3

980 34 2
                                    

Meghan

Obudziłam się o 13. Isa jeszcze spała. Tak, ona kocha spać no ale, że ja jestem super przyjaciółką to zrobię jej pobudkę.
Wzięłam moje słuchawki od telefonu i podłączyłam je. Nałożyłam na uszy Isy i puściłam na fula Despacito.

- Matko Meghan idiotko! - zaczęła się drzeć, a ja nie mogłam opanować śmiechu- Pojebało cię!

- Już dawno.- ciągle się śmiałam.

- Jeszcze tego pożałujesz!- powiedziała i wzięła do ręki butelkę z wodą, a ja zaczęłam uciekać. Goniłyśmy się po całym domu. Oczywiście byłam cała mokra ale ona też, więc byłyśmy kwita. Gdy w miare się ogarnęłyśmy poszłyśmy się w coś ubrać.
Ja ubrałam to:

A Isabella to:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A Isabella to:

Potem poszłyśmy zjeść obiado-śniadanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Potem poszłyśmy zjeść obiado-śniadanie. Oczywiście na mieście, bo u mnie w lodówce mieszka światło. Weszłyśmy do naszej ulubionej restauracji i zamówiłyśmy frytki i kurczaka. Takie fit jak zawszę.

- A tak wracając do naszej wczorajszej "wpadki" - zrobiła cudzysłów w powietrzu - Jak ten twój miał na imię, Lajm?

- Liam - poprawiłam ją - No i co w związku z tym?

- Bo ja ich wczoraj tak trochę szukałam w necie... - zaczęła ale jej przerwałam.

- Co żeś robiła?! - powiedziałam trochę za głośno a ludzie w okół zaczęli się na nas dziwnie patrzeć.

- No w necie ich szukałam, ale nic nie było trochę dziwnie...nie?

- A wiesz niby jak mają na nazwisko? - spytałam.

-No...nie.

- To jak żeś ich szukała?

- No wpisałam przystojny, arogancki debil Louis.- zaśmiałyśmy się - Może to przez to, że zapomniałam napisać brunet...

- Napewnooo przez to... - odparłam. Kelnerka przyniosła nam nasze zamówienia, gdy zjadłyśmy była 16 i stwierdziłyśmy, że trzeba sprawdzić co tam u naszych braci więc udałyśmy się do mieszkania Belli.
Gdy odkluczyła drzwi było czuć charakterystyczny zapach alkoholu i potu.

-Fuuuuuu... Moglibyście tu chociaż przewietrzyć! - krzyknęłam a w holu pojawił się mój nawalony braciszek z jakąś lalunią.

- Kobieto łeb mi pęka...Daj odpocząć. -powiedział, a raczej wycharczał i poszedł się napić, a ta lala po prostu wyszła. WTF o co chodzi?

- Możecie mi powiedzieć gdzie jest Cameron?- spytała Isa wychodząc z pokoju swojego brata.

- Tu jestem...- ktoś powiedział, a wszyscy popatrzyliśmy na górne szafki w kuchni. Jak się okazało spał tam Cameron.

- Serio na szafkach? Nie mogłeś się walnąć na ziemi tylko tam? - spytała moja przyjaciółka.

- Ja wolę być u góry... - powiedział i poruszył brwiami, a ja zaczęłam rozmyślać dlaczego on jest takim debilem...

- Co za kretyn... Chodź Megi nie będziemy dłużej przebywać w tym towarzystwie.- Isabella pociągnęła mnie za rękę i wyszłyśmy.

Stwierdziłyśmy, że trochę nudno byłoby siedzieć w domu dlatego poszłyśmy do galerii. Miałam wrażenie, że ktoś nas obserwuje i widziałam, że Isa też dziwnie się zachowuje.

- Ej mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje nie wydaje ci się?- szepnęłam jej na ucho.

- No ja też to zauważyłam... - powiedziała.
Szłyśmy właśnie na lody gdy ktoś złapał mnie za rękę.

******************************************************************************

Hejoooo !!!! Sorki ,że wczoraj nie było rozdziału ale jakoś weny nie miałam :( Ale spk już mam kilka pomysłów

MiAmI <3

Bad Direction Where stories live. Discover now