28

456 20 0
                                    

Liam

Gdy rozmawiałem i śmiałem się razem z Meghan uświadomiłem sobie, że czuje do niej coś więcej niż tylko przyjaźń.
Jest naprawdę wspaniała, a z tego co słyszałem Louisowi podoba się Isa. Wkurza mnie tylko jedna jedyna rzecz a w zasadzie jeden człowiek.
Will. Wiem, że są tylko przyjaciółmi i on jest gejem no ale to wnerwia gdy jakiś chłopak kręci się wokół dziewczyny która ci się podoba.

- Hej słuchasz mnie ? -pomachała mi ręką przed oczami.

- Sorki odpłynąłem na chwile - dziewczyna zachichotała co było urocze. Ona cała jest urocza. Dobra Liam, ogarnij się.

-Już 16 muszę lecieć. Do jutra, powiedz Isie, żeby do mnie zadzwoniła jak skończy romanse z Lou.- pomachała mi i poszła.

Wszedłem do budynku i zauważyłem Nialla jeżdżącego po korytarzu w wózku sklepowym oraz Zayna który go pchał. Wtf?

- Co oni robią?  - spytałem podchodząc do Lou i Belli.

- Nawąchali się benzyny i ukradli Józkowi wózek. A ty już bez Meg? Uciekła od ciebie? - zaśmiał się chłopak.

- Żeby twoja zaraz nie uciekła - odpowiedziałem patrząc na blondynkę na co ta się zarumieniła.- No właśnie a propo Meg, kazała mi przekazać żebyś do niej zadzwoniła.

- Ok ale teraz muszę załatwić jeszcze jedną małą sprawę.- popatrzyła na tą pustą lale i poszła w jej kierunku.

Isabella

Musiałam wyjaśnić pewną sprawę z tym plastikiem. Stała i piłowała sobie te szpony na pięć metrów. Jak można z takim czymś funkcjonować?

- Czego? - spytała tym znienawidzonym przez mnie głosikiem.

- A wiesz chce pomóc ci pozbyć się kilka kilogramów.- powiedziałam i chwyciłam moją wodę wylewając całą zawartość na jej ryj-No teraz na pewno straciłaś jakieś sześć kilo.

- Ty szmato coś ty zrobiła!- krzyknęła na całą szkołę i chwyciła mnie za bluzkę.

-Ej zostwa ją! - Louis zjawił się po mojej prawej a Liam po lewej.

-Widziałeś co ona mi zrobiła!? Robiłam go przez dwie cholerne godziny a ona popsuła w 2 minuty zapłaci mi za to!

- Szczerze teraz wyglądasz dużo lepiejm - powiedział Li.

Olga chwilę się na niego popatrzyła przez co wyślizgnęłam jej się z pod ręki i wybiegłam ze szkoły śmiejąc się.
Pierwsze co wpadło mi do głowy to zadzwonić do przyjaciółki.

-Halo?

-No hej gdzie jesteś?-spytałam.

-W domu, ale...-przerwałam jej.

-Będę za 15 minut.

Rozłączyłam się i po drodze weszłam jeszcze do sklepu kupić nam coś słodkiego. Wybrałam czekoladę. No dobra może nie jedną bo pewnie Michael będzie też będzie chciał wiec wzięłam więcej.

Weszłam do domu przyjaciół bez pukania i spojrzałam w stronę salonu.
No nie.

Meghan

Isabella weszła do salonu ale kiedy zobaczyła Willa to mina jej zrzędła.
To nie był dobry moment na to żeby ona tu przychodziła.

- Co on tu robi? - spytała nie ukrywając niechęci.

- Też miło Cię widzieć...-odparł przywracając oczami.

-Chciałam ci powiedzieć, ale ty się rozłączyłaś...- spojrzałam na nią.- Nie wiem czemu wy wszyscy go tak nie lubicie.

- Nie to, że go nie lubię tylko... Może chodźmy porozmawiać na osobnosci...-zaprowadziła mnie do kuchni.-On wszędzie za tobą lata i akurat jak ja chcę z tobą spędzić czas to on się pojawia i psuje wszystko.
A poza tym jest jakiś dziwny.

- Słuchaj, przepraszam ale przyjdź za godzinę Will wtedy już pójdzie i będziemy miały czas tylko dla siebie ok? - widziałam, że chwile się zastanawia ale nic nie powiedziała tylko wyszła. Super obraziła się.

- Wracając...- weszłam do salonu i ciągnęłam rozmowę z zielonowłosym - co takiego chciałeś mi powiedzieć? 

- To trochę... może być dziwne ale wydaje mi się że nie łączy nas tylko przyjaźń.-nie rozumiałam o co mu chodzi ale słuchałam go dalej - Mam jakieś przeczucie, że możemy być spokrewnieni.

- Że co? przecież moja matka miała tylko dwoje dzieci i...- przerwał mi.

- Nie w takim sensie, chodziło mi bardziej o kuzyna. Mama wspominała mi kiedyś że miała siostrę ale potem przestała o niej mówić tak jakby coś się stało. A znalazłem wczoraj też to.- wyciągnął z kieszeni zdjęcia na których byłam ja, Michael i nasze mamy.

- Nie, nie, nie. To musi być przypadek, Michael by coś wiedział a poza tym wysłaliby nas do was po śmierci naszych rodziców.

- Może Michael wiedział ale nie chciał się zgodzić na to abyśmy się wami zajęli? 

Musiałam usiąść nie wierzę. Ciągle mnie okazywał, że nie mamy żadnych kuzynów ani wujostwa.
Ja tak tego nie zostawię.

Isabella

Wyszłam z domu Meghan i ruszyłam w stronę domu chłopaków. Nie miałam co robić więc to było jedyne wyjście żebym się nie nudziła.

- Hej!- krzyknęłam wchodząc do willi.

- Siema!- odpowiedział Mark.

- Yyyy co ty tu robisz? -Dla własnego bezpieczeństwa odsunęłam się o dwa kroki do tyłu.

- Od teraz jestem w gangu Harrego. Przyjął mnie.- widocznie był z tego zadowolony. Ale ja ciągle mu nie ufam i to się chyba nie zmieni.

- Ooo Bella a co ty tu robisz? - tak  znikąd pojawił się koło mnie Liam.

- Meghan siedzi z Willem i sama kazała mi spadać...- powiedziałam wzruszając ramionami bo nie ukrywam chciałam z nią spędzić czas. Liam dziwnie się spiął na imię chłopaka ale nic więcej nie powiedział tylko gestem wskazał abym weszła w głąb domu.
Tak też zrobiłam.
W salonie tak jak myślałam siedzieli wszyscy.
Wszyscy oprócz Meg. Usiadłam koło Lou ale dopiero kiedy to zrobiłam uświadomiłam sobie jaki błąd popełniłam.
No to teraz będę musiała być spokojna i po prostu ignorować zaczepki chłopaka.

- Co robimy?-przerwałam niezręczną ciszę.

- Oglądnijmy horror! - krzyknął Niall.

- Ty i horror pff!- zaśmiał się Michael.

- Tak dawaj!- jak kazał tak zrobili. Na początku zaczynał się niewinnie ale już w 10 minucie siedziałam przytulona do niebiesko okiego. 

Siedzieliśmy tak póki telefon Michaela nie zaczął dzwonić.
Chłopak odebrał.

- Co...Gdzie?! Po co jej to mówiłeś ty idioto! Zaraz będę.-schował telefon.- Chłopaki muszę spadać, alarm.

- O co chodzi stary? - Harry podszedł do niego.

- Meghan dowiedziała się czegoś co miało pozostać tajemnicą...- westchnął a ja nie wiedziałam o co chodzi, gdy nagle dostałam wiadomość od wspomnianej osoby.

Meghan: Przyjdź szybko jesteś mi potrzebna, błagam!

Ja: Jestem za 5 minut.

- Michael jadę z tobą.- wstałam i wyszłam razem z chłopakiem.

++++++++++++++++++++++++++++
Drama time 😮😮
                MiAmI 😘

Bad Direction Where stories live. Discover now