie Generał Organa patrzyła w stronę Rey z niepewnością.

***********************

Rey była sama w pokoju i szykowała się do snu gdy weszła generał Leia i starannie zamknęła drzwi.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?- spytała gniewnym głosem.
Rey nie była pewna o co chodzi.
- Luke próbował mi powiedzieć o waszej relacji ale nie zdążył- ciągnęła generał.
Rey zrozumiała, że chodzi o Bena.
- Między nami nic nie ma, my tylko potrafimy tak rozmawiać. Ale już tego nie robimy, chciał tylko oddać to.- powiedziała Rey i wyciągnęła w stronę generał Lei miecz Luke'a. Ta jednak odepchnęła go w stronę Rey.
- Jest twój. Rey, myślisz że dla Bena jest jeszcze nadzieja?- spytała
- Tak myślałam, ale nie miałam racji- odparła Rey i zwiesiła głowę.
Generał skinęła i wyszła.

***********************

Od czasu rozmowy z Generał Organą Rey unikała jej, była pewna, że generał nikomu nie powie ale nie chciała z nią rozmawiać o Benie. To był bolesny temat dla nich obu. Starała się o nim nie myśleć co nawet wychodziło jej ponieważ nie kontaktowali się. Rey wraz z Ruchem Oporu znajdowały się na opuszczonej planecie. Planeta była z czerwonego kamienia piaskowego. Generał Leia razem z ważniejszymi członkami Ruchu Oporu próbowali opracować plan a Rey i BB8 zajmowali się dostawą broni. W posiadaniu Ruchu Oporu znalazło się 5
X- wingów i skrzynia blasterów. Nie było to dużo ale Leia nie miała już kogo prosić o pomoc. Skontaktowała się ona z wieloma dawnymi sojusznikami informując o braku ludzi. Jak widać Ruch Oporu był w nienajlepszej sytuacji. Rey także przeżywała ciężkie chwile. Wiele medytowała bo dzięki temu nie czuła złości. Finn zauważył, że Rey nie jest już tak pozytywna jak gdy się poznali, wiedział, że to z powodu tego jak zagłębiła się w tą wojnę. Rey czuła, że wiele od niej wymagają, została ostatnią Jedi. Na szczęście Finn, Poe i Rose umilali jej każdą chwilę. Polubiła Rose, nie musiała być zazdrosna, gdyż Finn nadal spędzał z nią dużo czasu. Codziennie rano wyruszali w poszukiwaniu części. Rey miała w tym doświadczenie więc zajmowała się także budową broni i szukaniem pożywienia. Wieczorami ćwiczyła z Finnem walkę i zawsze wygrywała. Czasami siadali wszyscy razem przy ognisku i opowiadali zabawne historie. W takich chwilach myślała o tym, że chociaż opuściła miejsce, które nazywała domem to zyskała niesamowitych przyjaciół. W końcu pogodziła się z tym, że rodzice nie wrócą i zyskała nową „rodzinę". W czasie gdy Rey prowadziła zbieranie artylerii Leia opracowywała sposób aby wiadomości wysyłanych do sojuszników nie przejął Najwyższy Porządek. Na razie atak był zbyt ryzykowny. Niespodziewanie podczas jednego z zebrań Leia zasłabła. Prędko zajęła się nią jedna z pielęgniarek Ruchu Oporu.

Ja też to czuję- REYLO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz