Rozdział 9- Zostań ze mną 2
- Rey, przyniosłem śniadanie.
Na te słowa dziewczyna otworzyła oczy.
- Możesz mi coś powiedzieć o tej poprzedniej dziewczynie?- spytała sięgając po kanapkę.
- Nie kochałem jej, była generałem i tak jakoś się stało... nic dla mnie nie znaczyła, okej?- odparł.
- Tak, w porządku tylko byłam zaskoczona- powiedziała łącząc ich ręce.
- Nie czułem potrzeby wspominać o niej. Nikogo wcześniej nie kochałem.Rey uśmiechnęła się i oparła mu głowę na ramieniu.
**********************
Rey wróciła ubrana w czerwoną tunikę i czarne spodnie.
- Mam dla ciebie coś jeszcze, usiądź tutaj naprzeciwko mnie- powiedział zajmując miejsce na dywanie.
Rey usiadła a Ben rozłożył przed nią jakieś części i kryształ. Dziewczyna natychmiast zrozumiała o co chodzi i sięgnęła po części chcąc złożyć je w całość.
Ben złapał jej dłonie u położył na jej kolana.
- Nie tak, musisz go złożyć mocą.
Rey zamknęła oczy a części uniosły się i zaczęły składać się w jedną całość. Otworzyła oczy dopiero, gdy gotowy miecz wylądował przed nią. Aktywowała go i z dwóch stron pojawiły się żółte ostrza. Rey wstała i zakręciła nim w powietrzu zachwycona.
- Jest cudowny!- powiedziała.
Ben przytaknął.
- Zobaczymy czy umiesz się nim posługiwać- powiedział aktywując swój miecz.*********************
Ich trening przerwało pukanie do drzwi. Ben wyszedł na chwilę, a gdy wrócił powiedział, że musi coś załatwić.
- Jasne, rozumiem to twoja praca- powiedziała.
- Na pewno chcesz tutaj zostać sama? Mogę...- zaczął.
- Tak i nie ucieknę, możesz iść- przerwała mu.
- Obiecaj, że uciekniesz zanim noga do końca się zagoi- poprosił.
- Obiecuję.**********************
Gdy znudziło jej się czytanie ksiąg, włączyła sobie muzykę. Ben wrócił do pokoju, zdjął kaptur i zobaczył tańczącą Rey. Śpiewała strasznie fałszując, podskakiwała i machała rękoma na wszystkie strony. Stwierdził, że wygląda uroczo. Gdy go zauważyła, wyciągnęła ręce w jego stronę aby do niej dołączył.***********************
Gdy Ben sprawdzał coś na holoekranie, Rey zobaczyła jak zaczyna padać kryształowy śnieg.
- Idę na spacer- stwierdziła.
- Nie mogę teraz- powiedział smutno.
- Pójdę sama, chcę pozwiedzać, poznać ludzi, kulturę.
- Niech będzie, w końcu nie jesteś tu więźniem, ale nie pójdziesz tak- powiedział.
Podał jej kurtkę, owinął ją szalikiem i założył jej czapkę.
- Dzięki, wrócę przed zmrokiem- powiedziała i pocałowała go na pożegnanie.***********************
Wróciła dość szybko, a wtedy Ben znów spojrzał na nią tak jak przed ich kłótnią.
- Chyba już mówiłam, żebyś nie patrzył na mnie w ten sposób- przypomniała mu nieśmiało.
- Nic nie poradzę, jesteś dla mnie wszystkim. Dałaś mi wolność, wybór. Kiedyś potrafiłem tylko zabijać, teraz mogę także pomagać. Staram się być lepszym człowiekiem dla ciebie. Zostań ze mną Rey, tutaj możemy być razem, zawsze- powiedział.
- Bardzo bym tego chciała, ale ty dalej chcesz władać, a ja jestem po drugiej stronie wojny. Jeśli chcemy być razem nie możemy próbować się przeciągnąć na drugą stronę. Powinniśmy nie rozmawiać o pracy gdy jesteśmy razem- stwierdziła Rey.
- Nie próbuję cię przeciągnąć, po prostu męczy mnie fakt, że będziesz uciekać ode mnie jakbym był potworem. Nie wiem jak to zniosę- powiedział Ben.
- Zamierzam zostać tak długo aż przyjaciele po mnie przylecą. Może być? Nie ucieknę ale jak przylecą zabiorę się z nimi.
- Niech będzie i masz rację, powinniśmy spróbować nie rozmawiać o pracy- odparł.**********************
Kilka dni później Rey zobaczyła lądującego Phoebosa. Prędko spakowała swoje rzeczy i powiedziała strażnikom, że wybiera się na spacer. Skorzystała z okazji, że Ben gdzieś poszedł i pobiegła bezpośrednio w stronę statku.**********************
- Rey! Jesteś cała!- krzyknął zadowolony Poe.
Dziewczyna przytuliła jego i Finna i kazała im przygotować statek do lotu.
- Więc już lecisz- powiedział Ben, który nagle wyszedł zza rogu.
- Tak...
- To w takim razie weź jeszcze to.
Ben założył jej naszyjnik.
- To symbol równowagi- dodał.
- Dziękuję, jest piękny. Muszę iść do nich zanim nas zobaczą- powiedziała Rey.
- Jasne, Kocham cię.
Rey objęła go i pocałowała.
- Ja ciebie też- odpowiedziała.
Wbiegła na pokład Phoebosa.
- Z dala od moich sterów!- krzyknęła do Poe.***********************
Hejka,
Wiem, że długo musieliście czekać na ten krótki rozdział ale postaram się wam to wynagrodzić i jak najszybciej dodać kolejny. Co sądzicie o nowim mieczu Rey? Wolelibyście Rey po ciemnej stronie czy Bena po jasnej?
Niech moc będzie z wami✨
CZYTASZ
Ja też to czuję- REYLO
Fanfic*Akcja dzieje się po filmie SW Ostatni Jedi* Ben spojrzał w jej dumne oczy i wiedział, że już nic nie będzie takie samo, nie mógł pozwolić jej odejść /w trakcie poprawek/