7

759 30 0
                                    

                                                                            ******Isabella******

    Była sobota, coś około 11. Niechętnie zwlekłam się  łóżka. Gdy ubrałam szlafrok i już miałam zamiar wychodzić z pokoju usłyszałam dość głośne rozmowy dobiegające z salonu. Starałam się coś usłyszeć ale słabo mi to wychodziło. Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi. Wchodząc do kuchni kątem oka spojrzałam w stronę salonu. Zauważyłam znanego mi chłopaka ale już nie do końca rozróżniałam kolegów Camerona bo miał ich chyba z milion. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kakao, usiadłam przy stole i odblokowałam telefon pisząc do Megi na messengerze.

I:Hejka, wpadasz dzisiaj?

M:No ok, Michael będzie do was jechał za jakieś 30 minut to wpadnę. Pamiętaj o ciastkach bo miałaś mi je ostatnio dać a skończyło się na śledzeniu naszych kochanych braciszków.

I:Ok,ok. Przygotuje ci je.

Dopiłam kakao i już miałam wychodzić z kuchni  kiedy w drzwiach stanął Cameron.

-No elo siostra, będziesz dzisiaj gdzieś wychodzić z Megi?-spytał spoglądając w moją stronę.

-No może, nie wiem. A co?

-Tak tylko pytałem.-podszedł do szafki i wyciągnął z niej ciastka które były dla Meg.

-Zostaw to. To dla Megi.-powiedziałam i podchodząc do niego wyrwałam mu je z ręki.

-Ej!!Obiecałem je Niallowi!

-To trudno, bo ja jako pierwsza obiecałam je Meg.-przewróciłam oczami i wyszłam kierując się w stronę swojego pokoju. Oczywiście jak zawsze miałam szczęście i musiałam natknąć się na Louisa, Liama i co najgorsze Nialla. Wiedziałam, że za chwilę będzie błagał o te ciastka.

-Hejka-powiedział Lou opierając się o ścianę.

-Hej-odpowiedziałam i starałam sie go wyminąć ale on ewidentnie nie chciał do tego dopuścić.-Mógłbyś mnie przepuścić?-spytałam poirytowana.-Śpieszę się.

-Co na randkę idziesz?-Spytał Niall który wbił wzrok w moje ciastka. 

-Żeby to na jedną-wkurzyłam się i jakoś udało mi się wyminąć Louisa. Nie żebym ich nie lubiła, ale oni jakoś dziwnie się zachowują. Weszłam do mojego pokoju i ubrałam się w czarne dresy i biały podkoszulek z krótkim rękawem. Włosy spięłam w warkocza i czekałam na Meg. Po około 10 minutach drzwi się otworzyły i do pokoju weszła brunetka.

-Masz te ciastka?-spytała a ja rzuciłam w jej stronę opakowanie ciastek.

-Mam nawet coś lepszego niż ciastka-powiedziałam a ona usiadła obok mnie na łóżku wzięłam laptopa i pokazałam jej co znalazłam.

-Nie kumam-powiedziała ugryzając ciastko.

-Omg, no patrz. Przeszukałam znajomych Camerona i znalazłam tam Louisa, Liama, Nialla, Harrego i Zayna.

-No i co w związku z tym?-spytała.

-Że teraz dzięki moim wspaniałym umiejętnością, możemy dowiedzieć się kim oni do cholery są!!-krzyknęłam a laptop spadł mi z kolan.

-Po pierwsze są ludzmi, chłopakami, nastolatkami itd. a po drugie brawo prawie rozpieprzyłaś laptopa.-powiedziała patrząc na mnie z uniesionymi brwiami.

-Boże Meg serio. Nie dobijaj mnie.-podniosłam laptopa z ziemi i otworzyłam kolejną karte gdy do pokoju wszedł Cameron.

-Isa, jak coś to my wychodzimy. Zróbcie se tu jakiś obiad albo coś nie wiem z resztą umiesz chyba gotować tylko nie spal kuchni, plis.-powiedział i zamknął drzwi. Dziewczyny poczekały chwilę i gdy usłyszały, że drzwi od mieszkania się zamykają poszły do pokoju Camerona.

-No i czego masz zamiar tu szukać? Brudnych gaci?-spytała brunetka rozglądając się.

-Nie. Mam zamiar znaleźć jego kompa.-zauważyłam laptopa wystającego z pod poduszki. Podeszłam do łóżka i wyciągnęłam go. Miałam to szczęście, że mój brat nigdy nie wylogowywał się z wszelakich stron typu Facebook. Weszłam w wiadomości i zaczęłam je przeglądać ale nic nie znalazłam.

-Cholera...-zamknęłam laptopa i wstałam z łóżka. -Chodź Meg.-Brunetka wstała i wyszłyśmy z jego pokoju. Udałyśmy się do salonu, usiadłam na kanapie i popatrzyłam na Meg.

-Ej no ziomek nie chwaliłaś mi się, że masz nowy telefon.-powiedziała.

-Co?Jaki telefon?-dziewczyna wskazała na czarnego Iphona leżącego na ławie.-Ej to przecież nie mój, Camerona też nie bo on ma Szajsunga...Czyli to musi być któregoś z chłopaków!!!!-szybko chwyciłam telefon. Żeby odblokować trzeba było narysować wzór, ja w odblokowywaniu takich telefonów już miałam wprawę. Spojrzałam na ekran telefonu z ukosa i był widoczne lekkie odciski palców. Wzór był bardzo dobrze widoczny więc bez problemu odblokowałam telefon. Pierwsze co zrobiłam to weszłam w wiadomości. Tak, tak jestem nienormalna.

-Omggg Meg patrz!-pokazałam jej telefon. W tym momencie usłyszałyśmy otwieranie drzwi...

************************

Hejka ;D Dzisiaj dość długi rozdział bo Meg przez pare dni nic nie dodawała.

                                                                                                                                               Louniale <3

Bad Direction Where stories live. Discover now