35

388 20 0
                                    

******Isabella******

-Dla twojej jasności z nikim się nie spotykam...-skrzywiłam się, waliło od niego alkoholem jak nie wiem.

-Mhm...-wymruczał i dalej trzymał rękę na moim ramieniu starając się złapać równowagę.

-Meg co oni pili?-spytałam mrużąc oczy.

-A no niewiem Cameron wyciągnął z szafki jakieś dziwne coś i pili.-wzruszyła ramionami.-O! Masz tu butelkę!-dziewczyna podała mi butelkę w której na dnie była resztka płynu który wypili.

-O fuck...-przygryzłam wargę.

-Ejejejej...młoda..nie przeklinaj mi tu...-wybełkotał a Meghan spojrzała na mnie pytająco.

-Wal się...-powiedziałam pod nosem i uwolniłam się z jego "objęcia" po czym stracił równowagę i wywalił się. Podeszłam do Meghan.

-Kobieto to nie był zwykły alkohol!-powiedziałam tak żeby tylko ona usłyszała.-Kiedyś jak Cameron mnie wkurzył i wyszedł gdzieś z kolegami dolałam tam inne rzeczy typu wiesz whisky, wino itd.-powiedziałam i spojrzałam na nich.

-Ouuu...-powiedziała brunetka unosząc jedną brew.-No to będzie fajnie...-westchnęła.

-A co to za...jakieś sekrety..?-spytał Michael opierając głowę na ręce.

-Dobra wy lepiej idźcie spać!! No dobranoc!!-Meghan wstała i rzuciła kocem w Michaela na co on tylko jęknął.

-Iska...pomóż no...-wycharczał Cameron leżąc na podłodze, przewróciłam oczami pociągnęłam go za podkoszulek tak, że dociągłam go na dywan.-Taaaaaak...mięciutkie łóżeczko...

-Debilu jesteś na dywanie.-powiedziałam poirytowana i razem z Meg poszłyśmy do mojego pokoju.

******Rano******

Obudził mnie dzwoniący telefon niechętnie podniosłam głowę z poduszki i nie patrząc kto dzwoni odebrałam.

-Czego?-warknęłam.

-No hej Bella, dzwonił do nas dyrek bo do was się nie mógł dodzwonić i kazał przekazać wam, że mamy wolny tydzień od szkoły bo robią remont czy coś tam...-powiedział chłopak, o ile się nie myliłam był to Zayn ale pewna nie byłam bo byłam zaspana.

-No super...coś jeszcze?-wymruczałam.

-Nie, do później pa.-powiedział i rozłączył się.

-Ta..pa-odłożyłam telefon i oparłam głowę na ramieniu Meghan.

-Ejjjjjj Megiii mamy wolny tydzień!!-starałam się "krzyknąć" szeptem. Brunetka otworzyła zaspane oczy i spojrzała na mnie swoimi niebiesko-szarymi tęczówkami.

-Co?

-Dzwonił przed chwilą Zayn i mówił, że dyrek nie mógł się do nas dodzwonić a chciał na przekazać, że mamy wolny tydzień od szkoły bo ją remontują.-Meghan spojrzała na telefon.

-O faktyczne 8 nieodebranych od Jonsa...-odłożyła telefon z powrotem na szafkę.-Ciekawe czy oni już wytrzeźwieli, dowaliłaś im z tym...bóg wie co to w ogóle było..-brunetka zaśmiała się.

-Nie sądziłam, że oni będą aż tacy głupi-też się zaśmiałam. Wstałyśmy i poszłyśmy do kuchni, przechodząc przez salon postanowiłyśmy obudzić chłopaków żeby się pośmiać jakiego mają kaca.

-Ejjjj Michael kupiłam ci whisky!-powiedziała Meg do ucha bruneta a ten momentalnie się podniósł.

-Co gdzie!!!-wychrypiał.-O matko...daj mi wody..-opadł z powrotem na poduszkę a brunetka zaśmiała się.

Bad Direction Where stories live. Discover now