Rozdział 3- pierwszy uśmiech
Poe wrócił wieczorem i powiadomił wszystkich, że R2D2 został z Leią i o tym, że udało im się ułożyć plan. Poe miał się wybrać z Rey i hologramem Lei do Lando Clarissana aby namówić go do pomocy Ruchowi Oporu. Poe tłumaczył im plan podczas posiłku.
- Nie wiem, jakim cudem ty to jesz- odparł Poe próbując rozmieszać białą papkę.
- Nie jest takie złe, nawet mi smakuje- odparła Rey a Poe oddał jej swoją porcję.
- Od miesiąca jemy tylko to, nie mogę się doczekać, aż znajdziemy coś innego- nadal narzekał Poe. To był prawdopodobnie jego sposób na radzenie sobie ze stresem. Mieli tylko to, co znaleźli na pokładzie statku Hana. Planeta na której się znajdowali z pewnością była kiedyś zamieszkana, w jaskini, która służyła im za schronienie, wydrążone były tunele a w każdym pokoju znajdowało się ‚okno'. Prawdą jednak było to, że podczas poszukiwań nie znaleźli jedzenia a tylko kilka maszyn.
***********************
Tego dnia Rey obchodziła dwudzieste urodziny^. Przyjaciele zorganizowali jej małe przyjęcie a ona z tej okazji ubrała sukienkę, którą Leia wykonała przerabiając strój Rey z Jakku. Gdy dziewczyna miała już wychodzić do przyjaciół niespodziewanie stanął przed nią Ben.
- Wszystkiego najlepszego- powiedział.
Rey zdziwiła się, nie mówiła mu przecież o urodzinach. Kylo szperał w jej przeszłości odkąd stała się jego wrogiem.
- Mam coś dla ciebie- powiedział i podał jej zaokrąglony przedmiot.
Rey trzymała przedmiot zachwycona.
- Ben, nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam prezent urodzinowy albo czy kiedykolwiek taki dostałam. Dziękuję- powiedziała.
Kylo cieszył się, że była zadowolona, pomyślał, że wyglądała bardzo ładnie w tej sukience i rozpuszczonych włosach. Rey użyła mocy i wstążka na przedmiocie rozwiązała się, pofalowała w powietrzu i wylądowała na półce.
- Jak to działa?- spytała. Nie wiedziała co to jest.
- To służy do słuchania muzyki- powiedział Ben. Kliknął przycisk na urządzeniu i wyświetliła się hologramowa lista, wybrał jeden z tytułów i urządzenie zaczęło odtwarzać piosenkę.
- Lubisz muzykę?- spytał.
- Nie wiem- odparła Rey. Wcześniej słyszała śpiew tylko kilka razy ale nigdy nie miała czasu zatrzymać się i posłuchać.
- Kiedyś muzyka pomagała mi uporać się z emocjami. Mogłabyś teraz spełnić moje życzenie?- spytał.
Rey kiwnęła głową, piosenka bardzo jej się spodobała i chciała się odwdzięczyć Benowi.
- Zatańcz ze mną- powiedział i wyciągnął rękę w jej stronę.
- Ja nie tańczę...- odparła. Ben jednak nie cofnął ręki, w końcu żądanie było zgodne z umową. Rey podała mu dłoń a on przyciągnął ją do siebie, położył jej dłoń na swoim ramieniu a drugą trzymał, objął ją w talii i zaczęli tańczyć.
- Wiesz, nie spodziewałam się, że umiesz tańczyć- powiedziała.
- Matka mnie kiedyś uczyła- odpowiedział.
Piosenka przyspieszyła więc Ben kilka razy okręcił Rey, co wywołało u niej radosny śmiech. Po czym przyciągnął ją do siebie tak blisko, że ich twarze dzieliły centymetry. Ben uśmiechnął się i wtedy Rey dotknęła jego pokrytej blizną twarzy.
- Chyba pierwszy raz widzę jak się uśmiechasz- powiedział.
- Ja też pierwszy raz widzę twój uśmiech- odpowiedziała patrząc w jego radosne oczy.
-Rey chodź do nas!
- Przyjaciele cię wołają?- spytał szeptem.
Kiwnęła głową.
- Za chwilę przyjdę!- odkrzyknęła.
- Rey, oboje wiemy jak to jest czuć się porzuconym i chociaż żadne z nas się nie zmieni, to nie jesteśmy już sami. Ja bym nie porzucił cię bez słowa- mówił Ben.
Rey znów podeszła blisko niego patrząc mu głęboko w oczy.
- Tak, już nie jesteśmy sami i pamiętaj, że możesz na mnie liczyć- powiedziała.
Pożegnali się i Rey dołączyła do przyjaciół. Myślała o tym, że nie może być przyjaciółką Bena i nie może go zmienić. Wiedziała to od początku, więc dlaczego ściskał ją tak straszliwy ból?
***********************
Tamtego wieczoru Rey wypuściła BB8 aby zbadał teren, którego jeszcze nie przeszukiwali. BB8 wrócił dopiero następnego dnia.
Robot zapiszczał radośnie.
- Nie wierzę! Naprawdę?- spytała zaskoczona Rey.
BB8 zapiszczał potwierdzająco.
Rey prędko pobiegła do Poe a robot toczył się za nią.
- Poe! BB8 ma dobre wieści, znalazł targ- powiedziała z dumą.
- Świetnie, zajmiesz się tym?- spytał.
- Mam lecieć tam sama?- spytała zaskoczona.
- Ja muszę przygotować się przed spotkaniem z Calrissanem, potrzebuję argumentów aby go przekonać. Finn i Rose jeszcze odsypiają wczorajszą noc. Hmm, ale możesz wziąć ze sobą Connix- powiedział.
Dziewczyna usłyszała rozmowę i podeszła do nich.
- Poznajcie się- powiedział Poe i zostawił je same.
- Jestem Rey- przedstawiła się.
- Tak wiem, miło mi cię poznać. Jestem Porucznik Kaydel Ko Connix, znajomi mówią na mnie Ko- powiedziała dziewczyna.
- Wsiadajmy więc do x-winga a ty BB8 wyznaczysz trasę.
**********************
Dziewczyny dotarły na targ. Stało tam wiele straganów, większość była pusta ale udało im się znaleźć kilka skrzyń z jedzeniem dobrym do spożycia i przedmiotami codziennego użycia. Dziewczyny przewiozły skrzynkę x-wingiem do bazy po czym wypakowały zdobycze. Dziewczyny usiadły razem rozmawiając o tym, co mogło stać się z mieszkańcami planety. Zajadali się starym chlebem z dżemem i pierwszy raz od dawna piły sok zamiast wody i piwa czyli jedynych napojów znalezionych na pokładzie Sokoła. Ko wybierała kolory i malowała paznokcie lakierami, które znalazła na targu. Swoje jak zwykle blondynka pomalowała na naturalny jasny róż, Rey na srebrno a Rose na brzoskwiniowo-pomarańczowy. Spędzając z nimi czas Rey świetnie się bawiła ale jej myśli cały czas były przy Benie.
***********************^podobno w przebudzeniu mocy Rey miała 19 lat. Postanowiłam, że w tym świecie w wieku 20 lat zaczyna się dorosłość.
Tak więc jest nareszcie trzeci rozdział! Tym razem o połowę krótszy ale mam nadzieję, że szybko pojawi się kolejny.
Niech moc będzie z wami✨
CZYTASZ
Ja też to czuję- REYLO
Fanfiction*Akcja dzieje się po filmie SW Ostatni Jedi* Ben spojrzał w jej dumne oczy i wiedział, że już nic nie będzie takie samo, nie mógł pozwolić jej odejść /w trakcie poprawek/