43

325 18 0
                                    

******Louis******

-Pfff żartujecie sobie ze mnie?!-spytałem Harrego który stał obok mnie i przyglądał się Kylerowi.-Mam się ścigać z nim? Nie dość, że nowy to jeszcze...-przerwał mi blondyn.

-A co boisz się Tomlinson?-uśmiechnął się złośliwie i założył ręce na piersi. Zamurowało mnie, nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek mu się do cholery przedstawiał.

-Skąd znasz moje nazwisko?-spytałem mrużąc oczy.

-Zawodnicy proszeni o odpalenie samochodów i przygotowanie się do startu!!!-usłyszeliśmy głos z głośników.
Otworzyłem drzwi od mojego forda i usłyszałem za sobą głos Kylera.

-Wiesz...muszę przecież znać swojego rywala.-znów złośliwie się uśmiechnął.-Wiem o tobie więcej niż ci się wydaję...-zmarszczyłem brwi. Moim zdaniem on coś kombinował.
Wsiadłem do auta i czekałem na sygnał, że mogę ruszyć.
Dostaliśmy znak, ruszyliśmy obydwoje z piskiem opon. Szczerze? Nie miałem się czego obawiać. Nie był doświadczony w tej branży i było to widać na pierwszy rzut oka.
Od początku wyścigu byłem na prowadzeniu i nic na razie nie wróżyło tego żeby się to miało zmienić. Kiedy jechałem sobie na luzie spojrzałem w lusterko, blondyn był daleko za mną. Wróciłem wzrokiem na drogę i krew zastygła mi w żyłach. Jechałem dobre 180 km/h a tu nagle na środku drogi stał rządek aut tak, że była między nimi tylko jedna mała szczelina.

******Meghan******

Kiedy wystartowali Harry wrócił do nas nerwowo przygryzając wargę.
Siedziałam między Isą a Zaynem, Liam zawzięcie chciał do mnie zagadywać ale udawałam złą żeby go trochę powkurzać.

-Bella daj cukierka!-powiedział Niall który siedział obok blondynki.

-Spadaj!-walnęła go z łokcia wyciągając kolejnego cukierka z kieszeni i wkładając go do buzi.

-No proszę cię!!!-blondyn zrobił maślane oczka. Isa przewróciła oczami i dała mu garść cukierków. Miała chyba napakowane nimi całe kieszenie.

-Drogę na torze zablokowały cztery auta!! Uczestnicy muszą podjąć próbę wychamowania!-krzyknął gościu który był komentatorem.
Spojrzeliśmy całą siódemką na Harrego który patrzył z szeroko otwartymi oczami na drogę.
Louis był zbyt blisko nich, jechał za szybko nie miał jak wychamować.
Kiedy był już blisko nich zamknęłam oczy, wiedziałam, że za chwilę usłyszymy huk i będzie po pięknym fordzie Louisa i po tym tępym idiocie ale nic takiego nie usłyszałam. Otworzyłam oczy i spojrzałam na wszystkich którzy odetchnęli z ulgą. Lou wyminął te samochody przez szczelinę która była między nimi i przekroczył metę.

-Panie i panowie!! Jako pierwszy metę przekroczył Louis Tomlinson, granatowym fordem shelby!!

Całą ósemką podbiegliśmy do Louisa który właśnie wysiadł z auta. Zaraz po nim wysiadł Kyler do którego podbiegł ciemnowłosy chłopak.

******Pan X******

Podbiegłem do Kylera był wkurzony, popatrzył na mnie z mordem w oczach.

-Przecież mieli stać na całej drodze!!-warknął mi do ucha tak żeby pozostali nie słyszeli.

-No tak im kazałem!!-krzykanąłem.

-Zamknij się już!!-odwróciliśmy się w stronę Louisa i reszty jego gangu. Patrzyli się na nas.

-No i kto tu się bał? Hm?-spytał Louis dumnie się uśmiechając.
Kyler prychnął.
Meghan i Isa nie rozpoznały mnie, ale jeszcze sobie o mnie przypomną...

******Isabella******

Po wyścigu wróciliśmy do chłopaków, było późno więc pojechałam z Cameronem do nas a Meghan z Michaelem do siebie.
Weszłam do mojego pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Zamknęłam oczy i kiedy byłam już bliska zaśnięciu usłyszałam dźwięk przechodzącej wiadomości.

Lou 😎😘💖

Lou: I jak ci się podobał mój popisowy numer? 😏

Ja: Nie planowałeś tego idioto.

Lou: Ale się udał 😎

Ja: Ta normalnie pogratulować ci mogę 😂😂😂

Lou: Czekam 😘

Ja: Chciałbyś 😌

Odłożyłam telefon i odwróciłam się w drugą stronę zasypiając.

Obudziłam się o 11 była niedziela a jutro wracaliśmy do szkoły. Przewróciłam się na plecy i spojrzałam na okno. Chwilę później do mojego pokoju wszedł Cameron.

-Wstawaj Isa idziemy na siłkę!!-powiedział zabierając mi kołdrę.

-Porąbało cie? Ja i siłownia? Hahahahaha..-zaśmiałam się i wyrwałam mu moją kołdrę.

-Podobno Meghan idzie...no chodź...mięśnie se wyrobisz!!-starał się mnie zachęcić.

-Ja już mam mięśnie, większych nie potrzebuję...-opadłam na poduszkę i zamknęłam oczy.

-No ok, ale...-nie dokończył bo oberwał poduszką.

-Idź mi stąd jeśli chcesz żyć!!-krzyknęłam.

-Dobra, dobra...już idę.-powiedział śmiejąc się i wyszedł. Dostałam wiadomość od Meghan więc odblokowałam telefon i odczytałam ją.

Megi 💖💖💖

Megi: Ty wiesz co? Michael chciał mnie na siłkę wyciągnąć 😂😂😂😂😂😂😂😂

Ja: A uwierzysz jak ci powiem, że Cameron mnie też? 😂😂😂😂😂😂😂

Megi: To co idziemy do galerii za godzinę? 😘😘

Ja: Okeeej 😎

Wstałam z łóżka i podeszłam do półki na której stał kaktus. Przyglądnęłam mu się bo jakoś dziwnie wyglądał.
Przypomniałam sobie, że mam nie całą godzinę a z moim wybieraniem ubrań najprawdopodobniej się spóźnię więc podeszłam do szafy i wyciągnęłam ubranie. Następnie poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Kiedy byłam już gotowa wyszłam z mieszkania.
Przed blokiem czekała na mnie brunetka.

-Hejka-rzuciła i przytuliła mnie.

-No hej, co tam?-spytałam. Ruszyłyśmy w stronę galerii.

-Okej...tylko zauważyłam coś dziwnego..

↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↖↖↖↖↖↖↖↖↖↖↖↖
Hejkaa :D

Lounialle <3

Bad Direction Where stories live. Discover now